DAJ CYNK

Test telefonu Samsung i8510 INNOV8

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Z bliżej niewyjaśnionych przyczyn stało się tak, że Samsung nazwał swój najgorętszy smartfon 2008 roku aż tak skomplikowanie. Samsung i8510 INNOV8 - czy nie łatwiej byłoby np. nazwać go Omnią? Ale nie - Omnia już była i była dotykowa. Z kolei INNOV8 miał być konkurentem dla Nokii N95 i jej następców. Cóż, trzeba przyznać, że koreańskim inżynierom z łatwością udało się pokonać Finów. Dostaliśmy w gruncie rzeczy Nokię - znane, symbianowe menu identyfikowane głównie z Nokiami. Do tego doszła elegancka skorupa - obudowa wykonana z najwyższej jakości materiałów - kojarzona głównie z Samsungami (bo z Nokiami już nie bardzo). Wyszło z tego gorące połączenie. Owszem, nie jest to pierwszy telefon Samsunga z Symbianem na pokładzie (i na pewno nie ostatni), ale pierwszy aż tak udany. W gruncie rzeczy to właśnie w Samsungu INNOV8 łatwiej jest się doszukać godnego następcy Nokii N95, niż w Nokii N96 - po przetestowaniu obu tych telefonów, bez zawahania wybrałbym Samsunga.

Z bliżej niewyjaśnionych przyczyn stało się tak, że Samsung nazwał swój najgorętszy smartfon 2008 roku aż tak skomplikowanie. Samsung i8510 INNOV8 - czy nie łatwiej byłoby np. nazwać go Omnią? Ale nie - Omnia już była i była dotykowa. Z kolei INNOV8 miał być konkurentem dla Nokii N95 i jej następców. Cóż, trzeba przyznać, że koreańskim inżynierom z łatwością udało się pokonać Finów. Dostaliśmy w gruncie rzeczy Nokię - znane, symbianowe menu identyfikowane głównie z Nokiami. Do tego doszła elegancka skorupa - obudowa wykonana z najwyższej jakości materiałów - kojarzona głównie z Samsungami (bo z Nokiami już nie bardzo). Wyszło z tego gorące połączenie. Owszem, nie jest to pierwszy telefon Samsunga z Symbianem na pokładzie (i na pewno nie ostatni), ale pierwszy aż tak udany. W gruncie rzeczy to właśnie w Samsungu INNOV8 łatwiej jest się doszukać godnego następcy Nokii N95, niż w Nokii N96 - po przetestowaniu obu tych telefonów, bez zawahania wybrałbym Samsunga.



Obudowa - czyli plastik zastąpiony metalem

INNOV8 nie jest telefonem ani małym (106,5 x 53,9 x 17,2 mm), ani lekkim (136 gramów). Po rozłożeniu telefon staje się jeszcze większy niż można było pierwotnie przypuszczać za sprawą dodatkowego rzędu klawiszy. Początkowo miałem pewien dyskomfort, spowodowany tym, że wszystko było od siebie daleko, odczuwalny przede wszystkim podczas pisania SMS-ów. Po kilku dniach dłonie przestały jednak "dreptać w miejscu" - do czego były przyzwyczajone małymi i nie do końca ergonomicznymi klawiaturami przesadnie zminiaturyzowanych telefonów.



Przedni panel zdominowany jest przez pokaźnych rozmiarów ekran, o którym szerzej napisałem w dalszej części testu. Nad ekranem obok szczeliny głośnika znajdują się kamera do wideorozmowy i czujnik jasności oświetlenia. Na lewo od głośnika umieszczono napis charakteryzujący pojemność pamięci wewnętrznej urządzenia - 8 lub 16 GB. Pod ekranem mamy dwa przyciski kontekstowe, manipulator kierunkowy z myszą optyczną w roli przycisku OK, zieloną i czerwoną słuchawkę oraz 2 metalowe przyciski - po lewej wejścia do menu głównego, po prawej - do galerii. Mysz optyczna, mimo możliwości dość swobodnego wyregulowania jej czułości, nie zdaje egzaminu w codziennym użytkowaniu i szybko trzeba było ją wyłączyć, żeby się nie irytować. Inaczej wygląda użycie jej podczas przeglądania Internetu - w tym wypadku świetnie sprawdza się jako namiastka dotykowości w klasycznym, "niedotykowym" telefonie.



Klawiatura numeryczna telefonu składa się nie z czterech, lecz z pięciu rzędów przycisków. Dodatkowy rząd, znajdujący się ponad przyciskami numerycznymi dystansuje palec podczas wprowadzania tekstu od brzegu przedniego panelu, co daje poczucie pewności i braku ścisku. Dodatkową przestrzeń Samsung zagospodarował na dwa konfigurowalne przyciski funkcyjne oraz przycisk "C" (kasowania).

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News