Cyberoszuści wymierzają swoją przestępczą działalność w osoby z różnych grup wiekowych, w tym w emerytów. Dla tych ostatnich został przygotowany program PZU Emeryt+, który jednak nie ma nic wspólnego z tym ubezpieczycielem. Jego celem jest zarobienie pieniędzy, ale nie przez seniorów, którzy wpadną w zastawioną na nich pułapkę.
Oszuści nie próżnują, również tuż przed świętami. Orange Polska poinformował na swoim blogu, że na seniorów czyha w sieci pułapka o nazwie "PZU Emeryt+". Jak możemy się dowiedzieć na przygotowanej w tym celu stronie, jest to pierwszy w Polsce emerytalny fundusz aktywnego zarabiania, który powstał przy wsparciu ZUS-u, partii Prawo i Sprawiedliwość oraz Ministerstwa Finansów. Szkoda tylko, że adres strony wygląda raczej dziwnie (t1active.site). Dodatkowo, jeśli ktoś zechce podzielić się swoimi danymi, zostanie przekierowany na stronę MarketsOfHunt. Domena dla niej została zakupiona w tym tygodniu, a jej właściciel ma "siedzibę" w Phoenix (USA).
Strona rzekomego programu PZU Emeryt+ obiecuje duży zysk, który mógłby się przydać każdemu emerytowi. Jest specjalny kalkulator, w którym można sobie ten zysk wyliczyć. Wystarczy podać "dzienny dochód". Co ciekawe, narzędzie to przewiduje, że emeryt może dziennie otrzymywać nawet 100 tysięcy złotych. Chciałbym być takim emerytem.
Całość ma uwiarygodnić powoływanie się na spółkę PZU, a także komentarze "zadowolonych emerytów". Wszystko wygląda niestety zbyt pięknie, by mogło być prawdziwe. Tak właśnie działają oszuści internetowi.
Michał Rosiak z Orange przeszedł przez cały proces rejestracji w "programie" PZU Emeryt+ (oczywiście na nieprawdziwe dane). W odpowiedzi otrzymał wiadomość e-mail podpisany przez Adę Lowkis. To kolejna rzecz, która ma uwiarygodnić cały proceder, ponieważ osoba o takim imieniu i nazwisku naprawdę istnieje, choć raczej nie ma nic wspólnego z oszustwem (jest więc również jego ofiarą). W wiadomości pojawia się też domena istniejącej od 50 lat platformy tradingowej z Luxemburga.
Opisany powyżej przypadek to jeden z przykładów socjotechniki, z której bardzo chętnie korzystają przestępcy. Tworzą oni na przykład witryny internetowe, które mają nas przekonać o możliwości szybkiego i łatwego zarobku, na przykład powiększenia emerytury. Całość robi pozytywne wrażenie, gdyby nie drobne elementy, które nie pasują do całości. Na przykład adres strony internetowej, który nie wygląda na mający cokolwiek wspólnego z treścią strony. Może to być również adres łudząco podobny do prawdziwej witryny jakiejś instytucji czy firmy, w którym zmieniono czasem tylko jeden znak.
Na takie przekręty, jak opisany wyżej, należy bardzo uważać. Bo nie tylko nic na tym nie zyskamy, ale jeszcze możemy stracić własne pieniądza. W końcu po to takie rzeczy są tworzone – by przestępcy mogli zarobić naszym kosztem. Jeśli więc trafisz na jakąś stronę, która obiecuje szybki i łatwy zarobek, lepiej się dwa razy zastanów nim skorzystasz. To może być kolejne oszustwo.
Zobacz: Przekręt roku na Podlasiu, w tle tajne dokumenty wojskowe
Zobacz: Atak na pieniądze Polaków. Zagrożeni klienci dużego banku
Źródło zdjęć: Shutterstock, Orange
Źródło tekstu: Orange