Trzy lata minęły od kontrowersyjnej i kosztownej ugody, która zakończyła wieloletni spór inwestorów telekomunikacyjnej Sferii ze skarbem państwa - i sprawa znowu wraca na wokandę paryskiego trybunału. W grę wchodzi 1,8 mld zł - pisze Puls Biznesu.
Zobacz: KE przygotowuje się do postępowania przeciwko Polsce w sprawie aukcji LTE.
Zarejestrowane na Cyprze spółki Juvel i Bithell (obie kojarzone z Zygmuntem Solorzem-Żakiem), inwestorzy kontrolowanej od tego roku przez Cyfrowy Polsat Sferii, ponownie domagają się arbitrażu w sporze z Polską przed trybunałem Międzynarodowej Izby Handlu (ICC). Swoje roszczenia wyceniają na 475,2 mln USD, czyli po obecnym kursie - 1,8 mld zł. To te same roszczenia, które miały być całkowicie wycofane na mocy ugody, zawartej w 2013 roku z Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji, kierowanym wówczas przez Michała Boniego. W zamiar za zrzeczenie się roszczeń Sferia dostała wtedy bez przetargu jeden z sześciu bloków częstotliwości w paśmie 800 MHz.
Trybunał dał powodom czas na złożenie pozwu do 16 października 2016 roku Termin rozprawy wyznaczono na koniec 2017 roku i informuje Karol Manys, rzecznik Ministerstwa Cyfryzacji.
Zobacz: UKE bierze pod lupę zarzuty Komisji Europejskiej.
Inwestorzy zrzekają się roszczenia i wszelkich innych roszczeń przeciw Rzeczypospolitej Polskiej lub Skarbowi Państwa (...) powstałych lub mogących powstać w odniesieniu do lub w związku z faktami i okolicznościami stanowiącymi podstawę faktyczną lub prawną sporu - głosi ugoda z 2013 roku. Teraz jej treść można uznać za niebyłą, choć do zamknięcia wydania Pulsu Biznesu Ministerstwo Cyfryzacji nie odpowiedziało na pytania o to, czy ugoda nie obowiązuje i czy w związku z tym możliwe jest odebranie Sferii użytkowanego przez nią pasma.
Zobacz: Sferia: bulwersuje mnie forma, a nie treść.
Źródło tekstu: Puls Biznesu
