Miał być hit, a jest kit. Apple przyznaje się do porażki

Przez lata panowało przekonanie, że czego Apple się nie dotknie, to to zamieni się w szczere złoto. Oczywiście niektórzy podnosili głosy, że to nie prawda i powoływali się na urządzenia pokroju Pippina, czyli konsoli do gier, która okazała się klapą. Teraz jednak wodą na młyn tych osób może być znacznie nowsze urządzenie.

Paweł Maretycz (Maniiiek)
7
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Miał być hit, a jest kit. Apple przyznaje się do porażki

Apple Vision Pro miało być produktem rewolucyjnym na miarę iPhone. Rzeczywistość jednak zweryfikowała te prognozy. Okazuje się, że Apple już zakończyło produkcję swoich gogli mieszanej rzeczywistości z powodu słabego popytu na urządzenie. Warto tu dodać, że wedle doniesień już latem zeszłego roku została ona ograniczona z powodu nienajlepszych prognoz sprzedażowych.

Dalsza część tekstu pod wideo

Słaba sprzedaż

Oczywiście nie oznacza to, że Vision Pro zniknie ze sprzedaży. Apple po prostu ma wystarczającą liczbę urządzeń kurzących się na magazynach, żeby zaspokoić popyt na cały 2025 rok. Tu warto podkreślić, że w 2024 Apple sprzedało mniej, niż 500 tysięcy sztuk nowych gogli.

Apple Vision Pro cierpi na aż 3 kategorie poważnych problemów

Oczywiście, nie jest to mało. Jednak znacznie mniej, niż firma planowała. Nie pomaga tu także fakt, że wielu użytkowników dokonało zwrotu, a ci, którzy pozostawili gogle u siebie korzystają z nich stosunkowo rzadko. Czemu jednak klienci rezygnowali ze swojego zakupu? Główne przyczyny to bóle karku, głowy, problemy ze wzrokiem wywołane noszeniem gogli, oraz choroba symulatorowa

Kolejnym problemem jest natomiast niewielka ilość gier i aplikacji wspierających Apple Vision Pro. Tym samym nawet jeśli ktoś nie odczuwa efektów ubocznych z ich użytkowania, to nie ma zbyt wielu powodów, aby zakładać je na głowę. A wszystkie te problemy są dodatkowo okraszone astronomiczną ceną w porównaniu do konkurencyjnych zestawów VR, jak na przykład Meta Quest.