Vivo X300 Pro z potężnym zoomem i nową matrycą Sony
Już we wrześniu ma zadebiutować nowy flagowiec Vivo. Szykuje się sprzęt z jednym z najlepszych aparatów w historii smartfonów. Chiński producent nie żartuje z fotografii mobilnej.

Trzy aparaty, ale nie byle jakie
Vivo X300 Pro ma być nie tylko kolejnym smartfonem z mocnym procesorem, ale przede wszystkim potężnym kombajnem fotograficznym. Z przecieków wynika, że znajdziemy w nim zestaw trzech aparatów: główny 50 Mpix, ultraszerokokątny 50 Mpix i teleobiektyw peryskopowy 200 Mpix. Ten ostatni ma zapewnić nie tylko duże zoom, ale też świetną jakość detali przy powiększeniu.
Upgrade w stosunku do poprzednika, modelu Vivo X200 Pro, ma dotyczyć głównego aparatu. Znajdzie się w nim najnowszy sensor Sony LYT-828. To nowość zaprojektowana specjalnie z myślą o smartfonach klasy premium.



Sony LYT-828 – nowy król dynamiki
LYT-828 to 50-megapikselowy czujnik o rozmiarze 1/1,3 cala, wykonany w litografii 22 nm. Choć jest mniejszy od 1-calowego LYT-900, ma od niego wyższą rozpiętość tonalną – ponad 100 dB. Dzięki technologiom Hybrid Frame-HDR, Dual Conversion Gain i Variable Shutter ma on sobie znakomicie poradzić nawet w trudnym oświetleniu.
Dodatkowo, Quad Phase Detection (QPD) zapewnia szybki i celny autofocus, a Ultra High Conversion Gain ogranicza szumy w nocy.
Lepsza optyka i nowa powłoka soczewek
Vivo nie poprzestaje na matrycach. X300 Pro ma też wprowadzić nową technologię powłok optycznych, która ograniczy flary i odbicia światła. To oznacza czystsze i bardziej kontrastowe zdjęcia, bez typowych dla smartfonów zniekształceń.
Co ciekawe, potwierdzono też obecność funkcji teleobiektywu z makro. Oznacza to, że nawet przybliżając, będzie można uchwycić ostre szczegóły z bliska.
Nowy flagowiec we wrześniu
Vivo X300 Pro pojawi się na rynku razem z modelem Oppo Find X9 we wrześniu 2025 roku. Oba urządzenia napędzane będą nowym układem MediaTek Dimensity 9500. Choć Oppo idzie w stronę nowego układu aparatów o prostokątnym układzie, Vivo zostaje przy okrągłym module.
Nie mamy jeszcze informacji o cenie, ale patrząc na to, co szykuje Vivo, nie będzie tanio. Jednak dla fanów mobilnej fotografii nie powinno to stanowić przeszkody nie do przejścia.