DAJ CYNK

Francja: kluczowa technologia powinna być europejska, nie z Chin albo USA

Michał Świech

Wydarzenia

Mont Saint Michel

Do tej pory Europa raczej biernie przyglądała się rosnącemu napięciu pomiędzy dwoma największymi mocarstwami. Teraz wypowiedzieć postanowił się prezydent Francji Emmanuel Macron.

Każdy kto orientuje się w świecie technologii wie, że tak naprawdę liczą się tylko dwa miejsca na świecie. Pierwsze to USA, drugie to Azja Wschodnia. Tam oczywiście pierwsze skrzypce grają Chiny, ale swoją obecność mają też Japonia i Korea Południowa. Europa, która bardzo dobrze radzi sobie w klasycznym przemyśle i usługach, w tym sektorze jest właściwie nieobecna. Na palcach jednej dłoni możemy policzyć europejskie firmy, które liczą się na całym świecie. Efekty tego możemy obserwować choćby teraz - trwająca pomiędzy USA i Chinami wojna handlowa powoli zmierza do uzależnienia Europy od jednego lub drugiego kraju.

Od dawna swój sprzeciw wyraża Francja. Na początku swojej prezydentury Emmanuel Macron otworzył duży fundusz mający na celu przyciągnięcie do Francji naukowców i inżynierów z całego świata. Mówił już wtedy o potrzebie wspierania europejskich przedsiębiorstw, które konkurują z takimi gigantami jak Google, Microsoft i Facebook. Francuska wyszukiwarka Qwant poza Francją nie odniosła szczególnego sukcesu, ale już niemiecki DeepL jest chwalony jako alternatywa dla Google Translate. Teraz Macron nawołuje do europejskiej usługi chmurowej. Zbiegło się to w czasie z umową pomiędzy francuskim OVHcloud i niemieckim Deutsche Telekom.  Prezydent podkreślił, że kluczowa technologia na Starym Kontynencie powinna być europejska.

Zobacz: Francja również nie odrzuca inwestycji firmy Huawei
Zobacz: Francja uchwala kontrowersyjne prawo o weryfikacji wieku

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: materiały prasowe

Źródło tekstu: reuters, wł