Jak zostać miliarderem? Wystarczy dobrze znać się na jednej rzeczy

Wyścig w świecie sztucznej inteligencji nie zwalnia, a wręcz przeciwnie. Oferty dla inżynierów, programistów i innych ekspertów są już absurdalnie wysokie.

Przemysław Banasiak (Yokai)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Jak zostać miliarderem? Wystarczy dobrze znać się na jednej rzeczy

Daniel Francis, założyciel startupu Abel Police, wywołał poruszenie w internecie po tym, jak ujawnił, że Meta (firma-matka Facebooka) zaproponowała jednemu ze specjalistów AI umowę o wartości 1,25 miliarda dolarów. Oferta dotyczyła czteroletniego okresu zatrudnienia, co oznaczałoby ponad 300 milionów dolarów rocznie. Mimo astronomicznej kwoty, kandydat odrzucił propozycję zmiany pracodawcy.

Dalsza część tekstu pod wideo

Spółki AI są mocno przeszacowane, a krach będzie potężny

Nie zostało zdradzone o kogo dokładnie chodzi, ani nawet z jakiej firmy miałby zostać przechwycony pracownik. Pojawiają się jednak plotki, że mowa o OpenAI. Francis zwraca uwagę na to, o czym mówi już wielu ekspertów. W przypadku sztucznej inteligencji to nie patenty czy kod są najważniejsze, a wiedza i doświadczenie.

Chociaż kwoty liczone w milionach, a teraz nawet w miliardach, mogą przyprawiać o zawrót głowy to tak wysokie oferty pracy w branży AI nie są już czymś niespotykanym. Pula specjalistów jest mocno ograniczona i wszyscy giganci - Apple, Anthropic, Amazon, Google, Meta, Microsoft i inni - próbują ich do siebie przekonać.

Dowodem na to są również słowa samego Sama Altmana, dyrektora generalnego OpenAI (firmy stojącej m.in. za ChatGPT), który w czerwcu ujawnił, że Meta próbuje podbierać jego pracowników, oferując im premie za podpisanie umowy w wysokości nawet 100 milionów dolarów. Podkreślił wtedy jednak, że "nikt z jego najlepszych ludzi się na to nie zgodził".

Jest jednak też druga strona medalu - coraz więcej ekonomistów zwraca uwagę, że obecna wycena spółek związanych ze sztuczną inteligencją może być mocno przeszacowana. I to nawet bardziej niż ta, która dotyczyła firm internetowych w czasach bańki dotcomów na przełomie lat 90. i 2000. A wszyscy dobrze pamiętamy jak skończył się tamten krach.