DAJ CYNK

Test telefonu Sony Xperia U

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Na koniec akapitu największa bolączka Xperii U - pamięć. Przede wszystkim jest ona nierozszerzana. I tak na nasze pliki przewidziano 4 GB (3,97 GB po sformatowaniu), a na aplikacje kolejne 2 GB. Jak na dzisiejsze czasy to nawet nie jest mało, to już jest śmiesznie mało. Potencjalni użytkownicy są więc zmuszani przez Sony do częstego porządkowania zawartości swojego smartfonu.

Telefon, widomości - podstaw nie zaniedbano

Działanie funkcji telefonicznych w każdym Androidzie wygląda prawie tak samo. Czy to dobrze, czy nie, to jak zwykle już kwestia gustu, ale na pewno nie można odmówić funkcjonalności temu, co kryje się w apkulacji pod nazwą Telefon. Dialer wyposażony został w bardzo użyteczną funkcję Smart Dial. Przykładowo, gdy chcemy zadzwonić pod numer zapisany jako "praca", wystarczy wybrać na ekranie 77222 (cyfry odpowiadające literom p-r-a-c-a), a telefon automatycznie wyszuka nam kontakt. Sam kontakt natomiast, po umieszczeniu go w pamięci telefonu, może być uzupełniony o całą masę mniej lub bardziej przydatnych pól. Adresy, telefony, przeróżne informacje - wszystko to możemy dodać bez najmniejszych problemów. Kontakty standardowo możemy synchronizować z czym chcemy. Programy pocztowe, Facebook i całą masa innych serwerów i serwisów.



Jak już mamy kontakty, to możemy zacząć dzwonić. A ta funkcja w Xperii U stoi na dobrym poziomie, choć początkowo tak dobrze się nie zapowiadała. Wszystko dlatego, że przez pierwsze dwa dni rozmowy miały nieprzyjemny, metaliczny pogłos. Kiedy już miałem prosić o wymianę telefonu na inny egzemplarz problem minął i już nie powrócił. Rozmowy są głośne, czyste i spokojnie mogę je ocenić jako 9/10 w obydwu kategoriach. Prowadzeniu rozmów sprzyja zasięg, z którym telefon radzi sobie bardzo dobrze. Niestety nie udało ustrzec się popularnego uścisku śmierci i po zakryciu telefonu dłońmi potrafiły uciec nawet trzy kreski ze skali zasięgu. Trzeba jednak pamiętać, że ta sytuacji dość ekstremalna. Nikt przecież nie trzyma przy uchu telefonu objętego obiema dłońmi.

Wiadomości ułożone są w charakterystyczne dla Androida, czytelne czaty. Wprowadzanie tekstu odbywa się za pomocą klawiatury od Sony, która w pionie oferuje tryb alfanumeryczny oraz QWERTY i QWERTY w poziomie. Pomimo stosunkowo niedużego ekranu klawiatura w obydwu trybach jest bardzo wygodna. Nad klawiszami znajduje się użyteczna belka z najpopularniejszymi znakami interpunkcyjnymi. Szkoda tylko, że rzuciła mi się w oczy dopiero po kilku dniach korzystania z telefonu. Wcześniej aby kliknąć kropkę musiałem wyświetlanie liter zmienić na symbole i cały czas zastanawiałem się, co za idiota umieścił tam kropkę. Starość ;-). Pisanie powinna ułatwiać autokorekta, która, choć bardzo dobra, to początkowo denerwuje swoja upierdliwością. Dużo, niekoniecznie standardowych, wyrazów jest uporczywie zmienianych na podobne, ale często o całkiem innym znaczeniu. Po przyzwyczajeniu się do działania słownika pisze się bardzo sprawnie i zaczyna się doceniać bardzo dobrą korektę popełnianych literówek.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News