Jabczyński: No limit czasami oznacza limit

Oferty bez limitu stały się stałym elementem naszego rynku, ale też często jego leitmotivem marketingowym. Niekiedy można jednak przedobrzyć jak to się właśnie okazało z ofertą Formuła Europa Unlimited naszego szacownego konkurenta - pisze na swoim blogu Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange.

Redakcja Telepolis
18
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Jabczyński: No limit czasami oznacza limit

Oferty bez limitu stały się stałym elementem naszego rynku, ale też często jego leitmotivem marketingowym. Niekiedy można jednak przedobrzyć jak to się właśnie okazało z ofertą Formuła Europa Unlimited naszego szacownego konkurenta - pisze na swoim blogu Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange.

Zobacz: Play: Zmiany w taryfie Europa Unlimited dla obecnych abonentów.

I teraz trwa możliwe subtelne odkręcanie sprawy, aby straty były jak najmniejsze. Mogę się tylko domyślać, że chodziło o spryciarzy, którzy wykorzystywali dobrodziejstwo dzwonienia bez opamiętania, czego w imię "nolimitowości" nie przewidziano. A roaming to materia bardziej skomplikowana niż połączenia krajowe, chociaż i w tych bywają niespodzianki - pisze Jabczyński.

Jak dodaje, pisze o tym z dwóch powodów. Po pierwsze, aby bacznie przyglądać się ofertom no limit ponieważ nie zawsze ten zwrot odzwierciedla realne możliwości danej oferty. Po drugie, aby przypomnieć o nowych Smart Planach Orange, gdzie w cenie abonamentu znajduje się 400 minut miesięcznie rozmów w roamingu w UE.

Dalsza część tekstu pod wideo