Wyobraź sobie, że wchodzisz właśnie na Instagram i pod postami największych 'influencerów' nie widać dokładnej liczby lajków. Mało tego, pod twoimi własnymi postami też ich nie widać.
Na ślad testów potencjalnych zmian na Instagramie trafiła Jane Wong, specjalizująca się w grzebaniu w kodzie źródłowym popularnych aplikacji. Na poniższych ilustracjach opublikowanych na Twitterze faktycznie nie widać liczby lajków. Jest ona widoczna wyłącznie dla właściciela danego konta. Zdaniem Wong, schowanie lajków miałoby motywować ludzi do skupienia się na tym, co udostępniają, a nie liczbie lajków.
Instagram is testing hiding like count from audiences,
— Jane Manchun Wong (@wongmjane) 18 kwietnia 2019
as stated in the app: "We want your followers to focus on what you share, not how many likes your posts get" pic.twitter.com/MN7woHowVN
Dziennikarze The Verge skontaktowali się w tej sprawie z Instagramem. Rzecznik serwisu odpowiedział, że obecnie taka funkcja nie jest testowana. Co ciekawe, zaledwie kilka dni temu The Independent pisało o rekomendacji brytyskiego Biura Komisarza ds. Informacji (ICO) dotyczącej możliwości wyłączenia lajków i innych podobnych mechanizmów, w celu ochrony bezpieczeństwa i prywatności.
Nie ulega wątpliwości, że to właśnie lajki stanowią zachętę do publikowania kolejnych postów na Instagramie i podobnych serwisach. Niestety część użytkowników zaczyna ten mechanizm wykorzystywać, zmieniając zawartość swoich kont i wrzucając rzeczy, które będą lepiej 'performować'. W ten sposób tracimy swoisty autentyzm indywidualnego przekazu.
Źródło zdjęć: Instagram
Źródło tekstu: The Verge
Ja jestem ciekaw smartfona szwajcarskiej firmy Energizer z bateria 28000 mAh. Model Energizer Hard ...
Najlepiej opisać wszystko i wspierać nadal przestępców, a nie postępować tak aby zablokować tą stron ...
jasne i loda masz jeszcze za darmo. sraty pierdaty. jak Play działa to widac na globalnych speedtest ...
pleciesz jakieś głupoty panie. prędkość ci spada 100 razy w ciągu jednego dnia. weź no się zastanów ...
Nie ta UE odwali się od gospodarki, bo się na niej nie zna. Rynek nie chce elektryków i eurokołchoz ...