DAJ CYNK

Huawei P50 i Mate 50 ze... Snapdragonami?

Michał Świech

Sprzęt

Huawei robi zapasy czipów Intela

Amerykańskie władze odcięły Huaweia od dostępu do układów z TSMC, a Chińczycy odpowiedzieli sojuszem z MediaTekiem i przenoszeniem produkcji do Państwa Środka. Możliwe, że czeka nas kolejny interesujący zwrot akcji w tym temacie.

Huawei nie odczuł na sobie amerykańskich sankcji aż tak dotkliwie jak spodziewał się tego Biały Dom. Owszem, dużą część klienteli w Europie przejęli Xiaomi czy wschodzący u nas Oppo, ale w Azji Huawei ma się bardzo dobrze. Do tego stopnia, że w 2019 producent sprzedał 240 milionów smartfonów, czyli o 35 milionów więcej niż w roku poprzednim. Na dodatek pokonał on Apple'a. Ku zgrozie Amerykanów, część Europejczyków zaczęła się zastanawiać czy aby na pewno usługi Google są aż tak konieczne. Kolejnym ruchem było zabranie możliwości TSMC produkowania układów dla Huaweia.

Mniej zaawansowane układy Huawei przejął już do fabryki SMIC. DO produkcji tych najbardziej zaawansowanych trzeba jednak czasu i sprzętu. Huaweia stać by wspomóc SMIC, ale nie stanie się to wszystko tak od razu. Środkiem zaradczym ma być sojusz z MediaTekiem, dzięki wsparciu Huaweia będzie on w stanie produkować lepsze układy i to MediaTeki mają zasilać telefony Honora i część telefonów Huaweia. A co z flagowcami? Najnowsze doniesienia mówią, że piekło może zamarznąć i Huawei P50 i Mate 50 mogą mieć... Snapdragony.

Ale zaraz zaraz. Jakim cudem. Przecież Qualcomm jest amerykański. Barrons pisze jednak, że Amerykanom zależy na odcięciu Huaweia od układów do stacji bazowych i infrastruktury sieci (tu Huawei ma zamiar poradzić sobie sam, póki co zrobił wielkie zapasy), a niekoniecznie od układów do smartfonów. Dlatego też Qualcomm miałby uzyskać zezwolenie od rządu USA. Jeśli jednak takiej zgody nie będzie, to zintensyfikowaniu ulegnie współpraca z MediaTekiem.

Zobacz Huawei zrobił zapasy amerykańskich czipów na dwa lata
Zobacz Huawei P20 Pro i Mate 10 otrzymują EMUI 10 i Androida 10

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Barrons, wł