Prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące usługi NetMaks, czyli Darmowego Internetu Unijnego, oferowanego przez spółkę Milmex Systemy Komputerowe - informuje serwis RMF24.
Jak twierdzi prokuratura z Sosnowca, która zajmuje się sprawą, firma Milmex mogła oszukać co najmniej 3 tys. osób. Mimo podpisania umów, klienci byli pozbawieni dostępu do sieci. Choć internet był darmowy, klienci podpisywali jednak umowy kredytowe na finansowanie usługi w wysokości 2,5 tys. zł. Raty miał spłacać dostawca. W wielu przypadkach się z tego nie wywiązał. Prokuratura twierdzi też, że Milmex mógł się dopuścić przywłaszczenia mienia znacznej wartości - chodzi o leasingowany sprzęt telekomunikacyjny.
Zobacz: TELKO.in: Milmex ma poważne problemy z Netmaksem, ale chce iść po nowe częstotliwości
Zobacz: UKE kontroluje Milmex, składa doniesienie do prokuratury
Kłopoty z dostępem do internetu - jak zapewniała firma - miały się zakończyć najpóźniej do końca lutego. Obecnie na swojej stronie informuje, że przywracanie sygnału potrwa najpóźniej do końca marca
Sprawę do prokuratury przekazało UKE, które wcześniej wezwało spółkę do złożenia wyjaśnień dotyczących problemów ze świadczeniem usługi. Kontrolę zapowiadała także Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, która przekazała firmie 22 mln zł na projekt stworzenia infrastruktury do szerokopasmowego przesyłu danych.
Zobacz: PARP skontroluje Milmex
Źródło tekstu: RMF24, wł