Chiny zwiększają tempo. Chcą obalić tajwańskiego lidera

Chociaż Państwo Środka nadal ma od 5 do 10 lat zaległości, to niedługo może nie tylko dogonić, ale i przegonić Koreę Południową oraz Tajwan.

Przemysław Banasiak (Yokai)
6
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Chiny zwiększają tempo. Chcą obalić tajwańskiego lidera

Chiny powoli, ale sukcesywnie zyskują na znaczeniu w wyścigu o dominację na rynku produkcji półprzewodników. Stopniowo nadrabiane są zaległości zarówno pod względem zaawansowania technologicznego, jak i samej skali produkcji. Chociaż Stany Zjednoczone skierowały swoją uwagę na rozwój krajowych mocy produkcyjnych, to według raportu przygotowanego przez grupę analityczną Yole, to Pekin zajmuje obecnie trzecie miejsce na świecie na rynku foundry - ustępując jedynie Korei Południowej i Tajwanowi.

Dalsza część tekstu pod wideo

 Europa jest uzależniona od dostaw chipów starszej generacji z Chin

Yole Group twierdzi, że Chiny błyskawicznie zwiększają swoje możliwości produkcyjne i są na dobrej drodze, by do 2030 roku objąć globalne prowadzenie pod względem zdolności produkcyjnej chipów. Oznacza to, że chińskie FABy intensywnie rozbudowują linie produkcyjne i dążą do skalowania działalności na niespotykaną dotąd skalę.

Pod względem zaawansowania technologicznego Państwo Środka wciąż pozostaje w tyle - szacunki wskazują, że o około pięć do dziesięciu lat. Wspierana przez państwo firma SMIC zdołała już jednak osiągnąć etap tape-out dla technologii 6 nm, a trwają prace nad kolejnymi, bardziej zaawansowanymi procesami, takimi jak 5 nm i niższe. Dla porównania tajwańskie TSMC oferuje już 2 nm pierwszym klientom, a amerykański Intel ruszy z masową produkcją w 1,8 nm pod koniec tego roku.

Rozbudowa potencjału produkcyjnego w Chinach jest częścią szerszej strategii samowystarczalności technologicznej. Choć obecnie dominują tam tzw. dojrzałe (starsze) litografie, to kierunek jest jasny - zwiększyć wpływ kraju na globalny rynek półprzewodników. Prezes ASML już wcześniej podkreślał, że Europa jest w znacznym stopniu uzależniona od dostaw chipów starszej generacji z Chin. W obliczu amerykańskich ograniczeń eksportowych, europejski sektor motoryzacyjny i inne branże napotykają trudności w pozyskiwaniu niezbędnych komponentów.

Według prognoz, do 2030 roku chińska zdolność produkcyjna może odpowiadać nawet za 30% całego światowego rynku, wyprzedzając tym samym Koreę Południową, a w dłuższej perspektywie czasu być może również Tajwan. Przy tak dynamicznym tempie rozwoju nie jest wykluczone, że już wkrótce Pekin będzie walczyć z resztą świata o pozycję lidera pod względem najnowszych technologii.