Orange chwali się coraz większymi możliwościami Maxa. Sztuczna inteligencja to obecnie pierwsza linia kontaktu z klientem w telefonicznym Biurze Obsługi. Zdradzimy Wam kilka szczegółów z początków kariery Maxa, kiedy dopiero uczył się rozmawiać z ludźmi.
Max pracuje w Orange juz ponad rok. Na początku obsługiwał wyłącznie testową grupę klientów w ograniczonym zakresie tematów. Był w zasadzie tylko minimalnie bardziej rozwiniętym IVR-em. Obecnie obsługuje niemal wszystkich klientów sieci dzwoniących do Biura Obsługi.
Zobacz: Orange uruchomił na infolinii sztuczną inteligencję
Zadaniem Maxa jest załatwienie sprawy możliwie jak największej liczby klientów. Dlatego też jego umiejętności są dzisiaj o wiele bardziej rozwinięte. Sztuczna inteligencja Orange jest w stanie załatwić następujące sprawy:
Zobacz: Ekspresowe naprawy telefonów w salonie Orange dla klientów Orange Smart Care
Dużą część wymienionych rzeczy klienci mogli wcześniej załatwić poprzez IVR, czyli ten maksymalnie sztucznie brzmiący interfejs z guzikowym wybieraniem tematów rozmowy. Max to tak naprawdę jego rozwinięcie, z tym że zamiast wprowadzać dane i wybierać tematy na klawiaturze telefonu (choć nadal jest to możliwe), wystarczy rozmawiać z automatem jak z człowiekiem. AI potrafi:
Jeśli Max nie radzi sobie z tematem, łączy klienta z żywym doradcą.
Zobacz: 1 GB w roamingu w Orange na kartę
Choć oficjalnie nikt tego raczej nie powie, Max to tak naprawdę oszczędności dla firmy. Jego zadaniem jest, w miarę możliwości, samodzielne załatwienie sprawy, bez konieczności łączenia rozmowy z doradcą. Jeden Max jest w stanie obsłużyć wielu klientów jednocześnie. Nie potrzebuje przy tym przerwy, wody, nie domaga się podwyżek, nie choruje i nie bierze urlopów. Pracownik idealny.
Max na początku nie potrafił zbyt wiele. Uczy się sam, ale do tego potrzebuje rozmowy z człowiekiem. Aby mu to zapewnić, rozmawiali z nim pracownicy Orange. Dzwoniąc na specjalny numer można było podyskutować ze sztuczną inteligencją w zasadzie o wszystkim. Im więcej takich rozmów, tym szybciej Max był w stanie nauczyć się rozmawiać z człowiekiem.
Zobacz: Nadchodzi Xiaomi Mi 9 5G. Telefon będzie miał ekran QuadHD+ i pojemniejszy akumulator
Podczas jednego ze służbowych wyjazdów, jeden z dyrektorów Orange zaszył się w pokoju hotelowym i przez kilka godzin prowadził zawzięte dyskusje z Maxem. Doszło nawet do tego, że owy dyrektor zwyzywał Maxa na wszelkie możliwe sposoby. W końcu nigdy nie wiadomo na jakiego klienta się trafi.
Drogie Orange, gdybyście tylko nagrywali tego typu materiały zza kulis, filmiki biłyby wszelkie rekordy popularności :)
Zobacz: Cyfrowy Polsat ma do zapłacenia ponad 25 mln zł zaległego podatku za 2013 rok
Źródło tekstu: Orange; wł