Jury konkursowe dało się nabrać. Oszustwo czy udany eksperyment?

Czy człowiek może konkurować z AI? Wyższość samodzielnego dzieła człowieka postanowił udowodnić artysta Miles Astray. Jego zdjęcie flaminga bez głowy narobiło zamieszania. 

Anna Kopeć (AnnaKo)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Jury konkursowe dało się nabrać. Oszustwo czy udany eksperyment?

Jury konkursu fotograficznego zdyskwalifikowało jedno ze zdjęć, które pierwotnie znalazło się w pierszej trójce najlepszych, w nowej kategorii - fotografii wygenerowanych przez AI

Dalsza część tekstu pod wideo

Nagrody 1839 AWARDS honorują fotografię jako formę sztuki. W jury zasiadają doświadczeni fotografowie, pracujący dla prestiżowych agencji zdjęciowaych oraz redakcji m.in. New Jork Times, Christie's oraz Getty Images. W zeszłym roku, po raz pierwszy wprowadzono osobną kategorię dla obrazów wygenerowanych przez sztuczną inteligencję. W przypadku pozostałych kategorii, artysta był zobowiązany do "okazania dowodu, że obraz nie został wygenerowany przez AI, a także musiał być posiadaczem oryginalnych plików". 

Najwyraźniej jednak nie podziałało to w druga stronę. W kategorii AI nie wymagano przedstawiania żadnych dowodów. Wykorzystał to fotograf Miles Astray i umieścił właśnie tam swoje zdjęcie. Celowo. Chciał pokazać, że człowiek może konkurować z AI. 

I miał rację. Jego zdjęcie otrzymało 3. miejsce w kategorii AI. Otrzymało także nagrodę People Choice Award w kategorii AI.

W momencie, kiedy artysta przyznał się do autorstwa, jego zdjęcie zostało dyskwalifikowane. 

Strona konkursowa, zanim jeszcze wycofano zdjęcie Astraya.

Jury konkursowe dało się nabrać. Oszustwo czy udany eksperyment?