Armia królików-robotów wysłana do walki. Mają zadanie do wykonania

Może to wydawać się nieprawdopodobne, ale naukowcy właśnie znaleźli nowy, kreatywny, sposób na pozbycie się ogromnego problemu na Florydzie. W roli głównej wystąpią króliki.

Anna Kopeć (AnnaKo)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Armia królików-robotów wysłana do walki. Mają zadanie do wykonania

Króliki mają walczyć z największymi wężami świata

Brzmi trochę jak fabuła filmu sci-fi. Tymczasem, to rzeczywistość i do tego naukowa. Pytony birmańskie, bo o nich mowa, to nie tylko największe węże świata, ale także jeden z największych problemów południowej Florydy. Uchodzą za najbardziej problematyczny gatunek inwazyjny w tamtym regionie. Po raz pierwszy zauważone w latach 70. XX wieku sprowadzone przez handel egzotycznymi zwierzętami. 

Dalsza część tekstu pod wideo

I szybko stały się głównymi drapieżnikami w ekosystemie pokarmowym. Mają też jedną wadę - bardzo trudno je wytropić. To otwiera pole do popisu naukowcom, który muszą wymyślać naprawdę kreatywne sposoby, na zwabienie ich na otwartą przestrzeń. I tu z pomocą przyjdą króliki, a konkretnie roboty-króliki.

Roboty króliki to dzieło naukowców z Uniwersytetu na Florydzie. Jak donosi "The Palm Beach Post", naukowcy pod kierownictwem Roberta McCleery'ego, profesora ekologii i ochrony przyrody, wypuścili w tym miesiącu na wybrane rejony 40 robotów-królików. Są to króliki zasilane energią słoneczną i zdalnie sterowane.

Dlaczego króliki?

Otóż, to właśnie króliki (konkretnie króliki błotne) są jednym z ulubionych przysmaków pytonów. Naukowcy zastąpili wypełnienie pluszowej zabawki silnikami i grzałkami, aby jak najlepiej naśladować ruchy i temperaturę ciała tego zwierzęcia.

Wcześniejsze badania wykazały, że żywe króliki skutecznie przyciągają pytony, ale faktyczna ich hodowla, wymagałałaby zatrudnienia dużej siły roboczej do opieki nad nimi. Roboty-króliki to nie tylko bardziej humanitarne podejście do tematu, ale także oszczędność. 

Teraz pozostaje tylko sprawdzić, czy pytony dadzą się na to nabrać. Jeśli nie, naukowcy mają w zanadrzu kolejny trik - perfumowanie robotów zapachem królika.