Po co ci konsola, skoro możesz mieć takiego laptopa? Cyberpunka wciąga jak odkurzacz
Podobno granie na PC to hobby dla bogatych ludzi. MSI po raz kolejny udowadnia jednak, że to wcale nie musi tak wyglądać. Nowy MSI Katana 15 HX B14WFK to laptop gamingowy, gdzie wysoka wydajność idzie w parze z rozsądną ceną.

Żyjemy w trudnych czasach dla graczy. Konsole? Drogie. Gry? Drogie. Podzespoły komputerowe? Drogie. Gamingowe laptopy? Dro… a w sumie wiecie co? Akurat tutaj sprawy mają się całkiem nieźle.
Wystarczy spojrzeć na MSI Katana 15 HX B14WFK. To nowy, rozsądnie wyceniony laptop tajwańskiego producenta, któremu – przynajmniej na pierwszy rzut oka – zupełnie nic nie brakuje. Połączenie procesora Intel Core i5-14450HX z NVIDIA GeForce RTX 5060 w teorii powinno zagwarantować wystarczający zapas mocy do komfortowego grania we wszystkie gry AAA. Do tego dostajemy wyświetlacz 15,6” o rozdzielczości Full HD i odświeżaniu 144 Hz oraz porządny układ chłodzenia Cooler Boost 5.
Jak na sprzęt za nieco ponad 5000 zł brzmi to całkiem sensownie. A jak sprawdza się w praktyce?
Wygląd i wykonanie
Z zewnątrz nowy laptop MSI balansuje gdzieś na granicy między klasyczną estetyką gamingową a popularnym ostatni minimalizmem. Mamy tu agresywne linie obudowy, które jasno zdradzają przeznaczenie urządzenia, ale jednocześnie inne akcenty stylistyczne, np. charakterystyczną fakturę po bokach obudowy, nazwałbym raczej subtelnymi.
Generalnie nie jest to sprzęt, który przyciągałby uwagę, ale myślę, że to akurat zaleta. Natomiast zdecydowanie warto się mu bliżej przyjrzeć, bo można się natknąć na kilka ciekawych elementów. Ot, chociażby bogaty zestaw portów, który oprócz obowiązkowych „dużych” gniazd USB obejmuje złącze HDMI, RJ-45 i USB-C z funkcją DisplayPort oraz obsługą ładowania mocą 100 W.
Z kolei po otwarciu pokrywy gwiazdą staje się klawiatura. Producentowi udało się zmieścić tutaj pełny zestaw klawiszy, włącznie z blokiem numeryczny. Co jednak ważniejsze, same przyciski są niesamowicie wręcz wygodne. Duże (no, może poza wspomnianym blokiem numerycznym 😅), z czytelnymi nadrukami i bardzo przyjemną reakcją na naciśnięcie. Klawisze pracują miękko, ale przy tym bardzo precyzyjnie i ze stosunkowo długą podróżą – przynajmniej jak na laptop. Świetnie się to przy pisaniu oraz, jakżeby inaczej, podczas grania.
Klawiatura zrobiła na mnie tak dobre wrażenie, że aż trochę przyćmiła płytkę dotykową, która wyraźnie urosła względem poprzedniej generacji. No i wypadałoby wspomnieć o podświetleniu RGB. Jego możliwości konfiguracji są co prawda nieco skromne, bo ograniczeni jesteśmy wyłącznie do czterech stref, ale za to same kolory prezentują się odpowiednio efektownie.
Jakość wykonania także wypada bardzo dobrze jak na ten segment cenowy. Obudowa jest z plastiku, ale za to spasowanie elementów i ogólnie solidność konstrukcji nie budzą najmniejszych zastrzeżeń. No, może jedna tyci wada by się tu znalazła – całość waży 2,4 kg, co ogranicza mobilność sprzętu. Tyle tylko, że znaczna część tej masy przypada na układ chłodzenia, a wiecie – to jedna z tych rzeczy, na których w laptopie do grania lepiej nie oszczędzać.
Wyświetlacz
Wyświetlacz na pokładzie Katany ma przekątną 15,6”, rozdzielczość 1920x1080 i odświeżanie 144 Hz. A w każdym razie taki egzemplarz trafił do nas na testy, bo ze strony producenta dowiemy się także o istnieniu wersji z panelem o rozdzielczości 2560x1440 i odświeżaniu 165 Hz.
MSI nie chwali się, w jakiej technologii wykonało panel. Opisuje go tylko jako „IPS-Level”. Określenie o tyle trafne, że faktycznie kąty widzenia i kontrast trzymają poziom, którego spodziewałbym się po matrycy IPS. Jeśli natomiast chodzi o jasność maksymalną, sięga ona 285 nitów, co powinno spokojnie wystarczyć do komfortowego korzystania w pomieszczeniach.
Niestety każdy Achilles ma swoją piętę. W przypadku Katany jest nią odwzorowanie kolorów. Tutejszy ekran może pochwalić się pokryciem nieco ponad 60 procent przestrzeni sRGB. Powiedzmy, że taki wynik z kapci nie wyrywa. Jest to jednak pewien kompromis, na który mogę się zgodzić w przypadku niedrogiego laptopa do grania. Tym bardziej, że w praktyce jakość wyświetlanego obrazu sprawia znacznie lepsze wrażenie, niż mogłyby to sugerować suche pomiary, a sama maszyna ma o wiele mocniejsze atuty.
Podzespoły i wydajność
Konkretnie mam tu na myśli te „atuty”, które zamknięto pod maską. Laptop, który otrzymaliśmy do testów, wyposażony został w procesor Intel Core i5-14450HX oraz układ graficzny NVIDIA GeForce RTX 5060. Do tego całość uzupełnia 16 GB pamięci DDR5 oraz szybki dysk SSD NVMe PCIe Gen 4x4 o pojemności 512 GB. Ot, kwintesencja segmentu średniego.
Tyle tylko, że ten segment średni zrobił się w ostatnim czasie zaskakująco wydajny. MSI Katana 15 HX w testowanej konfiguracji w grach radzi sobie absolutnie doskonale. Po części jest to zasługa tego, że producent nie szarżował i nie wrzucił tutaj wyświetlacza o jakiejś absurdalnej rozdzielczości. Full HD dla wspomnianych podzespołów wydaje się optymalnym wyborem. Aczkolwiek jest to tylko jedna strona medalu, bo i same „bebechy” laptopa okazały się pozytywnym zaskoczeniem.
Dotyczy to w szczególności układu graficznego NVIDIA GeForce RTX 5060, który w praktyce jest szybszy od pozycjonowanego wyżej RTX 4070 (oczywiście mówimy o GPU w wersjach dla laptopów). Nawet bez żadnych „wspomagaczy” testowany komputer bez problemu wyciąga blisko 90 FPS w Cyberpunk 2077 przy ustawieniach Ultra, co jest świetnym wynikiem jak na maszynę z tego segmentu. Wynik ten można niemalże podwoić włączając funkcje DLSS oraz Multi Frame Generation. Zresztą po ich aktywacji nic nie stoi na przeszkodzie, by grać z aktywnym presetem Ray Tracing: Overdrive i włączony path tracingiem, gdzie Katana w dalszym ciągu osiąga ponad 60 FPS.
Myślę, że wspomniany przykład daje fajne wyobrażenie, jakiej wydajności można się spodziewać po MSI Katana 15 HX B14WFK. Nie jest to absolutny top topów, ale spokojnie wystarczy do gry w najnowsze produkcje AAA i to z komfortowym zapasem mocy. Dostajemy więc dokładnie to, co powinien oferować laptop gamingowy ze średniej półki cenowej.
Warto także wspomnieć, że poza graniem bohater testu nieźle odnajduje się także w zastosowaniach profesjonalnych. Nie jest to może jego najmocniejsza strona, ale w razie potrzeby spokojnie wystarczy do okazjonalnego montażu wideo, zaawansowanych obliczeń czy pracy z narzędziami na bazie AI i uczenia maszynowego. To czyni z niego fajny wybór np. dla studentów.
A jak z tą całą mocą radzi sobie układ chłodzenia? Całkiem nieźle. Komputer dobrze trzyma wydajność pod obciążeniem. Nie zaobserwowałem też problemów z nagrzewaniem się obudowy. Co prawda same wentylatory potrafią być dość głośne (ok. 56 dBa z pozycji użytkownika), ale w tej klasie urządzeń to akurat zupełnie normalne.
Podsumowanie
Mówiąc krótko, MSI Katana 15 XH B14WFK to świetny wybór dla „rozsądnych” graczy, którzy poszukują wydajnego peceta, ale nie chcą płacić za niego własną nerką. Jasne, znajdziemy tu kilka kompromisów, ale dzięki nim producent mógł skupić się na tym, co naprawdę ważne. Duet Intel Core i5-14450HX oraz NVIDIA GeForce RTX 5060 doskonale radzi sobie z najnowszymi grami AAA, wbudowana klawiatura to absolutna poezja, a jakość wykonania stoi na wysokim poziomie. W dzisiejszych czasach od komputera za nieco ponad 5000 zł naprawdę trudno wymagać więcej.
Artykuł sponsorowany na zlecenie MSI