Koniec oszustw na szybkość Internetu? UKE daje Polakom nową broń
Masz dość wolnego Internetu, chociaż płacisz za szybki? Urząd Komunikacji Elektronicznej uruchomił właśnie oficjalne narzędzie, które pomoże Ci w walce z nieuczciwym dostawcą. To coś więcej niż zwykły test prędkości.

Prezes UKE Jacek Oko podpisał dziś ważny dokument. Uruchomił w ten sposób System Monitorowania Jakości Internetu (SMJI). Nazwa jest skomplikowana, ale zasada działania prosta – to certyfikowany sposób na sprawdzenie, czy dostawca Internetu daje nam to, za co płacimy. I to całkowicie za darmo.
To nie jest zwykły speed test
Pewnie nieraz zdarzyło Ci się sprawdzać przepustowość łącza na popularnych stronach. Wynik był zwykle w porządku, ale strony i tak wczytywały się wolno. Różnica jest kluczowa: nowy system od UKE to "certyfikowany mechanizm monitorowania". Jest on zgodny z prawem Unii Europejskiej, a to oznacza, że wygenerowany przez niego raport to twardy dowód w sporze z operatorem.



Do tej pory dostawca mógł łatwo zignorować zrzut ekranu z przypadkowego testu. Raportu z certyfikatem zignorować już nie może. Daje on mocną podstawę do złożenia skutecznej reklamacji i dochodzenia swoich praw.
Jak to działa i co zyskujesz?
System jest dostępny dla każdego, kto ma internet stacjonarny w Polsce. Usługa jest bezpłatna i można z niej skorzystać przez Platformę Usług Elektronicznych UKE. Trzeba złożyć wniosek o udostępnienie próbnika konsumenckiego i z jego pomocą wykonać pomiary.
W raporcie, jaki otrzymasz na koniec, znajdziesz kluczowe parametry naszego łącza: prędkości pobierania i wysyłania danych oraz opóźnienia (ping). Jeśli te wartości znacznie odbiegają od tego, co masz w umowie, to właśnie znalazłeś podstawę do działaniaa w rzeczywistości dostajemy ułamek tej prędkości.
Dodatkowe informacje o Systemie Monitorowania Jakości Internetu można znaleźć pod tym adresem.