WeTransfer niewinny? Zmienił warunki, a teraz musi się tłumaczyć
WeTransfer twierdzi, że pliki nie były wykorzystywane do trenowania sztucznej inteligencji. Czas przystopować całą tą aferę.

WeTransfer odpiera zarzuty internautów
Firma WeTransfer potwierdziła, że w żadnym wypadku nie wykorzystuje plików przesłanych do jej usługi do trenowania modeli sztucznej inteligencji (AI).
Na WeTransfer wylała się ostatnio z tego powodu, ogromna fala krytyki ze strony klientów, na mediach społecznościowych. Wszystko to za sprawą zmiany warunków odnośnie świadczenia usług. Niektórzy zinterpretowali nowy regulamin jako przyznanie firmie praw do wykorzystywania plików do szkolenia sztucznej inteligencji.



Nie korzystamy z uczenia maszynowego, ani żadnej formy sztucznej inteligencji do przetwarzania treści udostępnianych za pośrednictwem usługi WeTransfer. Nie sprzedajemy też treści ani danych żadnym stronom trzecim.
Firma wyjaśnia, że jedynie zaktualizowała swoje warunki, jedynie po to, aby "język stał się łatwiejszy do zrozumienia". Jak widać, wywołało to niemałe oburzenie, co tego stopnia, że firma musi się teraz oficjalnie tłumaczyć.
Według rzeczniczki, nowa klauzula została dodana, aby "uwzględnić możliwość wykorzystania sztucznej inteligencji do usprawnienia moderowania treści", a także do szybszego identyfikowania tych szkodliwych.
W warunkach jednak dopatrzono się, że WeTransfer dostaje prawo do "powielania, rozpowszechniania, modyfikowania i publicznego wyświetlania" plików przesłanych do serwisu.
Nic zatem dziwnego, że niektórzy internauci zinterpretowali to jako udzielenie przez WeTransfer prawa do udostępniania i sprzedawania plików przesłanych do serwisu firmom zajmujących się AI.
WeTransfer zmienił po raz kolejny treść klauzuli, która wywołała to całe zamieszanie. Zmiany zaczną obowiązywać od 8 sierpnia 2025.