Huawei Mate 40 Pro i Mate 40 Pro+ zostały właśnie zaprezentowane. Wyjątkowe jest w nich niemal wszystko, od fenomenalnego aparatu, zaprojektowanego przez firmę Leica, po jedyny w swoim rodzaju procesor Kirin 9000.
Kirin 9000 to prawdopodobnie najmocniejszy procesor mobilny na rynku. W benchmarkach pokonał nawet Snapdragona 865+, obecnego w Galaxy Note20 Ultra. Jednak Huawei szczyci się nie tylko wydajnością Kirina 9000. Największym osiągnięciem jest produkcja tego układu w procesie 5 nm, który ma zapewnić nie tylko wysokie osiągi, ale też energooszczędność. Czip zapewnia oczywiście obsługę łączności 5G. Towarzyszy jej koprocesor dla SI, układ graficzny Mali-G78 i 8 GB RAM-u (12 w Plusie). Co więcej, Huawei gwarantuje, że przez 36 miesięcy wydajność tego czipu spadnie maksymalnie o 2,5%. Tego nie oferuje nikt z konkurentów.
Całość zasila akumulator o pojemności 4400 mAh. Huawei dołącza do tego telefonu ładowarkę o mocy 66 watów. Zapewnia też, że mimo akumulatora nieco mniejszego niż konkurencji, telefony Mate 40 wytrzymają dłużej. Mają wytrwać 9 godzin tam, gdzie konkurenci padają po 7 godzinach.
Wszystkie telefony Huawei z najwyższej półki zostały wyposażone w aparat Leica, który wprawi nawet wytrawnych filmowców w zachwyt. Dla tej rodziny modelu powstał aparat Ultra Vision Cine Camera, który zaoferuje nietypową, ultraszeroką perspektywę. Nie zabrakło możliwości kręcenia filmów w rozdzielczości 4K i świetnej stabilizacji ekranu.
Dual Cine Camera z sensorem Ultra Vision o rozmiarze 1/1,28” ma zaś zapewnić niespotykanie jasne zdjęcia nocne.Wielkość pojedynczego piksela matrycy wynosi aż 2,44 μm. Telefony Mate 40 zostały wyposażone również w znany już teleobiektyw peryskopowy, który umożliwia wykonanie wysokiej jakości zdjęć z zoomem optycznym.
Tu docieramy do podstawowej różnicy między modelami Mate 40, Pro i Pro+ – zoom. Mate 40 ma zoom 3x, Mate 40 Pro ma aparat peryskopowy z zoomem optycznym 5x, a Mate 40 Pro+ ma zoom 3x oraz obiektyw peryskopowy z zoomem optycznym 10x.
Ich ekrany mają przekątnej 6,76 cala i są na bokach zakrzywione, mogą działać z częstotliwością odświeżania 90 Hz. Dźwięk też będzie wysokiej jakości dzięki głośnikom stereo z potężnym basem.
Mocy wystarczy na nagrywanie filmów 4K HDR w czasie rzeczywistym, kręcenie w różnych ekspozycjach jednocześnie i wysokiej jakości stabilizację obrazu. Jest tu też aplikacja Story Creator, w której zmontujesz swój film, nałożysz na niego efekty i dodasz muzykę.
Czytnik linii papilarnych został umieszczony pod ekranem we wszystkich modelach. Huawei Mate 40 i Mate 40 Pro dostały wykończenie ceramiczne, które zmienia kolory zależnie od kąta patrzenia, białe i czarne, będą też dostępne wersje obszyta żółtą i zieloną skórą. „Plusy” są ceramiczne, białe i czarne.
Huawei Mate 40 Pro nie ma dostępu do Google Play, ale to nie będzie problem. Wraz z nowymi telefonami Huawei zaprezentował nowe usługi i aplikacje, które mają nam zastąpić narzędzia Google. Petal Search już znamy – pozwala znaleźć aplikacje w różnych sklepach i łatwo je ściągnąć. Towarzyszyć mu będzie aplikacja Petal Maps oraz edytor dokumentów Huawei Docs. Myślę, że idąc za ciosem Huawei przygotuje nam też inne aplikacje do pracy, a w końcu pewnie i usługi w chmurze.
Telefony z serii Huawei Mate 40 Pro działają pod kontrolą Androida 10 z nakładką EMUI 11 i Huawei Media Services. Zostały wyposażone też w sporo sprytnych rozwiązań, które ułatwią obsługę. Jest to między innymi „świadomość”, czy użytkownik ciągle patrzy na ekran. Spojrzeniem będzie można przyciszyć dzwonek przychodzącego połączenia albo uruchomić zegarek bez włączania ekranu. Jest tu też kilka gestów, które są interpretowane bez dotykania telefonu.
Huawei Mate 40 Pro jest już u nas na testach. Jeśli macie jakieś pytania – śmiało komentujcie. Póki co dodajemy galerię telefonu:
A teraz część najmniej przyjemna, czyli cennik. Na razie znamy tylko ceny w euro:
Polskie ceny podamy, gdy tylko zostaną ujawnione.
Źródło zdjęć: Huawei
Źródło tekstu: wł.