24,6 miliarda kilometrów – to odległość, z której kierujemy najdalej wysuniętym w kosmos obiektem zbudowanym przez człowieka. Voyager 1 nadal mknie w przestrzeń, choć jak odnotowała NASA, ostatnio napotkał spore problemy. Konieczne było uruchomienie silników zapasowych.
47 lat – tyle ma już sonda kosmiczna Voyager 1, która podróżuje dzielnie przez kosmos, dalece wykraczając poza plan podstawowych założeń swojej misji. Sterowany z Ziemi obiekt co jakiś czas napotyka jednak trudności – dość powiedzieć, że na pokładzie znajduje się dość leciwy już sprzęt, który od dawna nie był serwisowany. To zaś prowadzi do awarii takich jak chociażby ta ostatnia, która zagroziła całkowitą utratą kontaktu z Ziemią.
Jak podali inżynierowie z Jet Propulsion Laboratory (JLP) NASA w Pasadenie, na początku 2024 r. stwierdzono zatkanie rury paliwowej wewnątrz jednego z silników sondy Voyager 1. W konsekwencji ten najbardziej oddalony od nas statek kosmiczny miał utracić odpowiednią moc do utrzymania go w pozycji umożliwiającej komunikację z Ziemią. W przypadku pełnego zatkania tych silników, antena kierunkowa zwrócona dotychczas ku naszej planecie nie mogłaby już odbierać poleceń i przesyłać danych.
Sama sonda na wyposażeniu ma trzy zestawy silników, z czego dwa z nich pełnią rolę napędową. Ostatni przeznaczony jest raczej do korekcji trasy przelotu. Co jednak ważne, do utrzymania kontaktu z ZIemią potrzebny jest tylko jeden zestaw silników. Niestety, rury paliwowe z których korzysta sonda zatykane są co jakiś czas przez dwutlenek krzemu, który jest produktem ubocznym wynikającym ze starzenia się gumowej membrany w zbiorniku paliwa. Inżynierowie z NASA mierzyli się już z podobnym kłopotem we wcześniejszych latach.
Nie jest to jednak prosta sprawa. Wymaga bowiem ogrzania kanałów paliwowych, co przez dużą odległość między statkiem kosmicznym a Ziemią oraz liczbą wyłączonych i niesprawnych systemów staje się naprawdę sporym wyzwaniem. Na szczęście i tym razem misja ratunkowa zakończyła się sukcesem, dzięki czemu kontakt z sondą nie został utracony, a samotny podróżnik dalej przemierza przestrzeń kosmiczną. Pewnie skrycie może nawet marzył już o emeryturce, ale chyba jeszcze nie teraz.
Zobacz: To nagranie NASA trzeba sprawdzić. Nic bardziej osobliwego dziś już nie znajdziesz
Zobacz: Okrutny mord w kosmosie. Teleskop Webba potwierdził winnego
Źródło zdjęć: Shutterstock, joshimerbin
Źródło tekstu: naukawpolsce.pl, PAP