DAJ CYNK

Petycja anty5G okazała się pełna fake newsów i manipulacji

Marian Szutiak

Wydarzenia

Instytut Łączności 5G petycja fake news manipulacja

W kwietniu 2022 roku pewna fundacja rozesłała po włodarzach miast i gmin petycję anty5G. W dokumencie znalazły się żądania ociekające fake newsami i manipulacjami, na których suchej nitki nie zostawiają eksperci z Instytutu Łączności.

Świat żyje obecnie przede wszystkim wydarzeniami, które dzieją się w Ukrainie. Wciąż jednak od czasu do czasu można się spotkać z działaniami wymierzonymi w telefonię komórkową, ze szczególnym naciskiem na wdrażaną aktualnie technologię 5G, a także sprawami związanymi z promieniowaniem elektromagnetycznym, które ta telefonia produkuje. Jeden z najświeższych przykładów, który wręcz ociera się o absurd, to petycja pewnej fundacji, która trafiła do skrzynek pocztowych prezydentów miast, burmistrzów i wójtów, a także rad miejskich i gminnych w Polsce.

Czego żądają autorzy petycji?

Niejaka Fundacja im. Nikoli Tesli żąda, aby samorządy podjęły działania, które miałyby wymusić na wojewódzkich i miejskich inspektorach sanitarnych wykonanie:

  • pomiarów częstotliwości wokół masztów telefonii komórkowej 1G, 2G, 3G, 4G, 5G (w sposób ciągły wraz z rejestracją pomiarów) w zakresie promieniowania 
    radioaktywnego,
  • zawieszenie wydanych pozwoleń na budowę i na eksploatację urządzeń 4G i 5G stosujących częstotliwości fal elektromagnetycznych o zakresach penetrujących (promieniowanie przenikliwe) do czasu przedstawienia przez wszystkich operatorów sieci komórkowych w Polsce wyników prac naukowych o braku szkodliwości tych fal na organizmy żywe,
  • ustalenia stref ochronnych dla anten nadawczo-odbiorczych 1G, 2G, 3G, 4G i 5G, a zwłaszcza w obrębie szkół, przedszkoli, szpitali, kościołów i osiedli mieszkaniowych.

Instytut Łączności odpowiada

Instytut Łączności rozebrał petycję na czynniki pierwsze, wymieniając nieprawdziwe informacje czy wręcz absurdalne informacje, które się w niej znalazły, jak również wytykając autorom totalną nieznajomość tematu. Wystarczy już choćby zacząć od tego, że w Polsce nie ma sieci 1G, więc nie można prowadzić żadnych badań z nią związanych. Kolejna rzecz to promieniowanie radioaktywne, które miałoby pochodzić od masztów telefonii komórkowej. Zakładając (zgodnie z rzeczywistością), że te konstrukcje nie zostały wykonane z pierwiastków promieniotwórczych, nie może w nich być mowy o promieniowaniu radioaktywnym (alfa, beta, gamma itp.). Promieniowanie elektromagnetyczne w zakresie fal radiowych nie jest promieniowaniem jonizującym, jak wymienione w poprzednim zdaniu przykłady.

Warto też pamiętać, że to nie Sanepid odpowiada w Polsce za pomiar promieniowania wokół stacji bazowych BTS. Zgodnie z obowiązującymi w naszym kraju przepisami, jest to działka Głównego Inspektora Ochrony Środowiska.

W drugim żądaniu jest jeszcze większy absurd. Wynika z niego mianowicie, że na używanie smartfonu, który jest przecież urządzeniem 4G lub 5G, trzeba by było uzyskać... pozwolenie na budowę. Poza tym Fundacja im. Nikoli Tesli wspomina o promieniowaniu przenikliwym, które jest jednym z czynników rażenia wybuchu jądrowego. A widzieliście, żeby jakikolwiek maszt komórkowy na świecie zadziałał jak tego typu broń? Nie, szanowna Fundacjo, urządzenia 4G i 5G nie emitują promieniowania przenikliwego.

Podsumowując: operatorzy sieci komórkowych w Polsce (w sumie na całym świecie również) nie muszą niczego Fundacji im. Nikoli Tesli przedstawiać, ponieważ ich stacje bazowe nie wykorzystują promieniowania radioaktywnego. Uspakajamy – użytkownicy smartfonów również nie muszą wchodzić w jakiekolwiek interakcje z fundacją.

– napisał Instytut Łączności w swoim artykule

Trzecie żądanie to znowu odwołanie do nieistniejących sieci 1G. Poza tym autorzy petycji oczekują, że zostanie zrobione coś, co już zostało zrobione. Otóż zgodnie z prawem pracy, w otoczeniu urządzeń stanowiących wyposażenie systemów radiokomunikacyjnych (takich jak na przykład stacje bazowe telefonii komórkowej) należy rozpoznać, wytyczyć i oznakować występowanie stref ochronnych (pośredniej, zagrożenia i niebezpiecznej). Są to działania konieczne w środowisku pracy.

Instalator pracujący w pobliżu anten, szaf z aparaturą nadawczą, czy obok nadajników wyniesionych zainstalowanych w pobliżu anten, musi wiedzieć w jakiej znajduje się strefie i jak długo może w danym miejscu pracować. Ponadto wyznaczenie stref ochronnych jest obowiązkowe nie tylko w przypadku instalacji stacji bazowych znajdujących się w otoczeniu szkół, przedszkoli, szpitali, kościołów i osiedli mieszkaniowych. Jest obowiązkowe w przypadku każdej stacji bazowej.

Więcej informacji można znaleźć w pełnym tekście Instytutu Łączności, który znajduje się pod tym adresem.


Projekt „Sprawna telekomunikacja mobilna jako klucz do rozwoju i bezpieczeństwa" realizowany przez KPRM we współpracy z Instytutem Łączności - Państwowym Instytutem Badawczym w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa Działanie 3.4. Kampania ma na celu zwiększenie świadomości Polaków w zakresie działania, wykorzystania, bezpieczeństwa i znaczenia mobilnych sieci telekomunikacyjnych, a tym samym usług (w tym publicznych) opartych o te sieci. W ramach projektu zrealizowane zostaną działania w następujących obszarach: walka z dezinformacją, edukacja, podstawy prawne procesu inwestycyjnego, bezpieczeństwo i jakość życia.

Zobacz: Francja: anteny 5G nie szkodzą zdrowiu
Zobacz: UKE: Sieć 5G jest bezpieczna dla ludzi

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Instytut Łączności