Sony PlayStation 6 czekają zmiany, ale nie tak duże jak oczekiwano
Wygląda na to, że Japończycy mogą zaoferować mniej niż chcą zobaczyć gracze. Wszystko rozbija się o koszta produkcji oraz nowego handhelda.
Nie jest żadną tajemnicą, że Sony pracuje już nad konsolą do gier następnej generacji, czyli PlayStation 6. Jeśli utrzyma się przerwa jak w przypadku poprzednika, to powinna ona trafić na rynek za dwa lata - w 2027 roku. I chociaż gracze oczekują sporych zmian w specyfikacji mających zapewnić duży skok wydajności, to mogą one być mniejsze niż wiele osób zakłada.
Microsoft może pójść zupełnie inną drogą
Podczas ostatniego podcastu specjaliści z Digital Foundry zasugerowali, że PlayStation 6 zaoferuje 24 GB pamięci RAM. To oczywiście więcej niż dotychczasowe 16 GB w PlayStation 5 i PlayStation 5 Pro, ale mniej niż zakładano. Wszyscy spodziewali się, ze dostaniemy 32 GB. Taka wartość to już dzisiaj codzienność dla 35% graczy PC, a co dopiero za dwa lata.
Ma być to podyktowane głównie chęcią zachowania niskich kosztów produkcji. Ceny wydajnych kości DRAM pozostają wysokie i nic nie wskazuje na spadki. Ponadto, jeśli plotki o nowym handhaldzie PlayStation okażą się prawdziwe, sprzęt ten ma oferować 16 GB RAM. Tym samym by zaoferować multiplatformowość, 24 GB wydaje się rozsądnym kompromisem.
W przypadku kolejnej konsoli Xbox przyszłość jest mniej przewidywalna. Microsoft może zdecydować się na inną strategię niż bezpośrednia rywalizacja z PlayStation 6 i postawić na rozwiązanie bliższe komputerom niż klasycznym konsolom. Amerykanie podobno już wcześniej zakładali możliwość oferowania małych i prostych w obsłudze gotowych PC.
Oczywiście to wszystko tylko rozważania. I chociaż poparte są one dużym doświadczeniem i zakulisowymi informacjami, to nadal trzeba traktować je jak zwykłe plotki. Więcej dowiemy się bliżej premiery, gdy specyfikacja będzie już sfinalizowana a konsola trafi do produkcji.
