DAJ CYNK

Zakaz handlu w niedzielę dotyczy też zakupów przy użyciu aplikacji mobilnych

msnet

Prawo, finanse, statystyki

W co drugą niedzielę miesiąca możemy mieć problem ze zrobieniem zakupów przez aplikację mobilną, a nawet z pobraniem e-booka.



W co drugą niedzielę miesiąca możemy mieć problem ze zrobieniem zakupów przez aplikację mobilną, a nawet z pobraniem e-booka.

Obywatelski projekt ustawy dotyczącej ograniczenia handlu w niedziele zakładał objęcie zakazem także sprzedaż przez Internet. Wyjątkiem miały być tylko towary, które nie powstały w efekcie działalności produkcyjnej. Podczas procedowania projektu przez podkomisję sejmową posłowie dokonali zmiany, pozwalając na handel w sklepach internetowych i na platformach internetowych, jeżeli sprzedaż ma charakter zautomatyzowany (art. 6 ust. 1 pkt 18). Jak się okazuje, może się pojawić problem w przypadku korzystania z aplikacji mobilnych, po które bardzo chętnie sięgamy robiąc zakupy (wykres poniżej, źródło: Dziennik Gazeta Prawna).



Jak pokazuje powyższy wykres, 47% respondentów wykorzystuje smartfon do zakupów w sieci, a 21% używa do tego tabletu. Bardzo często czynności zakupowe wykonuje się w tych urządzeniach nie poprzez strony WWW, tylko przy pomocy specjalnych mobilnych aplikacji, które nie muszą się łączyć ze stronami internetowymi. Jak podaje serwis biznes.gazetaprawna.pl, literalna wykładnia projektowanych przepisów sprawi, że aplikacje te nie będą mogły działać w co drugą niedzielę.

Jeśli przepisy wejdą w życie w obecnym brzmieniu, to oczywiście można będzie próbować bronić wykładni celowościowej i dowodzić, że chodziło o szeroko rozumiany handel elektroniczny. Tyle że mamy do czynienia z wyłączeniem, a to, jako wyjątek od reguły, powinno być interpretowane wąsko - powiedział Witold Chomiczewski, radca prawny z kancelarii Lubasz i Wspólnicy.

Problemu nie powinno być z aplikacjami mobilnymi, które odwołują się wprost do stron sklepów internetowych, dla których zrobiono w projektowanej ustawie wyjątek. Gorzej będzie w przypadku aplikacji, które nie mają swoich odpowiedników w postaci stron internetowych. Przy literalnym stosowaniu nowego prawa, ich niewyłączanie w co drugą niedzielę groziłoby nałożeniem na sprzedawcę kary grzywny w wysokości do 100 tys. zł.

Jeszcze "ciekawiej" wygląda sprawa z e-bookami. Jeśli przepisy nie ulegną dalszej zmianie, zakaz handlu będzie dotyczył także treści cyfrowych. Jak zauważa Witold Chomiczewski, w przyjętej w projekcie definicji handlu mowa jest nie tylko o towarze, ale również o wyrobie. Treści cyfrowe, takie jak muzyka, film czy audiobook, również można uznać za wyrób. A to oznaczałoby, że także ich nie można by było kupować w niedzielę poza platformami czy stronami internetowymi.

Także Izba Gospodarki Elektronicznej zwróciła uwagę na lukę w projektowanych przepisach i zaproponowała zmianę przepisu, tak aby zakaz sprzedaży w niedzielę nie obowiązywał w placówkach handlowych w odniesieniu do umów zawieranych w ramach zorganizowanego systemu zawierania umów na odległość, bez jednoczesnej fizycznej obecności stron, z wyłącznym wykorzystaniem jednego lub większej liczby środków porozumiewania się na odległość do chwili zawarcia umowy włącznie, a zwłaszcza w sklepach internetowych i na platformach internetowych, jeżeli proces zawierania umowy ma charakter zautomatyzowany. Taka zmiana spowodowałaby objęcie wyjątkiem zamówienia składane przez strony lub platformy internetowe, aplikacje mobilne oraz inne rozwiązania dotyczące handlu na odległość, jakie mogłyby się pojawić w przyszłości.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: biznes.gazetaprawna.pl