DAJ CYNK

Test telefonu Nokia Lumia 620

Damian Dziuk (DD7)

Testy sprzętu

Nokia chyba w końcu zrozumiała, że kluczem do zdobycia popularności systemu Windows Phone 8 nie jest celowanie w najwyższy segment rynku, a promowanie dobrze wyglądających, funkcjonalnych i sprawnie działających smartfonów, które przy okazji nie zrujnują portfeli klientów. Taka właśnie jest nowa Nokia Lumia 620 - zgrabna, kolorowa, intrygująca. I chociaż nie obyło się bez wpadek - w tym jednej poważnej - już teraz mogę napisać, że to z pewnością telefon wart swojej ceny.

Nokia chyba w końcu zrozumiała, że kluczem do zdobycia popularności systemu Windows Phone 8 nie jest celowanie w najwyższy segment rynku, a promowanie dobrze wyglądających, funkcjonalnych i sprawnie działających smartfonów, które przy okazji nie zrujnują portfeli klientów. Taka właśnie jest nowa Nokia Lumia 620 - zgrabna, kolorowa, intrygująca. I chociaż nie obyło się bez wpadek - w tym jednej poważnej - już teraz mogę napisać, że to z pewnością telefon wart swojej ceny. Prawda, że jesteście ciekawi, co tym razem Nokia dla nas przygotowała?

Zestaw

Nokia kontynuuje swoją tradycję i od dobrych paru lat nic nowego w kwestii opakowań jej produktów się nie zmieniło. To wciąż to samo minimalistyczne niebieskie pudełko z wysuwaną z boku zawartością. Zawartością, której jednak nie ma zbyt dużo - znajdziemy tu zupełnie standardowe wyposażenie w postaci ładowarki, wtykanego do niej kabla USB oraz prostego zestawu słuchawkowego. Zabrakło chociażby jednej dodatkowej wymiennej obudowy w innym kolorze, a przecież to właśnie one i związana z nimi różnorodność stanowią główny przekaz reklam nowej Lumii. Dla chcących zmienić standardowy kolor obudowy pozostaje więc jej zakup osobno za około 70 zł w autoryzowanych sklepach Nokii.



Design i wykonanie

Lumia 620 jak na wielkość swojego ekranu jest zaskakująco zgrabna - jej wymiary to tylko 115,4 na 61,1 milimetra. Jedyne do czego można się przyczepić to grubość, która wynosi aż 11 milimetrów i nie stawia jej wśród najcieńszych rozwiązań dostępnych na rynku. Nokia mogłaby w prosty sposób odchudzić swojego grubaska poprzez zastosowanie niewymiennej i zwartej obudowy, co jednak przekreśliłoby jedną z większych zalet jej nowego smartfonu, jaką niewątpliwie jest możliwość zmiany koloru całej obudowy. Właśnie, obudowy - bo nie jest to tylko "tylny panel" jak w większości podobnych rozwiązań, a zakrywająca również boki pełnoprawna obudowa. Oprócz niewątpliwego poczucia solidności, ma to jeszcze jedną dużą zaletę - zmiana koloru obudowy całkowicie zmienia wygląd 620-tki. Zmiana ta nie pozostawia żadnych elementów w innym kolorze (co często zdarza się innym producentom i wygląda po prostu nieestetycznie). Tutaj wymienna obudowa w dowolnym kolorze wraz z "gołym" telefonem za każdym razem tworzy zgraną całość, co robi naprawdę duże wrażenie. Szczególnie w przypadku paneli w kolorze soczystej żółci, pomarańczy lub neonowej zieleni czy różu, które przyciągają wzrok innych jak magnes. Dla mniej odważnych Nokia przygotowała także bardziej standardowe kolory: biały, czarny, niebieski. Od tej ferii barw może zaboleć głowa, ale fakt faktem - każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Przed zakupem warto sprawdzić, jaką fakturę ma obudowa w danym kolorze: przykładowo wersje czarna i niebieska są matowe i lekko gumowane, podczas gdy żółta i zielona efektownie błyszczą się i są bardziej śliskie.

Cały przedni panel pokrywa plastikowa powierzchnia, która nijak ma się do stosowanego u konkurencji Gorilla Glass. Co prawda jest miła w dotyku i palec ślizga się po niej całkiem nieźle, ale małe ryski zbierają się na niej dość szybko. W dodatku tłucze się tak samo łatwo jak szkło... Nie pytajcie skąd o tym wiem ;-).

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News