WhatsApp szaleje. Padł historyczny rekord
Mark Zuckerberg pochwalił się spektakularnym rekordem, jaki udało się osiągnąć jego spółce w trakcie finałowego meczu Mistrzostw Świata w Katarze.

Wygrana drużyny argentyńskiej, z Leo Messim na czele, odbija się szerokim echem nie tylko w środowisku sportowym. Odczuwa ją m.in. także Big Tech, choć nie w tak oczywisty sposób.
Fenomenem na Instagramie stało się zdjęcie Messiego, trzymającego trofeum w rękach, które w ciągu niespełna doby uzyskało blisko 65 mln polubień, bijąc tym samym 3-letni rekord. Na marginesie: ten dotychczasowy należał do fotografii ilustrującej kurze jajo, będącej swoistym eksperymentem socjologicznym.
![Monitor ASUS ROG Swift PG42UQ 41.5" OLED 3840x2160 138Hz 0.1 ms [GTG]](https://www.mediaexpert.pl/media/cache/resolve/gallery_xml/images/76/7615067/Monitor-ASUS-ROG-Swift-OLED-PG42UQ-front.jpg)


Jeszcze ciekawszą statystykę ujawnił jednak Mark Zuckerberg, szef spółki Meta, do której Instagram rzecz jasna należy (obok chociażby WhatsAppa). I niniejszym to właśnie komunikator stanął w centrum uwagi.
Jak wyjawił Zuck, już w trakcie finałowego meczu Argentyny z Francją pobity został inny rekord. Chodzi o częstotliwość wysyłania wiadomości na WA. W kulminacyjnym momencie przez serwery miała przechodzić niewyobrażalna wręcz liczba 25 mln wiadomości na sekundę.
Nie wiadomo, ile trwał ów szczyt, ale nawet gdyby była to jedynie minuta, to mowa o 1,5 mld łącznie przesłanych tekstów i reakcji. To tak, jakby w konwersację zaangażowany był blisko co piąty mieszkaniec Ziemi, albo średnio około 40 interakcji musiał wykonać każdy żyjący Polak.
Przy czym wciąż trzeba pamiętać, że sam WhatsApp wykazuje w swych raportach ponad 2 mld aktywnych użytkowników. Niemniej najwyraźniej nie wszyscy z nich są fanami piłki nożnej.