Nintendo Switch 2 z gorszym USB. Tracą na tym użytkownicy

Wygląda na to, że japoński gigant chce zarabiać nie tylko na konsolach i grach, ale również akcesoriach. Nintendo zaszyfrowało dostęp do USB typu C.

Przemysław Banasiak (Yokai)
2
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Nintendo Switch 2 z gorszym USB. Tracą na tym użytkownicy

Nintendo Switch 2 zadebiutowało na początku czerwca i przyniosło nam kilka usprawnień względem poprzednika. Mowa m.in. o większym ekranie z wyższą częstotliwością odświeżania, mocniejszym SoC oraz nowych funkcjach społecznościowych. Mimo tych zmian, Japończycy postanowili ograniczyć funkcjonalność portu USB, co może rozczarować użytkowników liczących na szeroką kompatybilność z akcesoriami od firm trzecich.

Dalsza część tekstu pod wideo

Jak na razie na rynku jest jeden dock, który pokonał zabezpieczenia

Nintendo celowo wdrożyło mechanizmy ograniczające działanie nieoficjalnych stacji dokujących, hubów i innych akcesoriów. Firma zastosowała nowe szyfrowanie oraz dedykowany układ zabezpieczający. Wcześniejsze doniesienia sugerowały, że ograniczenia wynikają ze zmiany parametrów zasilania, jednak teraz okazuje się, że prawdziwym powodem są zmodyfikowane protokoły USB typu C, które wymagają ponownej adaptacji.

Zwykle po podłączeniu stacji dokującej lub huba USB do laptopa lub tabletu, urządzenia wymieniają zestandaryzowane instrukcje umożliwiające przekazanie zasilania (protokół PD), a następnie aktywują dodatkowe funkcje, takie jak wyjście HDMI, DisplayPort czy Ethernet. W przypadku Switcha 2 i oficjalnej stacji dokującej, komunikacja przebiega w inny sposób - urządzenia wymieniają ponad 30 zabezpieczonych, nieustrukturyzowanych komunikatów, zanim aktywowane zostanie wyjście wideo.

Nintendo Switch 2 z gorszym USB. Tracą na tym użytkownicy

Co ciekawe na rynku jest już jedna alternatywa - Antank S3 Max - zapewniająca pełną funkcjonalność. Urządzenie symuluje sposób komunikacji zbliżony do oficjalnego, choć do poprawnego działania wymaga oryginalnego zasilacza i przewodu. Teraz zapewne czeka nas zabawa w kotka i myszkę, gdzie producenci akcesoriów będą próbowali rozgryźć zabezpieczenia, a Japończycy będą je łatać w aktualizacjach firmware.