Apple, w ramach walki z Epic Games, zażądało bardzo szczegółowych danych ze Steama. Valve odmówiło i przekazało zaledwie podstawowe informacje. To będzie musiało się zmienić za sprawą decyzji sądu.
Kilka dni temu pisałem, że Apple zażądało od Valve bardzo szczegółowych informacji na temat gier ze Steama. Firma z Cupertino argumentowała to chęcią lepszego poznania rynku, na którym operuje Epic Games, z którym są w konflikcie. Valve najpierw całkowicie odmówiło, a z czasem udzieliło zaledwie podstawowych informacji. Twórcy Steama tłumaczyli się, że są firmą prywatną, nie uczestniczą we wspominanym sporze, a na dodatek nie funkcjonują na rynku mobilnym, którego sprawa dotyczy. To nie wystarczyło. Sąd nakazał Valve przekazanie żądanych przez Apple danych.
Zobacz: Sąd w Wielkiej Brytanii odrzucił pozew Epic Games przeciwko Apple
Sąd wydał nakaz przekazania Apple informacji ze Steama na temat aż 436 gier. Początkowo miały to być dane od 2015 roku, ale ostatecznie stanęło na czterech ostatnich latach. Po co firmie z Cupertino tak szczegółowe informacje na temat produkcji, które nie należą do Epic Games i nie dotyczą rynku mobilnego? Trudno w tym momencie wyrokować, ale sprawa wydaje się co najmniej podejrzana.
Prawnicy Valve starają się o tymczasowe zawieszenie decyzji, a finalnie zmianę postanowienia. Gavin W. Stok przekonuje, że spełnienie żądania Apple wiązałoby się z nadgodzinami dla wielu pracowników, a i tak nie ma pewności, że wyrobią się ze wszystkim w odpowiednim czasie. Jay P. Srinivasan, prawnik Apple, twierdzi z kolei, że jest to wykonalne, bo chodzi o informacje na temat zaledwie 436 gier, a nie ponad 30 tys., które znajdują się w ofercie Steama.
Zobacz: Epic Games przenosi wojnę przeciwko Apple'owi do Europy
Zobacz: Epic Games: Apple to kłamca i monopolista
Źródło tekstu: 9to5Mac