DAJ CYNK

Czy 5G szkodzi? Prof. Dołowy: nie ma badań, które by to potwierdzały

Mieszko Zagańczyk

Wydarzenia

Czy 5G szkodzi? Prof. Dołowy: nie ma badań, które by to potwierdzały

Nie ma dowodów, które potwierdziłyby, że promieniowanie z telefonów komórkowych i stacji nadawczych szkodzi zdrowiu – oświadczył podczas wideoczatu w PAP prof. Krzysztof Dołowy z Katedry Fizyki i Biofizyki Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.

Wideoczat poświęcony był wpływowi technologii 5G na zdrowie. Został przeprowadzony w ramach kampanii informacyjno-społecznej „5G – Infrastruktura przyszłości”.

Były prowadzone długotrwałe badania i na zwierzętach i na ludziach i tych badań były tysiące. Stwierdzono, że nie ma żadnego dowodu na to, że takie promieniowanie, które dociera do nas ze słupów, ze stacji nadawczych, lub promieniowanie, które wysyła nasz telefon do stacji nadawczej, może szkodzić zdrowiu

 – powiedział profesor Dołowy. 

Naukowiec zwrócił uwagę, iż badania wykazały, że nie ma związku między używaniem telefonów komórkowych a chorobami. Jak wyjaśnia profesor, w przypadku telefonii – czy to będzie 5G, czy telefony poprzednich generacji – te badania mają już kilkadziesiąt lat. Nie widać żadnej niepokojącej korelacji pomiędzy używaniem telefonu a jakimikolwiek chorobami.

Te badania zostały zrobione bardzo przyzwoicie i populacja ludzi używających telefonu jest ogromna. Wobec tego mamy świetne statystyki i tutaj nic oczywistego nie pojawiło się

– zaznaczył profesor Dołowy. 

Kolejną kwestią, omawianą podczas wideoczatu, były fale milimetrowe, wykorzystywane w technologii 5G. Profesor zwrócił uwagę, że krótkie fale milimetrowe gorzej się rozprzestrzeniają i z tego powodu nadajniki muszą być rozmieszczone gęściej. 

Zobacz: Sieci 5G rozwiążą problemy służby zdrowia? Jeżeli nawet nie, to zmienią oblicze medycyny

Jak jednak przekonuje profesor, jedyny efekt, jaki może wywołać taka fala milimetrowa, to ogrzewanie organizmu i w podobnym stopniu dotyczyło to 2G, 3G i 4G. Jednak powstałe w ten sposób ogrzewanie jest minimalne, a popularne porównanie do kuchenki mikrofalowej nie ma sensu. Profesor Dołowy przekonywał, że w przypadku 5G jest to jedna dziesięciotysięczna, czy jeszcze mniejsza część mocy.

W telefonie komórkowym nie ugotowalibyście państwo herbaty w żaden sposób, w ogóle nie zauważylibyście państwo, że telefon komórkowy ogrzał wam herbatę. Więc tutaj efektu różnicy długości fali nie ma.

Naukowiec odniósł się jednocześnie do opinii mówiących o wyższości internetu kablowego nad 5G. Ten pierwszy również może spowolnić, gdy na przykład podłączy się do niego już pięć osób w jednym mieszkaniu. Takie problemy widać zwłaszcza w czasach zdalnej nauk i pracy.

Zobacz: Badanie Ericsson: ponad połowa Polaków chce szybkiego dostępu do sieci 5G

Stąd pomysł na 5G, żeby ta przepustowość była tysiące czy setki razy większa. Szkodliwości nie ma, a jak ktoś ma kabel, to na razie go będzie używał, póki nie zobaczy, że sąsiad może przy pomocy 5G zrobić coś, czego my nie jesteśmy w stanie zrobić na kablu

 – oświadczył profesor Krzysztof Dołowy podczas wideoczatu w PAP. 

Nagranie czatu można obejrzeć tutaj:

  • https://samorzad.pap.pl/kategoria/telekomunikacja/prof-krzysztof-dolowy-o-faktach-i-mitach-na-temat-wplywu-5g-na-zdrowie

Zobacz: Fałszywe informacje na temat 5G szkodzą gospodarce, lokalnym społecznościom, nam wszystkim... Co tak naprawdę siedzi w 5G?
Zobacz: 5G jest bezpieczne. Pikokomórki wręcz zmniejszają promieniowanie elektromagnetyczne

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Serwis Samorządowy PAP