Telepolis.plhttps://www.telepolis.pl/Sun, 21 Dec 2025 16:00:00 +0100Tematyką portalu TELEPOLIS.PL jest szeroko pojęta telekomunikacja - zarówno stacjonarna, jak i ruchoma. Obejmuje ona telefonię w najróżniejszej postaci, sprzęt telekomunikacyjny, a także nowe technologie służące do przekazywania danych i komunikacji międzyludzkiej. Codziennie na stronach TELEPOLIS.PL pojawia się nawet kilkanaście wiadomości, a w ciągu miesiąca kilka obszernych artykułów.plCopyright (c) OV Grupa sp. z o.o., All Rights ReservedSun, 21 Dec 2025 16:04:37 +0100Telepolis.plhttps://www.telepolis.pl/admin@telepolis.pl (Telepolis.pl)Samsung zastosował sprytny trik. Exynos 2600 nigdy nie zamulihttps://www.telepolis.pl/tech/sprzet/samsung-exynos-2600-rdzenie-szybsze-dzialanieSun, 21 Dec 2025 16:00:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/samsung-exynos-2600-rdzenie-szybsze-dzialanie<p>Nowy układ Samsunga – Exynos 2600 – jest przełomowy ze względu na litografię 2 nm. Jednak to nie wszytko. Producent zastosował jeszcze jedną zmianę w architekturze, która może sprawić, że korzystanie z przyszłych smartfonów Galaxy będzie odczuwalnie płynniejsze.</p><p>W piątek Samsung oficjalnie zaprezentował długo oczekiwany, topowy <a href="https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/exynos-2600-oficjalnie-to-pierwszy-na-swiecie-uklad-2-nm" target="_blank" rel="noopener">układ Exynos 2600</a>, który ma <strong>napędzać flagowe modele producenta</strong>, w tym serię Galaxy S26 (bez Ultry). Jest to pierwsza na świecie jednostka mobilna wykonana w procesie 2 nm GAA. To ogromny skok technologiczny, ale sama miniaturyzacja tranzystorów to nie wszystko. Równie istotne są zmiany, jakie zaszły wewnątrz samej struktury CPU – a konkretnie to, czego się z niej pozbyto.</p><p>W świecie mobilnych procesorów standardem stał się podział rdzeni na klastry: <strong>super-wydajne, średnie oraz te najsłabsze</strong>, energooszczędne, służące do obsługi procesów tła. To klasyczny, stosowany od lat układ <strong>big.LITTLE</strong>. Samsung w Exynosie 2600 zrywa z tym schematem. W nowym układzie nie znajdziemy już klasycznych rdzeni energooszczędnych (niskonapięciowych).</p><p>Zamiast nich, inżynierowie z Korei postawili na konfigurację opartą w<strong>yłącznie na rdzeniach o wysokiej i średniej wydajności</strong>. Przypomnijmy, że mamy tu do czynienia z potężnym, 10-rdzeniowym CPU, w którym pracuje jeden główny, bardzo wydajny rdzeń <strong>C1-Ultra o taktowaniu 3,8 GHz</strong>, trzy wydajne rdzenie <strong>C1 Pro z zegarem 3,25 GHz</strong> oraz sześć rdzeni <strong>C1 Pro</strong>, ale o taktowaniu obniżonym do <strong>2,75 GHz</strong>. Usunięcie najsłabszego klastra to nie tylko kwestia popisów w benchmarkach, ale przede wszystkim większej kultury pracy na co dzień.</p><p><img src="https://pliki.telepolis.pl/file/242920/original.jpg" alt="Exynos 2600" loading="lazy" data-image-id="242920" data-image-squared="false"></p><p>Dlaczego ta zmiana może okazać się istotna dla przyszłych użytkowników serii Galaxy S26? Ciekawą analizę tego zagadnienia przedstawia portal Phone Arena. Autor zwraca uwagę na <strong>problem, który trapi wiele smartfonów z Androidem</strong>, a który wynika właśnie z obecności najsłabszych rdzeni.</p><p>Często zdarza się, że rdzenie energooszczędne, zaprojektowane do najprostszych zastosowań, zostają <strong>przeciążone zadaniami</strong>, które teoretycznie powinny obsłużyć. To zadania prowadzone w tle, ale też mniej wymagające apki, jak odtwarzanie muzyki czy komunikatory. Gdy moc obliczeniowa tych rdzeni się kończy, system musi błyskawicznie <strong>przekazać zadania do mocniejszych klastrów</strong> piętro wyżej. To właśnie ten moment transferu bywa newralgiczny – może prowadzić do przycięć, lagów interfejsu i ogólnego wrażenia, że telefon zamula.</p><p>Wyeliminowanie najsłabszych rdzeni i zastąpienie ich jednostkami C1 Pro z obniżonym taktowaniem oznacza, że ten problem zniknie. Większość problematycznych dotąd operacji powinna przebiegać znacznie płynniej, bez konieczności ciągłego żonglowania zadaniami <strong>między skrajnie różnymi typami rdzeni.</strong></p><p>Pozostaje jeszcze <strong>kwestia poboru energii</strong>. Rdzenie energooszczędne z założenia projektowane były jako sposób na wydłużenie czasu pracy urządzenia – niższa wydajność to mniejszy apetyt na energię, a to oznacza dłuższy czas bez podpinania ładowarki. W przypadku Exynosa 2600 dużą nadzieję należy wiązać z nową litografią 2 nm. Samsung przekonuje, że rezygnacja z rdzeni LITTLE zapewni do 39% wzrostu wydajności CPU względem Exynosa 2500, ale jednocześnie <strong>zagwarantuje lepszą sprawność energetyczną</strong>. Pozytywny wpływ może też mieć dobrze zoptymalizowany system operacyjny, choć z ostateczną oceną działań Samsunga trzeba będzie zaczekać do premiery serii Galaxy S26.</p><p><iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/jJU7U0ffNOs" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></p>Świąteczny skandal w Biedronce. Zawiadomienia do UOKiK i PIPhttps://www.telepolis.pl/wiadomosci/biedronka-uokik-pip-sprzedaz-alkoholuSun, 21 Dec 2025 15:21:57 +0100https://www.telepolis.pl/wiadomosci/biedronka-uokik-pip-sprzedaz-alkoholu<p>Biedronka kończy rok w atmosferze skandalu. Chociaż inicjatywa portugalskiego giganta z pozoru miała nagradzać, Świąteczne Wyzwanie Sprzedażowe wywołało niesmak i niepokój pracowników.</p><p><h3>Ekstra 200 zł za największą sprzedaż alkoholu</h3></p><p>Biedronka, największa sieć handlowa w Polsce, wprowadziła program motywacyjny noszący nazwę "Świąteczne Wyzwanie Sprzedażowe". Inicjatywa ta, opisana w wewnętrznym dokumencie dyrekcji, <strong>ma na celu zwiększenie sprzedaży alkoholu poprzez system premii finansowych dla pracowników</strong>.</p><p>Oferta brzmi kusząco: 500 sklepów osiągających najlepsze wyniki w sprzedaży mocnych alkoholi i wina otrzyma bonusy w wysokości 200 zł na każdego pracownika. Dla kadry zarobkującej minimalną płacę, kwota ta stanowi znaczący dodatek w okresie świątecznym, jednak oprócz obietnic finansowych program niesie ze sobą liczne wątpliwości etyczne i prawne.</p><p><h3>Miała być grywalizacja, jest problem</h3></p><p>Dyrektor operacyjny sieci w instrukcji programu podkreślił, że chodzi nie tylko o liczby, ale o pokazanie "siły zespołów" i "determinacji w codziennej pracy". W praktyce jednak tym sposobem wywierana jest presja na pracowników, którzy są zmuszeni agresywniej sprzedawać alkohol, aby zarabiać premie.</p><p>OPZZ Konfederacja Pracy alarmuje o ryzyku "niezdrowej rywalizacji" oraz nadmiernego obciążenia pracowników w i tak intensywnym okresie świątecznym. <strong>Związkowcy przypominają, że alkoholizm stanowi poważny problem zdrowotny w Polsce, a firmy powinny wspierać profilaktykę uzależnień, a nie ją sabotować poprzez systemy premiowe</strong>.</p><p>Wątpliwości dotyczą również zgodności programu z obowiązującymi przepisami. Związki zawodowe zapowiedziały zawiadomienia do Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Pytania dotyczą legalności takich systemów premiowych w kontekście ochrony pracowników przed nadmierną presją psychiczną oraz standardów etycznych praktyk biznesowych.</p><p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/kara-biedronka-160-mln-zl-ukokik">Drakońska kara dla Biedronki. Sąd podtrzymał decyzję UOKiK</a></p>Odebrali im nagrodę gry roku. Expedition 33 budzi kontrowersje z jednego powoduhttps://www.telepolis.pl/rozrywka/gry/odebrali-im-nagrode-gry-roku-expedition-33-budzi-kontrowersje-z-jednego-powoduSun, 21 Dec 2025 14:55:00 +0100https://www.telepolis.pl/rozrywka/gry/odebrali-im-nagrode-gry-roku-expedition-33-budzi-kontrowersje-z-jednego-powodu<p><!--StartFragment --></p><p>Clair Obscur: Expedition 33 - jedna z najgorętszych gier wideo tego roku wzbudziła ogromne kontrowersje. Odebrano jej właśnie nagrodę gry roku - w tle tej opowieści znalazło się generatywne AI.</p><p><h3>Kontrowersje wokół Clair Obscur</h3></p><p>Clair Obscur nie tylko zgarnęło najważniejsze wyróżnienia w trakcie "growych Oscarów", czyli <strong>The Game Awards</strong>, ale i zdobyło tytuł gry roku i najlepszej debiutanckiej gry podczas <strong>Indie Game Awards</strong>. Ceremonia ta celebruje tytuły niezależne - bo za taki uchodzi RPG autorstwa francuskiego studia <strong>Sandfall Interactive</strong>, wydana przez Kepler Interactive.</p><p>Jednak pomimo przyznania tych nagród na Indie Game Awards - zostały one <strong>wycofane</strong>. Dlaczego? Powodem była <strong>generatywna sztuczna inteligencja</strong> użyta do stworzenia gry. Na premierę, Expedition 33 zawierało część graficznych elementów wygenerowanych przez AI. Według Sandfall Interactive były one użyte tylko tymczasowo, aby zostać zastąpione właściwą oprawą graficzną stworzoną przez artystów. Zostały więc one szybko po premierze <strong>spatchowane - w ciągu 5 dni</strong>.</p><p>Indie Game Awards było tu kategoryczne - skoro Sandfall przyznało się do wykorzystania AI i wydało grę z takimi elementami - był to wystarczający powód do <strong>dyskwalifikacji</strong> i odebrania dwóch nagród. Zostaną one przyznane innym nominowanym tytułom.</p><p>Cała ta afera nastąpiła po dyskusji i wrzawie, jaka powstała po niedawnym przyznaniu się szefa <strong>Larian Studios</strong> (autorzy Baldur's Gate 3) do używania AI do prototypowania elementów gier, aby móc tworzyć je szybciej, aby później wstawić w ich miejsce grafikę stworzoną przez artystów. Doprowadziło to do odkopania kilku wywiadów pracowników Sandfall Interactive, którzy przyznali się do używania pewnych "minimalnych" ilości zawartości stworzonej przez generatywną AI.</p><p>Ostatnio oberwało się grom <strong>The Alters</strong> oraz <strong>Arc Raiders</strong> za pewne elementy wygenerowane przez AI - tej pierwszej za grafikę, a tej drugiej za podłożone głosy (chociaż aktorzy się na to zgodzili).</p><p>A co z nagrodami dla niezależnych gier od Indie Game Awards, które odebrano Expedition 33? Tytuł debiutu roku przypadł <strong>We're Closed</strong>, a grą roku ostatecznie został <strong>Blue Prince</strong>.<!--EndFragment --></p>Zaczęli sprawdzać social media przyjezdnym w USA. Oto, jak to wyglądahttps://www.telepolis.pl/tech/bezpieczenstwo/zaczeli-sprawdzac-social-media-przyjezdnym-w-usa-oto-jak-to-wygladaSun, 21 Dec 2025 14:10:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/bezpieczenstwo/zaczeli-sprawdzac-social-media-przyjezdnym-w-usa-oto-jak-to-wyglada<p><!--StartFragment --></p><p><!--StartFragment --></p><p>Władze USA zaczęły przeglądać media społecznościowe części osób ubiegających się o wizę, co wywołało chaos, opóźnienia i ostrzeżenia dla pracowników największych firm technologicznych. Z europejskiej perspektywy wygląda to jak sceny z dystopijnego serialu – a jednak dzieją się naprawdę.</p><p><h3>Cyfrowa granica USA</h3></p><p>W Stanach Zjednoczonych trwa właśnie proces <strong>zaostrzania kontroli imigracyjnych</strong>, który dla nas – obserwatorów z Europy i Polski – brzmi jak coś absolutnie nienormalnego. Konsulaty zaczęły wymagać od części wnioskodawców pełnego ujawnienia swoich profili w mediach społecznościowych, aby urzędnicy mogli analizować ich aktywność online. To nie tylko dodatkowy filtr, ale też powód <strong>gigantycznych opóźnień</strong>, które sparaliżowały system wizowy.</p><p>Firmy takie jak <strong>Google</strong> czy <strong>Apple</strong> ostrzegają pracowników, by nie opuszczali USA, bo powrót może okazać się niemożliwy przez miesiące. W praktyce oznacza to, że ludzie na legalnych wizach boją się wyjechać na święta, odwiedzić rodzinę czy nawet wyskoczyć na krótką delegację. Przetwarzanie wniosków trwa tak długo, że prawnicy radzą: zostańcie na miejscu, bo inaczej <strong>utkniecie poza granicą</strong>.</p><p>Nowe zasady obejmują m.in. posiadaczy wiz <strong>H‑1B</strong>, ich rodziny, studentów oraz uczestników programów wymiany. Wszyscy muszą liczyć się z tym, że ich internetowa obecność zostanie <strong>prześwietlona</strong> – a każda nieścisłość może oznaczać kolejne miesiące oczekiwania.</p><p>Atmosfera przypomina <strong>dystopię</strong> – ludzie kasują posty, ale prawnicy ostrzegają, że to może wyglądać podejrzanie. Inni w panice rezygnują z lotów, gdy tylko słyszą o nowych opóźnieniach. W jednej z firm kilkudziesięciu pracowników wysiadło z samolotu tuż przed startem, bo bali się, że nie wrócą do USA.</p><p>Z europejskiej perspektywy trudno uwierzyć, że w kraju deklarującym <strong>otwartość i innowacyjność</strong> to właśnie cyfrowy ślad stał się nową granicą – a podróżowanie przestało być oczywistością, nawet dla tych, którzy mają wszystkie dokumenty w porządku.<!--EndFragment --></p><p><!--EndFragment --></p>Co jest bardziej niezawodne: OLED czy LCD? 3-letni test pokazał prawdęhttps://www.telepolis.pl/tech/sprzet/co-jest-bardziej-niezawodne-oled-czy-lcd-3-letni-test-pokazal-prawdeSun, 21 Dec 2025 13:25:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/co-jest-bardziej-niezawodne-oled-czy-lcd-3-letni-test-pokazal-prawde<p><!--StartFragment --></p><p>Debata na temat <strong>wyższości telewizorów</strong> OLED nad LCD i odwrotnie - trwa w najlepsze. Portal <strong>RTINGS</strong> specjalizujący się w testach TV właśnie opublikował wyniki testu trwającego już <strong>3 lata</strong>.</p><p><h3>Wyniki trzyletniego testu RTINGS zaskakują</h3></p><p>W trakcie trzech lat ciągłych testów, portal RTINGS sprawdził żywotność <strong>102 telewizorów</strong> różnego rodzaju - OLED-ów, jak i odbiorników LCD. Celem ekspertów było ustalenie, który TV jest najbardziej <strong>bezawaryjny i długowieczny</strong>. Każdy z testowanych telewizorów miał wyświetlać obraz przez ponad <strong>10 tysięcy godzin</strong>.</p><p>Co się okazało? Telewizory typu <strong>OLED są bardziej niezawodne</strong> niż modele LCD - wbrew obiegowej opinii. Mówimy tutaj zarówno o telewizorach z panelem <strong>WOLED</strong>, jak i <strong>QD-OLED</strong>.</p><p>Spośród 102 modeli TV, <strong>20 z nich</strong> zostało "uceglonych" w trakcie testów (to znaczy przestały wyświetlać obraz w ogóle i nie dawały się włączyć), natomiast kolejne <strong>24 modele</strong> doświadczyły defektów.</p><p>Dużym problemem okazały się moduły <strong>podświetlenia tylnego LED</strong> w telewizorach LCD. Szczególnie te z <strong>krawędziowym podświetleniem</strong>. Jeśli jeden LED padł, to była duża szansa, że cała połączona grupa czy rząd LED-ów także przestał działać, a w jeszcze gorszym przypadku - cały moduł podświetlenia. Łącznie <strong>60% testowanych telewizorów</strong> z takim podświetleniem doświadczyło defektów lub przestało współpracować w ogóle.</p><p>Zdecydowanie lepiej radziły sobie telewizory LCD z podświetleniem <strong>pełnoekranowym (FALD)</strong> - tutaj jedynie <strong>co czwarty TV</strong> tego typu miał problemy.</p><p>Oczywiście telewizory OLED - choć najbardziej niezawodne - też miały swoje usterki, ale to dlatego, że test RTINGS miał być dla nich istną torturą. Wyświetlały one program informacyjny z logo <strong>CNN</strong> będącym na ekranie nonstop. Każdy model OLED wyświetlał <strong>powidoki</strong>, choć w normalnych warunkach - jak podkreśla RTINGS - tego typu artefakty nie powstałyby na ekranie przy oglądaniu różnorodnej zawartości.</p><p>Jeśli chodzi o inne typy paneli niż OLED, czyli <strong>IPS oraz VA</strong>, to w tabelach to IPS-y wypadają najgorzej, z awariami w <strong>15 z 24 modeli</strong>. Suche liczby jednak nie opowiadają całej historii. Klucz tkwi w konstrukcji - większość współczesnych telewizorów IPS nie ma <strong>lokalnego wygaszania</strong>, więc ich podświetlenie pracuje w najtrudniejszych warunkach — i to właśnie ono najczęściej zawodzi. Tymczasem panele VA zawsze posiadają mechanizm lokalnego wygaszaniem, przez co z natury są bardziej "uodpornione" na takie usterki, co sztucznie podbija ich statystyki niezawodności. Dobitny przykład daje LG - podświetlane krawędziowo telewizory z panelami IPS psuły się zauważalnie częściej niż modele z pełnym podświetleniem, co pokazuje, że to nie sama matryca jest winowajcą, lecz <strong>sposób jej podświetlania</strong>.</p><p>Najciekawsze w całym teście jest to, że <strong>wysoka cena</strong> wcale nie gwarantuje lepszej jakości. W praktyce okazało się, że jedne z najbardziej wytrzymałych modeli to konstrukcje <strong>budżetowe</strong>, podczas gdy część drogich telewizorów poległa zaskakująco szybko. Różnice wychodzą też przy naprawach - tańsze urządzenia częściej cierpią na "<strong>oszczędności montażowe"</strong>, które mszczą się przy serwisowaniu. Niektóre marki potrafią nawet przykleić panel na <strong>taśmę dwustronną</strong>, co po rozebraniu czyni sprzęt praktycznie nienaprawialnym. Wniosek jest prosty - w świecie telewizorów <strong>cena nie jest wyznacznikiem trwałości</strong>. Realną jakość możemy dopiero dojrzeć po takich długofalowych testach, jak te portalu RTINGS.</p><p><!--EndFragment --></p>Marzyłeś o graniu na PS5 w samochodzie? Od teraz to możliwehttps://www.telepolis.pl/tech/moto/marzyles-o-graniu-na-ps5-w-samochodzie-od-teraz-to-mozliweSun, 21 Dec 2025 12:40:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/moto/marzyles-o-graniu-na-ps5-w-samochodzie-od-teraz-to-mozliwe<p><!--StartFragment --></p><p>Dłuższe podróże staną się teraz przyjemniejsze. Właśnie ogłoszono pierwszy samochód, na którym będzie można pograć w gry z PS5.</p><p><h3>Pierwszy samochód z PS Remote Play</h3></p><p>Sony Honda Mobility, spółka będąca wspólnym przedsięwzięciem dwóch <strong>japońskich gigantów</strong>, ogłosiła, że samochód <strong>Afeela EV</strong> będzie pierwszym pojazdem pozwalającym na odpalenie <strong>PlayStation Remote Play</strong>. Usługa ta pozwala uruchomić gry z PS5 w chmurze - jedynie wystarczy <strong>połączenie z internetem</strong> i kompatybilny kontroler (<strong>DualSense, DualSense Edge, DualShock 4</strong>).</p><p><strong>PS Remote Play</strong> pozwala na połączenie z konsolą domową <strong>PS4 lub PS5</strong>, w ramach którego zagramy w każdą zainstalowaną grę na naszym sprzęcie za pomocą zdalnego połączenia.</p><p>Aby cieszyć się taką funkcją, oprócz elektrycznego auta <strong>Afeela EV</strong> (które niestety na razie jest dostępne jedynie w <strong>Japonii i USA</strong>), potrzebny jest internet o szybkości minimum <strong>5 Mbps</strong>, a optymalnie <strong>15 Mbps</strong> i szybszy.</p><p>Nie jest to pierwszy pojazd elektryczny oferujący możliwość grania - wcześniej <strong>Tesla Model S i X</strong> pozwalały na odpalanie gier ze <strong>Steama</strong>, ale później producent wycofał tę funkcję.</p><p>Afeela EV wejdzie do sprzedaży w roku 2026.</p><p><!--EndFragment --></p>Jest ciekawa gra za darmo. Ale lepiej się pospiesz bo zaraz znikniehttps://www.telepolis.pl/rozrywka/gry/jest-ciekawa-gra-za-darmo-ale-lepiej-sie-pospiesz-bo-zaraz-zniknieSun, 21 Dec 2025 11:55:00 +0100https://www.telepolis.pl/rozrywka/gry/jest-ciekawa-gra-za-darmo-ale-lepiej-sie-pospiesz-bo-zaraz-zniknie<p><!--StartFragment --></p><p>Epic Games Store oferuje bardzo ciekawy tytuł od zasłużonych twórców. Jest jednak haczyk - trzeba się bardzo pospieszyć.</p><p><h3>Nowa strzelanina od twórców DUSK za darmo</h3></p><p><strong>Blood West</strong> jest obecnie za darmo do odebrania w sklepiku Epic Games. To strzelanina osadzona na skrzyżowaniu <strong>horroru i westernu</strong>, z elementami skradania i tzw. immersive sima. Wydali ją ludzie z <strong>New Blood Interactive</strong>, czyli twórcy uznanych boomer shooterów DUSK i Ultrakill, a stworzyło ją polskie studio <strong>Hyperstrange</strong>.</p><p>Fani Thiefa na pewno docenią fakt, że głównej postaci podkłada głos <strong>Stephen Russell</strong>, czyli aktor głosowy znany z roli Garretta.</p><p>Jako <strong>nieumarły rewolwerowiec</strong> będziemy przekradać się, zabijać potwory, ulepszać naszą postać i starać się przełamać klątwę, którą jesteśmy obciążeni.</p><p>Czas mamy do godziny <strong>17:00, 21 grudnia 2025 r</strong> - jeśli z jakiegoś powodu ktoś się spóźni, tytuł ten jest dostępny na <strong>Steam Sale do 5 stycznia 2026 r.</strong> w cenie <strong>39,99 zł</strong>.</p><p>Następna darmowa gra na Epic Games Store będzie odblokowana właśnie o <strong>godz. 17:00</strong>, tuż po tym jak skończy się możliwość bezpłatnego pobrania Blood West.<!--EndFragment --></p>Apple nie chce czekać z iPhone'ami 18. Już ruszają testyhttps://www.telepolis.pl/tech/sprzet/apple-iphone-18-masowa-produkcjaSun, 21 Dec 2025 11:10:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/apple-iphone-18-masowa-produkcja<p>Chociaż dopiero kilka miesięcy temu na rynek trafiły iPhone'y 17, to Apple już szykuje się do premiery kolejnej generacji telefonów. Firma z Cupertino rozpoczęła już testy.</p><p>Wszyscy wiemy, jaka jest aktualnie sytuacja na rynku pamięci. Ta odbija się negatywnie nie tylko na komputerach i kartach graficznych, ale również rynku mobilnym. <strong>Najwyraźniej Apple woli dmuchać na zimne i już teraz szykuje się do premiery kolejnej generacji iPhone'ów</strong>. Linie produkcyjne mają ruszyć już na początku przyszłego roku.</p><p><h3>Apple iPhone 18</h3></p><p><strong>Według plotek już na samym początku 2026 roku Apple ma rozpocząć testy linii produkcyjnej nowych iPhone'ów 18. </strong>W ten sposób firma z Cupertino chce mieć pewność, że będzie odpowiednio gotowa na premierę urządzeń. <strong>Natomiast masowa produkcja ma ruszyć przez Nowym Rokiem Księżycowym, który wypada 17 lutego.</strong></p><p>Jedna z najważniejszych zmian w przypadku iPhone'ów 18 dotyczy liczby dostępnych modeli, przynajmniej we wrześniu, kiedy standardowo premierę mają smartfony z nadgryzionym jabłkiem. <strong>Apple ma wydać tylko trzy wersje telefonów — iPhone 18 Pro, iPhone 18 Pro Max oraz iPhone Fold, czyli wariant składany.</strong></p><p><strong>Rozpoczęcie produkcji wcześniej może być sposobem na trudną sytuację na rynku pamięci.</strong> Z jednej strony firma z Cupertino będzie miała dużo czasu, aby z fabryk wyjechała odpowiednia liczba egzemplarzy. Z drugiej strony już teraz może zabezpieczyć część kontraktów na pamięci, dzięki czemu te będą trochę tańsze. Z tego powodu rozpoczęcie produkcji już na początku 2026 roku ma sporo sensu.</p>PIN to przeżytek. Płatności zbliżeniowe nawet bez limitówhttps://www.telepolis.pl/fintech/cashless/platnosci-zblizeniowe-pin-limitySun, 21 Dec 2025 10:26:00 +0100https://www.telepolis.pl/fintech/cashless/platnosci-zblizeniowe-pin-limity<p>Wielka Brytania podjęła przełomową decyzję. Banki mogą nawet całkowicie znieść limit płatności zbliżeniowych, przy którym trzeba podawać PIN.</p><p>Przyzwyczailiśmy się już, że przy płatnościach zbliżeniowych też musimy podawać numer PIN, jeśli przekraczają one ustaloną kwotę (w Polsce to 100 zł). W Wielkiej Brytanii granica to 100 funtów, ale wkrótce i ona może przestać obowiązywać. Brytyjski urząd Financial Conduct Authority (FCA) od marca 2026 roku zmienia zasady.</p><p><h3>Płatności zbliżeniowe bez limitów?</h3></p><p><strong>Od marca 2026 roku przestanie obowiązywać odgórny limit 100 funtów, przy którym trzeba podawać PIN przy płatnościach zbliżeniowych.</strong> Nowe zasady przewidują, że to banki same będą mogły ustalać tę kwotę. Co więcej, możliwe będzie także całkowite zniesienie limitu.</p><p><strong>Co więcej, Financial Conduct Authority (FCA) zachęca też banki, aby te dały klientom możliwość ustalenia tego limitu we własnym zakresie</strong>. Co prawda urząd spodziewa się, że nie wszystkie instytucje finansowe wdrożą zmiany od marca, ale ważne jest, aby przynajmniej była taka możliwość.</p><p>W Polsce limit płatności zbliżeniowych bez dodatkowej autoryzacji wynosi 100 zł. W 2020 roku został podniesiony, bo wcześniej wynosił zaledwie 50 zł. W Wielkiej Brytanii kwota 100 funtów obowiązuje od 2021 roku.</p>Nie publikuj takich zdjęć. Powinieneś najpierw zapytaćhttps://www.telepolis.pl/wiadomosci/zdjecia-dzieci-w-internecie-rzecznik-praw-dzieckaSun, 21 Dec 2025 09:41:00 +0100https://www.telepolis.pl/wiadomosci/zdjecia-dzieci-w-internecie-rzecznik-praw-dziecka<p>Udostępnianie zdjęć dzieci bez ich zgody nie powinno mieć miejsca. Większość nastolatków uważa, że należy ich zapytać o zgodę.</p><p><h3>Nie publikuj takich zdjęć</h3></p><p><strong>Biuro Rzecznika Praw Dziecka przeprowadziło badania, z których wynika, że większość młodych osób sprzeciwia się publikacji ich zdjęć bez zgody.</strong> Tymczasem rodzice, nauczyciele i znajomi robią to nagminnie.</p><blockquote> <p>Do Biura Rzeczniczki Praw Dziecka wpływa coraz więcej spraw, w których same dzieci, ale także osoby dorosłe informują o tym, że ich wizerunek został udostępniony bez ich zgody, a czasami także bez ich wiedzy. My w takich sytuacjach podejmujemy tzw. interwencje indywidualne, czyli zwracamy się do podmiotu lub osoby, która ten wizerunek udostępniła, z prośbą o wyjaśnienia, dlaczego to się wydarzyło, ale także o usunięcie, jeżeli takiej zgody faktycznie nie było.</p> <footer>mówi Monika Horna-Cieślak, Rzeczniczka Praw Dziecka.</footer></blockquote><p><strong>Aż 74 proc. badanych osób w wieku 12-17 lat uznało, że publikowanie ich zdjęć bez zgody jest szczególnie szkodliwe.</strong> Ankietowani wskazali między innymi na związane z tym obniżenie samooceny, brak kontroli nad własnym życie, kryzys zdrowia psychicznego, a także związany z tym hejt lub możliwość przerabiania fotografii.</p><p>Publikowanie zdjęć bez zgody jest, zdaniem nastolatków, trzecim co do wielkości zagrożeniem obok hejtu (84 proc.) oraz stalkingu (77 proc.). </p><p>Kto najczęściej publikuje takie zdjęcia? <strong>Z badania wynika, że znajomi (49 proc.), rodzice (43 proc.), a także nauczyciele (25 proc.).</strong> Nastolatkowie przyznali, że często nie są pytani o zgodę na publikację ich wizerunku. Większość, bo aż 68 proc., uważa, że nawet rodzice powinni ich zapytać, zanim udostępnią ich zdjęcie.</p>ZUS rozszerza dostępność. Od stycznia 2026 idzie nowehttps://www.telepolis.pl/wiadomosci/zus-rezerwacja-wizyty-zmiany-styczen-2026Sun, 21 Dec 2025 08:54:00 +0100https://www.telepolis.pl/wiadomosci/zus-rezerwacja-wizyty-zmiany-styczen-2026<p>Od stycznia 2026 roku ZUS zmienia zasady rezerwowania spotkań. Ma być łatwiej, szybciej i bez kolejek.</p><p>Każdy wie, że wizyta w dowolnym polskim urzędzie może być prawdziwym koszmarem. Długiej kolejki, czekanie po kilka godzin i skomplikowana biurokracja to tylko część problemów. Na szczęście wydaje się, że sytuacja z roku na rok się poprawia. Od stycznia 2026 roku ma być jeszcze łatwiej, przynajmniej w trakcie wizyt w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych.</p><p><h3>Umówienie wizyty w ZUS</h3></p><p><strong>ZUS poinformował, że od stycznia 2026 roku rozszerza usługę rezerwacji wizyt w placówkach.</strong> Nie jest to wielka rewolucja, bo taka możliwość istnieje już od ponad 10 lat. Jednak jej popularność systematycznie rośnie, więc urząd chce mocniej stawiać na takie rozwiązania.</p><blockquote> <p>Chcemy, by klienci korzystali z systemu rezerwacji wizyt w placówkach i by taki sposób obsługi stał się regułą. Klient samodzielnie wybiera placówkę, dogodny termin spotkania, co pozwala mu lepiej zaplanować dzień. Dlatego promujemy tę usługę we wszystkich naszych placówkach i od stycznia 2026 r. będziemy systematycznie zwiększać wykorzystanie wizyt rezerwowanych.</p> <footer>informuje ZUS.</footer></blockquote><p><strong>ZUS wymienia główne zalety rezerwacji wizyt.</strong> To przede wszystkim oszczędność czasu, bo umawiamy się na konkretny i dogodny dla siebie termin. Eliminuje to też ryzyko czekania w długich kolejkach. Poza tym obsługa ma być bardziej spersonalizowana, bo doradca może lepiej przygotować się do obsługi klienta.</p><p><h3>Jak umówi wizytę w ZUS?</h3></p><p>Jak można umówić taką wizytę w ZUS? <strong>Do wyboru są trzy różne ścieżki:</strong></p><p><ul> <li>przez swój profil na portalu eZUS</li> <li>Telefoniczne w najbliższym oddziale ZUS</li> <li>podczas wizyty w placówce, np. na stanowisku informacji ogólnej lub stanowisku komputerowym dla klientów.</li> </ul></p><p>Zakład przypomina też, że nie trzeba umawiać się na wizyty w cztery oczy. Coraz większą popularnością cieszą się tzw. e-wizyty, czyli konsultacje online. <strong>Je można zarezerwować na stronie ZUS, a także w aplikacjach mZUS oraz mObywatel.</strong></p><p>Jednocześnie Zakład Ubezpieczeń Społecznych zapewnia, że obsłuży też osoby, które wcześniej nie zarezerwowały terminu wizyty.</p><blockquote> <p>Rezerwowanie wizyt w placówkach w żaden sposób nie ogranicza dostępu klientów do usług ZUS. Osoba, która nie umówiła się wcześniej na wizytę, zawsze uzyska pomoc, ale musi się liczyć z tym, że będzie czekać na obsługę lub może wybrać wizytę w innym terminie.</p> <footer>zapewnia ZUS.</footer></blockquote>Po pamięciach RAM czas na karty graficzne. Problemy uderzają w NVIDIĘhttps://www.telepolis.pl/tech/sprzet/nvidia-geforce-rtx-5060-ti-16-gb-koniec-produkcjiSun, 21 Dec 2025 08:08:42 +0100https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/nvidia-geforce-rtx-5060-ti-16-gb-koniec-produkcji<p>Jedna z najpopularniejszych aktualnie kart graficznych — GeForce RTX 5060 Ti  16 GB — może nie być dalej produkowana. Wszystko przez problemy z pamięciami.</p><p>GeForce RTX 5060 Ti w wersji z 16 GB pamięci VRAM to jedna z ciekawszych opcji dla graczy z mniej zasobnym portfelem. Z tego powodu model ten cieszy się dość dużym zainteresowaniem. Niestety, sytuacja na rynku jest tak trudna, że NVIDIA może całkowicie zaprzestać produkcji tego wariantu.</p><p><h3>To koniec RTX 5060 Ti 16 GB?</h3></p><p>Już w zeszłym miesiącu pojawiły się doniesienia, z których wynikało, że karta graficzna GeForce RTX 5060 Ti 16 GB może być trudniej dostępna. Wszystko z powodu ogromnego zapotrzebowania na pamięci, co znacząco utrudnia produkcję tego modelu. Teraz docierają do nas jeszcze mniej optymistyczne wieści. <strong>NVIDIA może całkowicie porzucić ten wariant GeForce'a RTX 5060 Ti.</strong></p><p>Nie są to informacje oficjalne, więc trzeba podchodzić do nich z pewnym dystansem, ale pochodzą z dość pewnego źródła. Okazuje się, że <strong>NVIDIA może zrezygnować z produkcji GeForce'a RTX 5060 Ti w wersji z 16 GB pamięci VRAM, zostawiając jedynie wariant z 8 GB GDDR7.</strong></p><p>Decyzja ta ma być podyktowana dwiema kwestiami. Po pierwsze, produkcja RTX 5060 Ti z 16 GB pamięci jest zbyt droga, więc utrzymanie niskiej ceny może być trudne.</p><p>Po drugie, NVIDII zależy przede wszystkim na walce w średnim segmencie, gdzie AMD jest mocno reprezentowane przez modele RX 9070 oraz RX 9070 XT. <strong>Dlatego Zielonym zależy głównie na RTX-ach 5070 oraz 5070 Ti</strong>. Z tego powodu firma jest skłonna poświęcić RTX 5060 Ti 16 GB, aby dostępność dwóch wyższych modeli była lepsza.</p><p>Nie zmienia to faktu, że z powodu ogromnego wzrostu cen pamięci wszystkie modele kart graficznych z serii GeForce RTX 50 mogą być gorzej dostępne. NVIDIA i jej partnerzy zwyczajnie nie będą w stanie produkować tylu egzemplarzy, co dotychczas. </p>Xiaomi 17 Ultra z najpotężniejszym aparatem w historii. Lu Weibing ujawniahttps://www.telepolis.pl/tech/sprzet/xiaomi-17-aparat-leica-apo-lofic-premieraSat, 20 Dec 2025 19:16:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/xiaomi-17-aparat-leica-apo-lofic-premiera<p>Xiaomi 17 Ultra może zadebiutować już 25 grudnia. Dyrektor generalny Xiaomi podgrzewa atmosferę przed tym wydarzeniem, ujawniając ciekawe informacje o telefonie, a zwłaszcza o module aparatów. </p><p>Dyrektor generalny Xiaomi, Lu Weibing, podczas ostatniej transmisji na żywo nie tylko potwierdził istnienie nadchodzącego flagowca, ale wprost zasypał fanów marki konkretami dotyczącymi Xiaomi 17 Ultra. </p><p>Urządzenie, którego premiera zaplanowana jest prawdopodobnie na 25 grudnia, ma wewnętrzną nazwę <strong>Next Generation Night God</strong> (Bóg Nocy Nowej Generacji). Nazwa najwyraźniej nie jest przypadkowa, a producent sugeruje, że Xiaomi 17 Ultra zapewni bezkompromisową jakość obrazowania, która ma zbliżyć fotografię mobilną <strong>do standardów profesjonalnej optyki.</strong></p><p>Głównym atutem sekcji foto w nowej Ultrze ma być całkowicie przebudowany system aparatów, opracowany ponownie we współpracy z marką Leica. Choć główny moduł to nadal <strong>matryca w formacie 1 cal o rozdzielczości 50 Mpix</strong>, została ona zaktualizowana o technologię <strong>LOFIC trzeciej generacji</strong>, co powinno przełożyć się na jeszcze lepszą rozpiętość tonalną.</p><p>Prawdziwą rewolucją jest jednak aparat o rozdzielczości <strong>200 Mpix z teleobiektywem peryskopowym</strong>, który uzyskał <strong>certyfikat Leica APO</strong> (Apochromatic). Zastosowanie optyki apochromatycznej oznacza, że soczewki są zaprojektowane tak, by precyzyjnie ogniskować różne długości fal światła w jednym punkcie. W praktyce eliminuje to irytujące fioletowe i zielone obwódki (aberrację chromatyczną) na kontrastowych krawędziach, zapewniając znacznie ostrzejszy obraz i <strong>wierniejsze odwzorowanie kolorów</strong>, zwłaszcza przy dużym przybliżeniu.</p><p><img src="https://pliki.telepolis.pl/file/242901/original.jpeg" alt="Xiaomi 17 Ultra" loading="lazy" data-image-id="242901" data-image-squared="false"></p><p>Lu Weibing nie ukrywał, że ta innowacja ma swoją cenę, w przenośni i dosłownie. Moduł teleobiektywu w Xiaomi 17 Ultra jest aż <strong>o 35% większy od tego zastosowanego w modelu 15 Ultra</strong>, co zostało zademonstrowane bezpośrednio podczas streamu, a jego koszt produkcji jest<strong> niemal dwukrotnie wyższy.</strong></p><p>Galeria</p><p>Zestaw fotograficzny uzupełnia aparat <strong>ultraszerokokątny 50 Mpix</strong>, przednia jednostka o tej samej rozdzielczości oraz nowy, 14-kanałowy czujnik multispektralny. Wszystko też wskazuje na to, że dla Xiaomi 17 Ultra powstał dodatkowy, <strong>zewnętrzny zestaw fotograficzny</strong> z telekonwerterem Leica.</p><p><img src="https://pliki.telepolis.pl/file/242911/original.jpeg" alt="Xiaomi 17 Ultra" loading="lazy" data-image-id="242911" data-image-squared="false"></p><p>Mimo tak zaawansowanej optyki Xiaomi 17 Ultra ma być najcieńszym telefonem z tej serii w historii, mierząc zaledwie 8 mm grubości przy szerokości 77,6 mm i wadze 227 g. Z przecieków wynika, że smartfon wyposażony jest w wyświetlacz<strong> AMOLED 1.5K o przekątnej 6,9 cala</strong> z odświeżaniem 120 Hz. Wewnątrz tej relatywnie smukłej obudowy znajdzie się układ Snapdragon 8 Elite Gen 5, a energetyczne zaplecze smartfonu to solidne ogniwo <strong>o pojemności 6800 mAh</strong>, wspierające ładowanie przewodowe 100 W oraz bezprzewodowe 80 W.</p><p>Galeria</p><p>Urządzenie ma trafić na rynek w czterech wersjach kolorystycznych: <strong>czarnej, białej, zielonej oraz fioletowej</strong>. Niestety, za tak wyśrubowaną specyfikację przyjdzie nam zapłacić więcej niż w przypadku poprzedniej generacji, co Lu Weibing otwarcie zasygnalizował, tłumacząc to głównie kosztami zaawansowanej optyki.</p>Ekstrakt z żabki prosto w żyłę. W tym szaleństwie jest metodahttps://www.telepolis.pl/tech/nauka/zaba-bakterie-jelitowe-nowotworySat, 20 Dec 2025 18:30:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/nauka/zaba-bakterie-jelitowe-nowotwory<p>Naukowcy z Japan Advanced Institute of Science and Technology (JAIST) dokonali przełomowego odkrycia, które może zrewolucjonizować onkologię. Za przełomem stoją małe żabki i treść ich jelit.</p><p><h3>Bakteria z jelit żaby może zmienić leczenie raka – nowe badania</h3></p><p>Bakteria Ewingella americana, mieszkająca w jelitach japońskiej żaby drzewnej (Hyla japonica), wykazuje zdumiewającą zdolność do niszczenia guzów nowotworowych. W eksperymentach na myszach <strong>pojedyncza dawka dożylna całkowicie wyeliminowała nowotwory jelita grubego u wszystkich badanych zwierząt</strong>.</p><p><h3 id="czemu-żaby-są-odporne-na-raka">Czemu żaby są odporne na raka?</h3></p><p>Badacze skupili się na mikrobiomie płazów i gadów, ponieważ spontaniczne nowotwory są u nich niezwykle rzadkie. W relacji do rozmiarów swojego ciała organizmy te żyją niezwykle długo, pomimo przeżywania ekstremalnego stresu komórkowego w czasie metamorfozy i regeneracji. Żyją przy tym w środowiskach bogatych szereg patogenów.</p><p>Pomimo tego zachorowalność na nowotwory jest u nich znikoma, a do tego nie zwiększa się istotne wraz ze wzrostem zanieczyszczenia środowiska naturalnego. <strong>Naukowcy uznali, że sekret stojący za ich odpornością na może leżeć w ich mikrobiomie</strong>.</p><p><h3>Pokaż kotku, co masz w środku... </h3></p><p>Zespół badawczy wyizolował 45 szczepów bakterii z jelit trzech gatunków: japońskich żab drzewnych, traszek brzuchatek (Cynops pyrrhogaster) i jaszczurek japońskich (Takydromus tachydromoides). Intensywne badania zawęziły listę do dziewięciu mikroorganizmów wykazujących działanie antynowotworowe, przy czym <strong>Ewingella americana wykazała najsilniejszą aktywność </strong>— jedyny gatunek bakterii z rodzaju Ewingella, odkryty dopiero w 1983 roku.</p><p>Gram-ujemna pałeczka Ewingella americana wykorzystuje dwupunktowy mechanizm ataku na komórki nowotworowe. Po pierwsze, <strong>wykazuje naturalną afinację do środowiska niskotlenowego wewnątrz guzów litych</strong>. W ciągu zaledwie 24 godzin po podaniu bakterii wzrasta jej liczebność około 3000 razy, ale <strong>pozostaje zlokalizowana tylko w guzie, nie wpływając na zdrowe tkanki</strong>.</p><p>Po drugie, <strong>bakteria bezpośrednio zabija nowotwór poprzez wydzielane toksyny</strong>. Jednocześnie inwazja bakterii uruchamia naturalną odpowiedź immunologiczną organizmu biorcy – guzy zostają zalane komórkami immunologicznymi, szczególnie neutrofilami oraz limfocytami T i B, wraz ze wzrostem cząsteczek sygnalizacyjnych biorących udział w zapaleniu.</p><p>Kombinacja bezpośredniego działania bakterii i własnego systemu immunologicznego gospodarza<strong> powoduje masową śmierć komórek nowotworowych</strong>.</p><p><h3>Zaskakująca precyzja i bezpieczeństwo</h3></p><p><strong>Bakteria kolonizuje wyłącznie środowisko nowotworu</strong>, gdzie panują warunki sprzyjające jej przetrwaniu – niedobór tlenu, nieszczelne naczynia krwionośne, zmieniony metabolizm i miejscowe tłumienie odpowiedzi immunologicznej.</p><p>Testy bezpieczeństwa wykazały, że bakteria jest szybko usuwana z krwiobiegu – staje się niewykrywalna w ciągu 24 godzin – i powoduje tylko krótkotrwałe efekty zapalne ustępujące w ciągu 72 godzin.</p><p>Podczas dwumiesięcznej obserwacji <strong>myszy poddane leczeniu nie wykazywały żadnych oznak uszkodzenia narządów czy przewlekłej toksyczności</strong>. Dodatkowo bakteria jest wrażliwa na antybiotyki, co daje możliwość interwencji w razie problemów.</p><p><h3>Póki co tylko myszy, ale wyniki są bardzo obiecujące</h3></p><p>Chociaż wyniki są obiecujące, badania są wciąż na wczesnym etapie i dotyczą myszy. Ludzkie guzy nowotworowe mają wiele wspólnych cech molekularnych z guzami u gryzoni, jednak istnieją różnice, szczególnie w naturze odpowiedzi immunologicznej.</p><p>Naukowcy planują badać skuteczność E. americana <strong>w leczeniu raka piersi, trzustki, czerniaka i innych nowotworów</strong>. Chcą również zoptymalizować metody dostarczania i dawkowania leków. Szczególnie interesujący jest potencjał tej bakterii jako terapii uzupełniającej obok istniejących metod immunoterapii i chemioterapii.</p>UKE wraca do tematu 26 GHz. Ruszają konsultacje w sprawie 5G mmWavehttps://www.telepolis.pl/wiadomosci/trzecie-konsultacje-w-sprawie-wykorzystania-pasma-26-ghzSat, 20 Dec 2025 17:44:00 +0100https://www.telepolis.pl/wiadomosci/trzecie-konsultacje-w-sprawie-wykorzystania-pasma-26-ghz<p>Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej rozpoczął trzecie konsultacje dotyczące możliwości i terminu rozdysponowania częstotliwości z pasm 26 GHz. To kolejne podejście regulatora do oceny gotowości rynku na wykorzystanie fal milimetrowych w polskich sieciach 5G.</p><p>Nowe konsultacje mają stanowić uzupełnienie wcześniejszych działań UKE – pierwsze odbyły się <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/5g-w-orange-play-i-t-mobile-za-trzy-lata-w-pasmie-26-ghz" target="_blank" rel="noopener">w 2020 roku</a> i dotyczyły <strong>ogólnie pasm milimetrowych</strong>, natomiast drugie, z <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/5g-26-ghz-orange-t-mobile-p4-netia-uke" target="_blank" rel="noopener">2024 roku</a>, objęły zakresy <strong>26 GHz (24,25-27,5 GHz) i 42 GHz (40,5-43,5 GHz)</strong>. Wtedy swoje stanowiska przekazali m.in. operatorzy Orange, T-Mobile, Play i Netia, wskazując m.in. na ograniczoną dostępność urządzeń i brak komercyjnego zapotrzebowania na tym etapie rozwoju sieci 5G.</p><p>Tym razem Urząd Komunikacji Elektronicznej chce poznać aktualną ocenę rynku dotyczącą <strong>gotowości technologicznej i biznesowej</strong> do uruchomienia usług w paśmie 26 GHz. Uczestnicy rynku mają określić, kiedy rozdysponowanie tych częstotliwości byłoby zasadne, biorąc pod uwagę rozwój infrastruktury, dostępność sprzętu i potencjał komercyjny.</p><blockquote> <p>Prosimy o wskazanie, jaki okres rozdysponowania częstotliwości z zakresu 26 GHz uznają Państwo za optymalny z perspektywy gotowości technologicznej sieci i urządzeń, a także potencjału komercyjnego tego pasma</p> <footer>– pyta UKE.</footer></blockquote><p>Zebrane stanowiska mają <strong>pomóc UKE w dalszych analizach</strong>, a jeśli będzie to konieczne, planowane są kolejne rundy nieformalnych konsultacji. Zgłoszenia z opiniami można przesyłać do UKE zgodnie z zasadami podanymi w ogłoszeniu na stronie urzędu, w terminie do 30 stycznia 2026 r.</p><p><h3>Co daje 5G w paśmie 26 GHz?</h3></p><p>Plany na wykorzystanie fal milimetrowych omawiane są już od kilku dobrych lat. Pierwotnie zakładano, że <strong>proces rozdysponowania pasma 26 GHz ruszy w 2023 roku</strong>. Później jako kolejną możliwą datę wskazywano najwcześniej rok 2026. Biorąc pod uwagę stopień rozwoju w Polsce 5G w pasmach 3,6 GHz oraz od niedawna 700 MHz, można przewidywać, że na rozdysponowanie fal milimetrowych poczekamy co najmniej jeszcze ze 2-3 lata.</p><p>Pasmo 26 GHz jest jednym z kluczowych zakresów przewidzianych w Europie dla sieci 5G o bardzo wysokiej przepustowości, zwłaszcza <strong>w zastosowaniach typu FWA (Fixed Wireless Access) czy komunikacji przemysłowej</strong>. W wielu krajach Unii Europejskiej procesy przydziału tego pasma są już zakończone lub w fazie finalizacji.</p><p>Fale milimetrowe pozwalają uzyskać prędkości pobierania do 3 GB/s, a <strong>w agregacji – nawet do 8 GB/s</strong>. Specyfika tych pasm powoduje jednak, że zasięg sieci jest niewielki, a urządzenia wykorzystujące fale milimetrowe muszą znajdować się blisko stacji bazowej. Z tego powodu pokrycie zasięgiem pasma milimetrowego wymaga budowania gęstej sieci nadajników. Wdrożenie tego standardu będzie więc wyzwaniem o całkiem innej skali niż dotąd.</p>Będą tańsze gry na Switcha 2? Padły informacje o nowych nośnikachhttps://www.telepolis.pl/rozrywka/gry/beda-tansze-gry-na-switcha-2-padly-informacje-o-nowych-nosnikachSat, 20 Dec 2025 17:04:00 +0100https://www.telepolis.pl/rozrywka/gry/beda-tansze-gry-na-switcha-2-padly-informacje-o-nowych-nosnikach<p><!--StartFragment --></p><p>Wkrótce mogą pojawić się nowe formaty kartridżów z grami na Nintendo Switch 2. Może przełożyć się to na tańsze ceny gier oraz więcej dostępnych pudełkowych wersji tytułów.</p><p><h3>Nowe formaty kartridżów dla Nintendo Switch 2</h3></p><p>Do tej pory wydawcy gier na Nintendo Switch 2 mieli dwie alternatywy jeśli chodzi o fizyczne wydania – albo wybrać <strong>64‑gigabajtowy kartridż</strong> z całą grą na nośniku albo tzw. <strong>"game‑key card"</strong>, czyli kartridż z zabezpieczeniami DRM, który <strong>nie zawiera gry</strong> w ogóle, lecz potrzebny jest do cyfrowego pobrania gry. Nie brzmi to jak zbyt duży wybór i faktycznie tak jest – oczywiście niektórzy pomijali pudełkowe wydania całkowicie i publikowali gry bezpośrednio w formie cyfrowych kopii gier.</p><p>Teraz sytuacja ma się zmienić. Będzie <strong>więcej wyboru</strong> – o czym informował na BlueSky znany w społeczności growej użytkownik Wario64. Nintendo ma oferować teraz <strong>2 nowe typy kartridżów</strong> dla wydawców gier, a jedną z pierwszych tytułów (a na pewno pierwszą grą o której wiemy) w tym nowym formacie ma być <strong>R‑Type Dimensions 3</strong> od Inin Games.</p><p>Wydawcy R-Type Dimensions 3 podzielili się publicznie informacją o wydaniu fizycznej wersji gry, i odnieśli się w tej notce o dwóch nowych typach kartridżów.</p><p>Po jakimś czasie Inin Games wydało <strong>sprostowanie</strong>, w którym wydawcy tłumaczyli się, że ich ogłoszenia nie należy traktować jako oficjalnego potwierdzenia od Nintendo. Co oczywiście, czytając między wierszami, trzeba traktować jako <strong>przedwczesne ujawnienie planów</strong> "Big N", które trzeba było sprostować.</p><p>Oczywiście dopóki nie będzie faktycznie oficjalnego potwierdzenia trzeba traktować te doniesienia jako <strong>spekulację</strong>, ale akurat bardzo, bardzo prawdopodobną i niemalże pewną.</p><p><!--EndFragment --></p>LG robi porządek z telewizorami. To przetasowanie sporo zmienihttps://www.telepolis.pl/tech/sprzet/lg-robi-porzadek-z-telewizorami-to-przetasowanie-sporo-zmieniSat, 20 Dec 2025 16:21:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/lg-robi-porzadek-z-telewizorami-to-przetasowanie-sporo-zmieni<p>LG Display, jeden z największych producentów paneli OLED dla telewizorów i monitorów robi spore zmiany. Chodzi o <strong>nazewnictwo ich technologii</strong> i wyraźny podział nazw.</p><p><h3><strong>Nowe porządki w OLED od LG</strong></h3></p><p>Rozwój technologii wymusił pewne zmiany. LG Display produkuje dwa główne typy paneli OLED. Pierwszym z nich jest <strong>Tandem WOLED</strong> – z organicznym emiterem białego światła u podstawy z dodatkowymi warstwami emiterów kolorów niebieskiego, zielonego i czerwonego ułożonych powyżej. Tandem WOLED jest nową nazwą, która zrywa z wcześniejszym określeniem <strong>WOLED</strong> – które oznaczało jedynie biały emiter z dodatkowymi filtrami kolorów. Do roku 2020 LG Display nie używało dodatkowych emiterów kolorów w panelach swoich telewizorach. Jednocześnie określenie Tandem WOLED uporządkować na poziomie nomenklatury nowy proces technologiczny – wzięło się to z tego, że niedawne generacje np. telewizorów OLED używały nowszych matryc, nazywanych najpierw <strong>MLA</strong>, a potem <strong>Primary RGB Tandem</strong> (nazwa używana jeszcze w 2025 r. w odniesieniu do najnowszych modeli). Te pomniejsze ulepszenia stwarzały zbyt dużo dodatkowych określeń i wreszcie ktoś zrozumiał, że trzeba to uprościć. Tandem WOLED będzie używany w telewizorach i w monitorach do PC.</p><p>Drugim typem produkowanych przez LG Display typem panelu będzie po prostu <strong>Tandem OLED</strong>, czyli technologia wykorzystująca dwie warstwy emiterów RGB nałożone na siebie. Tego typu panele mają być zastosowane w laptopach, tabletach, ekranach stosowanych jako systemy infotainment w samochodach, itp.</p><p>Ten rebranding to celowe działanie przed targami <strong>CES 2026</strong> w styczniu 2026 r. w Las Vegas, gdzie LG Display szykuje mocne wejście w 2026 rok. Firma zapowiedziała, że pokaże tam kolejną generację swoich paneli OLED, w tym zupełnie nowe konstrukcje dla monitorów. Wśród nich znajdzie się długo wyczekiwany, zakrzywiony <strong>39‑calowy panel Tandem WOLED</strong> o rozdzielczości 5120×2160, który od miesięcy przewijał się w przeciekach. Obok niego zadebiutuje także <strong>27‑calowy model o wysokim zagęszczeniu pikseli</strong> – oznaczony jako 27U – mający celować w segment 4K i bezpośrednio rywalizować z 27‑calowym QD‑OLED od Samsunga.</p><p>Największą nowością technologiczną ma być jednak rozwinięcie obecnej generacji paneli: LG Display zapowiada wersję <strong>Primary RGB Tandem 2.0</strong>. To ulepszona odmiana technologii, która w 2025 roku napędzała topowe telewizory, takie jak <strong>LG G5</strong> czy <strong>Panasonic Z95B</strong>, a także kilka 27‑calowych monitorów gamingowych. Nowa iteracja ma jeszcze bardziej podnieść jasność i wydajność.</p>Minister cyfryzacji straszył cyberatakami GRU. Manipulował czy ujawnił tajne dane?https://www.telepolis.pl/wiadomosci/krzysztof-gawkowski-rosyjskie-gru-polacy-informacje-chronioneSat, 20 Dec 2025 15:36:00 +0100https://www.telepolis.pl/wiadomosci/krzysztof-gawkowski-rosyjskie-gru-polacy-informacje-chronione<p>Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji, kilka tygodni temu informował o cyberatakach rosyjskiego GRU na Polskę oraz udziale polskich obywateli w tej operacji. Oficjalne odpowiedzi na interpelację posłów stawiają te alarmistyczne doniesienia pod dużym znakiem zapytania.</p><p>Stanisław Żaryn, sekretarz stanu w KPRM za rządów PiS i były doradca prezydenta Andrzeja Dudy, zwrócił uwagę na <strong>niespójność między medialnymi wypowiedziami</strong> wicepremiera i ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego a <strong>oficjalnymi odpowiedziami rządu</strong> na interpelację poselską. Sprawa dotyczy rzekomego udziału polskich obywateli w działaniach rosyjskiego wywiadu w cyberprzestrzeni. Żaryn wręcz <strong>oskarża, że Gawkowski manipulował Polakami</strong>, mówiąc o cyberzagrożeniach.</p><p><h3>Polacy mieli brać po 3-4 tysiące euro za akcję GRU</h3></p><p>Temat ma swój początek w wywiadzie udzielonym przez ministra cyfryzacji w październiku 2025 roku na antenie TVP Info. Krzysztof Gawkowski informował wówczas o znaczącym wzroście aktywności rosyjskich służb i <strong>kolejnych atakach na Polskę w cyberprzestrzeni</strong>. Minister cyfryzacji stwierdził, że rosyjskie <strong>GRU trzykrotnie zwiększyło siły</strong> i środki na kierunku Polski, a skala infiltracji jest nieporównywalnie większa niż w roku 2024. Co więcej, w akcję mieli być zaangażowani obywatele naszego kraju. W wypowiedzi padły konkretne kwoty. Według słów ministra, w 2025 roku rosyjskie służby miały <strong>płacić Polakom za działania w sieci po 3-4 tysiące euro</strong> za jedną akcję.</p><p>Wypowiedzi te stały się przedmiotem <strong>interpelacji posłów PiS</strong>, którzy poprosili o szczegółowe informacje dotyczące udziału polskich obywateli w operacjach GRU.</p><p>W odpowiedzi Ministerstwo Cyfryzacji w swojej odpowiedzi wskazało, że <strong>nie ma własnych danych</strong> w tym zakresie, odsyłając do służb specjalnych. Minister Koordynator Służb Specjalnych wyjaśnił z kolei, że <strong>nie może w tej sprawie niczego przekazać</strong>, bo działania służb są niejawne. Natomiast Ministerstwo Sprawiedliwości podało, że w systemach prokuratury <strong>nie odnotowano postępowań</strong>, w których polscy obywatele występowaliby jako podejrzani o działalność sabotażową lub dywersyjną w cyberprzestrzeni.</p><p>Stanisław Żaryn w swoim wpisie ocenia, że oficjalne pisma rządowe stawiają wicepremiera w trudnej sytuacji. Zdaniem autora, zachodzą dwie możliwości interpretacji tych rozbieżności. Pierwsza zakłada, że <strong>Gawkowski mógł ujawnić w wywiadzie telewizyjnym informacje chronione</strong>, do których miał dostęp jako minister cyfryzacji. Druga hipoteza, wysunięta przez Żaryna, sugeruje, że minister mógł <strong>wprowadzić opinię publiczną w błąd</strong>, przedstawiając niepotwierdzone lub przerysowane tezy dotyczące skali zagrożeń.</p><blockquote> <p>Pisma rządu to problem dla Gawkowskiego. Bowiem albo ujawnił on informację chronioną, którą pozyskał jako wicepremier, minister cyfryzacji. Albo zwyczajnie wprowadził Polaków w błąd, grając na emocjach i próbując szokować opinię publiczną skalą zagrożeń. Oba wyjaśnienia są dla Gawkowskiego kompromitujące</p> <footer>– ocenił Stanisław Żaryn na platformie X.</footer></blockquote><p>Autor wpisu zwraca uwagę, że sygnały o <strong>przerysowaniu tez </strong>stawianych przez Krzysztofa Gawkowskiego pojawiały się już wcześniej w środowisku ekspertów zajmujących się obsługą incydentów w cyberprzestrzeni RP.</p><p>https://x.com/StZaryn/status/2002032683556470890?proportion=1.59</p>Chcesz pozbyć się AI z przeglądarki? Firefox ma dla Ciebie rozwiązaniehttps://www.telepolis.pl/tech/aplikacje/chcesz-pozbyc-sie-ai-z-przegladarki-firefox-ma-dla-ciebie-rozwiazanieSat, 20 Dec 2025 15:02:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/aplikacje/chcesz-pozbyc-sie-ai-z-przegladarki-firefox-ma-dla-ciebie-rozwiazanie<p>Firefox szykuje największą zmianę od lat, a nowy szef Mozilli zapowiada przekształcenie przeglądarki w narzędzie mocno oparte na AI. Problem w tym, że społeczność reaguje na te plany jak na alarm przeciwpożarowy, a nie jak na ekscytującą nowość. Mozilla ogłosiła więc rozwiązanie dla osób, które nie chcą AI.</p><p><h3><strong>AI kontra użytkownicy</strong></h3></p><p>Mozilla ogłosiła nowego CEO, <strong>Anthony'ego Enzora-DeMeo</strong>, który od razu przedstawił wizję przyszłości Firefox – przeglądarka ma stać się nowoczesnym ekosystemem z funkcjami AI, ale przy zachowaniu <strong>przejrzystości i kontroli nad danymi</strong>. Według niego ludzie nadal ufają marce Firefox, więc to dobry moment, by połączyć prywatność z nowymi technologiami i jednocześnie znaleźć sposób na <strong>monetyzację</strong>.</p><p>Tyle że użytkownicy Firefox nie chcą słyszeć o AI wciskanej na siłę. Wielu z nich uważa chatboty i modele językowe za <strong>czarne skrzynki</strong>, które nie dają żadnej kontroli i mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa. Podobnie myślą twórcy alternatywnych przeglądarek – Waterfox zapowiedział, że <strong>nie doda żadnego LLM</strong>, a Pale Moon jasno stwierdził, że AI nie pojawi się tam w ogóle.</p><p>Krytyka była tak głośna, że do dyskusji musieli włączyć się sami programiści Mozilli. <strong>Jake Archibald potwierdził</strong>, że Firefox dostanie pełny <strong>kill switch</strong> – opcję całkowitego wyłączenia wszystkich funkcji AI. Ma pojawić się w pierwszym kwartale <strong>2026 roku</strong>. Sam Enzor-DeMeo odpowiada, że przeglądarka musi zadowolić różne grupy użytkowników, także tych, którzy chcą AI i nawet nie zastanawiają się, jak działa.</p><p>Mozilla próbuje znaleźć balans między nowoczesnością a oczekiwaniami swojej społeczności, ale reakcje pokazują, że droga do AI w Firefox będzie wyboista. Jedno jest pewne: przyszłość przeglądarki będzie zależeć od tego, czy uda się połączyć nowe funkcje z <strong>realnym wyborem</strong> i <strong>zaufaniem użytkowników</strong>.</p>Ściągasz filmy z internetu? Twój komputer będzie mieć problemhttps://www.telepolis.pl/tech/bezpieczenstwo/sciagasz-filmy-z-internetu-twoj-komputer-bedzie-miec-problemSat, 20 Dec 2025 14:34:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/bezpieczenstwo/sciagasz-filmy-z-internetu-twoj-komputer-bedzie-miec-problem<p>Osoby ściągające pirackie filmy z internetu mogą mieć kolejne problemy. Tym razem chodzi o bezpieczeństwo własnego komputera.</p><p><h3><strong>Nowa fala ataków przez fałszywe torrenty</strong></h3></p><p>Film <strong>Jedna bitwa po drugiej</strong> z Leonardo DiCaprio zaczął cyrkulować w internecie na torrentach. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że... jest to <strong>fejkowy plik</strong>, który podszywa się pod najnowszy hit, a na dodatek jego napisy skrywają coś bardzo niebezpiecznego.</p><p>Chodzi o <strong>złośliwe oprogramowanie</strong>, o którym ostrzega firma BitDefender. Malware nosi nazwę <strong>Agent Tesla</strong> i jest znane od dłuższego czasu. Jednak ta metoda dystrybucji złośliwego oprogramowania jest nowa. Malware rozpowszechniany jest właśnie na torrentach i istnieje spora szansa, że pojawia się również w innych fejkowych wersjach filmów i ich napisach. Dokładnie w jednej, niepozornej linii, ukrytej wśród tysięcy normalnych dialogów. To właśnie stamtąd uruchamiana jest <strong>komenda PowerShell</strong>, która rozpoczyna instalację malware, wykorzystując przy tym legalne procesy Windows, aby nie wzbudzać podejrzeń.</p><p>Całość jest sprytnie opakowana w skrót <strong>CD.lnk</strong>, który ma wyglądać jak zwykły plik startowy filmu. Kliknięcie go uruchamia łańcuch zdarzeń, po którym Agent Tesla daje atakującym <strong>nieograniczony dostęp</strong> do komputera ofiar, mogąc kontrolować PC zdalnie i wykradać dane osobiste i finansowe albo wykorzystywać sprzęt do uruchamiania dalszych ataków.</p><p>BitDefender podkreśla, że to nie incydent jednostkowy. W ostatnich latach liczba <strong>zainfekowanych torrentów</strong> podszywających się pod kinowe nowości wystrzeliła, a wcześniejsze kampanie — jak ta z fałszywym Mission: Impossible – The Final Reckoning rozsyłającym <strong>Lumma Stealer</strong> — pokazują, że cyberprzestępcy traktują pirackie treści jako wyjątkowo skuteczny wektor ataku. Według ekspertów trend będzie się tylko nasilał, bo użytkownicy wciąż ufają plikom, które wyglądają jak film, a przestępcy coraz lepiej potrafią to zaufanie wykorzystać.</p>OnePlus pokaże nowe kompakty. Te dwa nowe potwory to marzeniehttps://www.telepolis.pl/tech/sprzet/oneplus-15s-oneplus-15t-male-smartfony-specyfikacja-premieraSat, 20 Dec 2025 14:03:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/oneplus-15s-oneplus-15t-male-smartfony-specyfikacja-premiera<p>Po premierze smartfonów OnePlus 15 i OnePlus 15R producent nie spoczywa na laurach. Szykuje dwa nowe, podobne do siebie modele, które zainteresują fanów kompaktowych konstrukcji o wielkiej mocy. Chodzi o OnePlus 15T i OnePlus 15S.</p><p>W sieci pojawiły się doniesienia o zbliżających się premierach <strong>OnePlus 15T oraz OnePlus 15S</strong>. Wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia z bliźniaczymi konstrukcjami przeznaczonymi na różne rynki. Przypomina to sytuację, z którą mieliśmy do czynienia przy okazji modeli <strong>OnePlus 13T oraz 13S</strong>, gdzie niemal identyczne obudowy skrywały pewne różnice w konfiguracji aparatów czy oprogramowaniu.</p><p>Według doniesień cenionego informatora Digital Chat Station nadchodzący OnePlus 15T ma zostać wyposażone w płaski <strong>ekran OLED o przekątnej 6,3 cala</strong>, rozdzielczości 1.5K i imponującym odświeżaniu <strong>165 Hz</strong>. Za bezpieczeństwo będzie odpowiadał ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych w ekranie. Mimo mniejszych rozmiarów OnePlus 15T nie będzie ustępował mocą topowemu OnePlus 15, a jego sercem ma być układ <strong>Snapdragon 8 Elite Gen 5</strong>. Nieźle zapowiada się też sekcja fotograficzna, w której ma się znaleźć zestaw dwóch aparatów 50 Mpix: głównego oraz telefoto, choć prawdopodobnie bez aparatu ultraszerokokątnego. </p><p>Największe wrażenie robi jednak sekcja zasilania – OnePlusowi ponoć udało się zmieścić w tej niewielkiej bryle <strong>akumulator o pojemności przekraczającej 7000 mAh</strong>, a więc podobnej jak w obecnym już na rynku modelu flagowym. Całość uzupełnia oraz wsparcie dla magnetycznych akcesoriów.</p><p><h3>OnePlus 15S z aparatem 200 Mpix?</h3></p><p>Równolegle docierają do nas informacje o modelu OnePlus 15S, który został dostrzeżony w indyjskiej bazie certyfikacyjnej BIS pod numerem kodowym CPH2793. Choć dzieli on z wariantem „T” kluczowe cechy – w tym ten sam 6,3-calowy ekran 165 Hz, układ Snapdragon 8 Elite Gen 5 oraz metalową ramkę – specyfikacja sugeruje pewne różnice. Najważniejszą zmianą może być g<strong>łówny aparat fotograficzny.</strong> W przypadku modelu 15S mówi się o możliwości zastosowania <strong>matrycy o rozdzielczości aż 200 Mpix</strong>, sparowanej z jednostką 50 Mpix z teleobiektywem. Certyfikacja potwierdza również obecność normy szczelności IP69 oraz szybkiego ładowania o mocy 80 W. </p><p>Wszystko wskazuje na to, że OnePlus 15S będzie indyjską wersją chińskiego OnePlus 15T, a premiera obu wariantów przewidywana jest na pierwszy kwartał 2025 roku. Pozostaje tylko pytanie, czy któryś z telefonów dotrze też do Polski – i tu niestety<strong> trudno o optymizm</strong>. Zeszłoroczne modele OnePlus 13T i 13S nie wyszły poza te dwa rynki, a fani marki w pozostałych regonach świata musieli obejść się smakiem.</p><p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/oneplus-15r-funkcje-aparaty-bateria-kiedy-w-polsce" target="_blank" rel="noopener">OnePlus 15R. Prawie flagowiec trochę zyskał, trochę stracił</a><br><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/testy-sprzetu/oneplus-15-aparat-wydajnosc-test-recenzja-opinia" target="_blank" rel="noopener">OnePlus 15 jest fantastyczny, ale czekam na następną generację (test)</a></p>PKO BP ostrzega. Nie licz na to, co w zeszłym rokuhttps://www.telepolis.pl/fintech/konta/pko-bp-ostrzega-nie-licz-na-to-co-w-zeszlym-rokuSat, 20 Dec 2025 13:27:00 +0100https://www.telepolis.pl/fintech/konta/pko-bp-ostrzega-nie-licz-na-to-co-w-zeszlym-roku<p>PKO Bank Polski wydał ważny komunikat, który w pamięci powinien mieć każdy spośród aż 12 mln klientów tego największego polskiego banku. Zaszła ważna zmiana i łatwo o przykre rozczarowanie.</p><p><h3>2025 rok oznacza wielką zmianę dla klientów banków</h3></p><p>Do 23 grudnia klienci PKO Banku Polskiego mogą normalnie korzystać ze wszystkich usług instytucji, natomiast 24 grudnia, a więc Wigilia jest nie tylko od tego roku ustawowym dniem wolnym, ale też dniem niedostępności przelewów krajowych za pośrednictwem ELIXIR i w systemie SORBNET.</p><p>Oznacza to, że <strong>przelewy dotrą do swoich odbiorców dopiero w poniedziałek 29 grudnia</strong>, a więc po aż 5-dniowej przerwie świątecznej, skumulowanej z weekendem. Zdecydowanie warto mieć to na uwadze, bo aż 5 dni, gdy nasze pieniądze są w zawieszeniu, gdzieś w systemach bankowych to czas, który może sparaliżować niejedne plany.</p><p><h3>Nietypowo też w Sylwestra</h3></p><p>Warto też nie czekać do końca dnia z przelewami wysyłanymi w Sylwestra, bo będą realizowane jedynie do wczesnych godzin popołudniowych. <strong>W tym dniu rozrachunki międzybankowe będą ograniczone</strong>. Gdy planujesz tego dnia przelew i <strong>chcesz, aby dotarł do odbiorcy tego samego dnia</strong>, pamiętaj, aby zlecić go do:</p><p><ul> <li><strong>12:15 </strong>– jeśli zlecasz standardowy przelew do innego banku (za pośrednictwem ELIXIR),</li> <li><strong>13:30</strong> – jeśli zlecasz przelew do innego banku przez system SORBNET w serwisie iPKO,</li> <li><strong>13:45</strong> – jeśli zlecasz przelew przez system SORBNET przez infolinię.</li> </ul></p><p>Jeśli zlecisz przelew po tych godzinach bank zrealizuje go najpóźniej 2 stycznia 2026 r.</p><p>Jednocześnie PKO Bank Polski przypomina, że na bieżąco, 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu, niezależnie od przerw świątecznych<strong> działają przelewy na telefon z użyciem BLIK oraz przelewy natychmiastowe</strong>.</p>Lidl szokuje na koniec roku - tylko 89 zł. Zdążysz przed świętamihttps://www.telepolis.pl/tech/sprzet/lidl-promocja-89-zl-od-22-grudnia-gazetka-airfryerSat, 20 Dec 2025 12:56:13 +0100https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/lidl-promocja-89-zl-od-22-grudnia-gazetka-airfryer<p>Na taką promocję czekały tysiące Polaków. Najbardziej pożądany sprzęt kuchenny dostępny będzie w Lidlu jeszcze przed świętami za zaledwie 89 zł. Nie będziesz czekać do świąt z rozpakowaniem.</p><p><h3>Wyrwij Air Fryera za 89 zł</h3></p><p>To nie żart, w Lidlu za zaledwie 89 zł dostępny będzie od poniedziałku 22 grudnia Air Fryer marki SilverCrest o mocy 1000 W. Urządzenie ma kosz i kratkę przystosowane do mycia w zmywarce, 30-minutowy timer i pracuje w zakresie temperatur od 80 do 200 stopni Celsjusza.</p><p><img src="https://pliki.telepolis.pl/file/242894/original.jpg" alt="" loading="lazy" data-image-id="242894" data-image-squared="true"></p><p>Co dla wielu osób jest bardzo ważne, nie jest to "gradobicie", które zajmie pół blatu w kuchni, tylko przyjemne maleństwo<strong> o wymiarach 21 x 30 x 25 cm</strong>. Idealnie wpasuje się więc nawet do maleńkiej kawalerki, a przy tym zrobi swoje. Warto jednak zwrócić uwagę, że <strong>pojemność wynosząca 2 litry</strong> może być za mała, by upichcić obiad dla większej rodziny.</p><p>Regularna cena urządzenia spadła o 25% ze 119 zł do 89 zł i jest to najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni.</p><p>[SALE-2818]</p><p><h3>A może lepiej markowa frytownica beztłuszczowa o pojemności 3,5 litra?</h3></p><p>Oprócz wyżej opisanego rarytasu, od poniedziałku w Lidlu można będzie też nabyć markowego Air Fryera Tefal Easy Fry EYU1308 <strong>w cenie 199 zł zamiast 249 zł</strong>. To już większy kuchenny kompan do zadań specjalnych, o pojemności 3,5 litra. Jego wymiary pozostają jednak przyjemnie kompaktowe - 29,6 x 25,7 x 35,3 cm również nie zagraci kuchni.</p><p><img src="https://pliki.telepolis.pl/file/242895/original.jpg" alt="" loading="lazy" data-image-id="242895" data-image-squared="true"></p><p>Podobnie jak poprzednik oferuje on proste mycie kosza w zmywarce, timer ma tutaj zakres do 60 minut, a regulacja temperatury wynosi do 200 stopni Celsjusza. Z obu ofert Lidla można skorzystać zarówno w sklepach stacjonarnych sieci, jak i na Lidl.pl.</p><p>[SALE-2817]</p>W Action tanie jak barszcz. Aż wpadnę w niedzielę i kupięhttps://www.telepolis.pl/tech/sprzet/action-oferta-nowosc-philips-kable-usbSat, 20 Dec 2025 12:21:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/action-oferta-nowosc-philips-kable-usb<p>Bez tego akcesorium nie da się przetrwać ani świąt, ani zwykłego dnia. Action tymczasem oferuje je za bezcen, pomimo, że mamy do czynienia ze sprzętem renomowanej marki Philips.</p><p><h3>Cena jak na AliExpress, jakość europejska</h3></p><p>Przewody USB do transmisji danych i do ładowania elektroniki są dostępne wszędzie. Rzadko jednak dostajemy je w wariancie jakościowym i jednocześnie przyzwoitej cenie. Do oferty Action weszły tymczasem trzy warianty przewodów USB firmy Philips.</p><p>Cecha szczególna? Każdy z nich ma tak praktyczne 1,5 m długości, które sprawdza się w większości domowych zastosowań, bez konieczności przyjmowania dziwnych pozycji na sofie i schylania się do telefonu. Po drugie każdy z nich ma oplot, dzięki czemu są odporniejsze na uszkodzenia i posłużą nam znacznie dłużej.</p><p><img src="https://pliki.telepolis.pl/file/242890/original.jpg" alt="" loading="lazy" data-image-id="242890" data-image-squared="false"></p><p>Do oferty sieci sklepów weszły trzy warianty przewodów. USB-A do USB-C to rozwiązanie do starszych telefonów, z certyfikacją szybkiego ładowania 18 W. USB-C do USB-C ma z kolei certyfikat na 60 W i z powodzeniem nada się do topowych smartfonów Apple, Samsung czy Google. Oba te przewody wycenione zostały na zaledwie <strong>11,59 zł i to bez jakichś dodatkowych promocji</strong>.</p><p><img src="https://pliki.telepolis.pl/file/242891/original.jpg" alt="" loading="lazy" data-image-id="242891" data-image-squared="false"></p><p>Ostatni z przewodów ro prawdziwa gratka dla osób gościnnych, bo <strong>nie zaskoczy nas żaden gość nietypowymi potrzebami</strong>. Przewód transformuje się na <strong>aż 6 różnych kombinacji</strong>. Z jednej strony mamy USB-C i przejściówkę na USB-A, z drugiej zaś do wyboru USB-C, microUSB i Lightning. Co ważne, niezależnie od kombinacji przewód oferuje nie tylko ładowanie, ale też transmisję danych do 480 Mbps. Za to cacko przyjdzie nam zapłacić równie symboliczne 17,49 zł. A co warto dodać, kombinacja USB-C - microUSB (bez przejściówek) to niezwykła rzadkość i sam po nią pobiegnę w niedzielę.</p>Chcesz kupić Steam Decka? Lepiej się pospiesz, to ostatnia szansahttps://www.telepolis.pl/tech/sprzet/chcesz-kupic-steam-decka-lepiej-sie-pospiesz-to-ostatnia-szansaSat, 20 Dec 2025 11:36:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/chcesz-kupic-steam-decka-lepiej-sie-pospiesz-to-ostatnia-szansa<p>Wygląda na to, że to ostatni gwizdek na to, by zakupić tańszą wersję Steam Decka. Świadczą o tym ostatnie posunięcia firmy Valve, która już zaczyna go wycofywać.</p><p><h3>Valve mówi "papa" Steam Deckowi LCD</h3></p><p><!--StartFragment --></p><p>Firma Valve <strong>nie zaopatruje już sklepów w USA</strong> w konsolę Steam Deck w wersji LCD. Ponadto, sprzęt ten <strong>nie będzie już produkowany</strong> w żadnym wariancie. Oznacza to, że po wyczerpaniu istniejących nakładów, <strong>nie będzie można go zdobyć</strong> w ogóle.</p><p>Co prawda nie było oficjalnego ogłoszenia w temacie innych rynków niż USA, ale wielce prawdopodobnym jest to, że podzielą ich losy. Steam Deck LCD był <strong>bardzo przystępnym cenowo</strong> sprzętem, który w obecnych warunkach rynków stanowił dobry punkt wejścia w granie na PC.</p><p>W praktyce oznacza to, że domyślnym wariantem Steam Decka będzie teraz model <strong>OLED</strong>, który co prawda oferuje większą pojemność magazynową, ale jest ok. <strong>500-700 zł droższy</strong>.</p><p>Valve ma w niedalekiej przyszłości wprowadzić nową wersję Steam Machine jako ekwiwalent małego, "salonowego" PC, który w założeniu ma być <strong>przystępniejszy cenowo</strong>, ale nadal nie wiemy, ile będzie kosztować.<!--EndFragment --></p>Zaktualizuj płytę główną albo nie zagrasz w popularną gręhttps://www.telepolis.pl/tech/sprzet/valorant-vanguard-aktualizacja-plyty-glownejSat, 20 Dec 2025 10:51:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/valorant-vanguard-aktualizacja-plyty-glownej<p>Chcesz pograć w Valoranta, czyli jedną z aktualnie popularniejszych gier online? No to musisz zaktualizować swoją płytę główną.</p><p>Vanguard, czyli system anti-cheat stosowany w grach Riot Games, od początku budził spore kontrowersje. Głównie dlatego, że działa na poziomie jądra systemu. Deweloper przekonuje, że jest to niezbędne do skutecznej walki z oszustami. <strong>Teraz idzie o krok dalej i wymaga aktualizacji płyty głównej.</strong></p><p><h3>Chcesz zagrać w Valoranta? To aktualizuj</h3></p><p><strong>W najnowszym <a href="https://www.riotgames.com/en/news/vanguard-security-update-motherboard" target="_blank" rel="nofollow noopener">wpisie na oficjalnym blogu Riot Games</a> czytamy, że użytkownicy muszą zaktualizować swoje płyty główne, jeśli chcą dalej grać w Valoranta.</strong> Dlaczego? Ponieważ wykryto poważną lukę w zabezpieczeniach, która sprawia, że system Vanguard jest nieskuteczny. A skoro jest możliwość, że możesz oszukiwać, to nie zostaniesz wpuszczony do gry.</p><p>Całą sytuację tłumaczy pracownik Riot Games o imieniu Mohamed. Zaczyna od wyjaśnienia, jak włącza się komputer. Początkowo jest on w swoim najbardziej uprzywilejowanym stanie, co oznacza, że ma nieograniczony dostęp do całego systemu i podłączonego sprzętu. Najpierw uruchamia się UEFI, potem następuje cały łańcuch inicjalizacji sprzętowej, programowej i zabezpieczeń, a dopiero później do gry wchodzi sam system operacyjny.</p><blockquote> <p>Problemem jest to, że komponenty ładowające się wcześniej w tym łańcuchu są zwykle bardziej uprzywilejowane i mogą manipulować komponentami, które ładują się później. Twórcy cheatów doskonale to rozumieją. Niestety, system operacyjny, na którym działa twoja gra, ładuje się pod koniec procesu. Oznacza to, że cheaty mogą ładować się wcześniej, zyskiwać wyższe uprawnienia i skutecznie ukrywać się w systemie, zanim system operacyjny lub cokolwiek działającego na nim zdąży się obronić.</p> <footer>tłumaczy pracownik Riot Games.</footer></blockquote><p>Rzecz w tym, że wykryto poważną lukę w zabezpieczeniach popularnych płyt głównych. W dużym skrócie jedna z funkcji (IOMMU - Input-Output Memory Management Unit) chroni przed nieautoryzowanym dostępem do pamięci systemu. <strong>Rzecz w tym, że w niektórych przypadkach błędnie sygnalizowano, że funkcja IOMMU jest aktywna, gdy w rzeczywistości nie była.</strong></p><blockquote> <p>W istocie "ochroniarz" systemu wydawał się być na służbie, ale w rzeczywistości spał na krześle.</p> <footer>dodał Mohamed z Riot Games.</footer></blockquote><p><strong>W związku z tym deweloper wymaga od graczy aktualizacji płyt głównych, aby wyeliminować problem. </strong>Jeśli ktoś tego nie zrobi, to zobaczy komunikat systemu Vangaurd i nie zostanie wpuszczony do gry. Najwięksi producenci, w tym ASUS, Gigabyte, MSI i ASRock, wydali już aktualizację BIOS. Musicie je pobrać z oficjalnych stron, a następnie zainstalować. Bez tego nie zagracie w Valoranta. Nie ma innej opcji.</p>Przejmie całkowitą kontrolę nad telefonem i ogołoci cię ze wszystkiegohttps://www.telepolis.pl/tech/bezpieczenstwo/cellik-rat-na-androida-malwareSat, 20 Dec 2025 10:07:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/bezpieczenstwo/cellik-rat-na-androida-malware<p>Nowy trojan na Androida zbiera żniwo. Może skutecznie ukryć się między zwykłymi aplikacjami i zyskać całkowitą kontrolę nad telefonem.</p><p>Firma iVerify donosi o nowym oprogramowaniu, wymierzonym w użytkowników Androida. Cellik RAT, bo tak się nazywa, może całkowicie przejąć kontrolę nad telefonem lub tabletem. W ten sposób atakujący mogą przejąć twoje konta, dane, a nawet wykraść pieniądze z konta.</p><p><h3>Cellik RAT groźny trojan na Androida</h3></p><p>Cellik RAT sprzedawany jest w formie usługi. Oznacza to, że nawet osoby o stosunkowo niewielkiej wiedzy, która nie pozwalałaby im na stworzenie takiego oprogramowania, mogą z niego skorzystać. A malware ma bardzo szerokie możliwości.</p><p><strong>Z doniesień wynika, że Cellik może przejąć całkowitą kontrolę nad urządzeniem. </strong>Cyberprzestępcy są w stanie w czasie rzeczywistym podglądać to, co dzieje się na naszym telefonie, a także zdalnie wykonywać na nim operacje. Nie brakuje też funkcji keyloggera, który zapisuje wszystko, co wklepujemy za pomocą systemowej klawiatury. Dzięki temu kradzież haseł, w tym również jednorazowych w ramach 2-stopniowej weryfikacji, jest dla nich dziecinnie proste.</p><p>To jednak nie wszystko. Cellik pozwala atakującym na przeglądanie naszych plików, usuwanie ich, pobieranie nowych, dostęp do magazynów w chmurze, a nawet mogą wejść na strony internetowe, klikać linki i wypełniać formularze. Wszystko to w tajemnicy i bez wiedzy użytkownika. <strong>Poza tym trojan może też wyświetlać fałszywe okna, np. logowania do aplikacji bankowej.</strong></p><p><h3>Wykorzystuje znane aplikacje</h3></p><p>Jednak chyba najbardziej przerażające jest to, że twórcy Cellika stworzyli coś na wzór integracji z Google Play. <strong>Haker, który wykupi dostęp do trojana, może wskazać dowolną aplikację ze Sklepu Play.</strong> Ta zostanie pobrana, zostanie do niej wstrzyknięty złośliwy kod, a następnie spakowana do pliku APK. Ten następnie może być oferowany przez atakujących na ich stronach internetowych.</p><p><img src="https://pliki.telepolis.pl/file/242883/original.jpg" alt="Cellik RAT" loading="lazy" data-image-id="242883" data-image-squared="false"></p><p><strong>W ten sposób oprogramowanie obchodzi systemy bezpieczeństwa Androida, ponieważ chowa się w prawdziwej, zaufanej aplikacji.</strong> Zainfekowany plik instalacyjny co prawda nie znajduje się w samym Sklepie Play, ale nie od dzisiaj wiadomo, że niewiele trzeba, aby nakłonić nieświadomych użytkowników do instalacji z zewnętrznych źródeł.</p><p><strong>Dlatego też nie jesteśmy w stanie wskazać listy szkodliwych aplikacji.</strong> Może to być praktycznie dowolna appka z Google Play, którą wybiorą sobie hakerzy.</p><p><h3>Jak się chronić?</h3></p><p><strong>Na to pytanie jest zawsze taka sama odpowiedź — nie instalujcie aplikacji z nieznanych źródeł. </strong>Korzystajcie tylko ze sprawdzonych i pewnych rozwiązań, jak właśnie Sklep Play. Chociaż nie jest to w 100 procentach pewne rozwiązanie, bo znamy przypadki szkodliwych aplikacji w oficjalnym sklepie Androida, to ryzyko jest nieporównywalnie mniejsze.</p>PKO BP szykuje nową aplikację. Nie musisz mieć konta w bankuhttps://www.telepolis.pl/tech/aplikacje/pko-bp-kropka-nowa-aplikacja-mobilnaSat, 20 Dec 2025 09:22:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/aplikacje/pko-bp-kropka-nowa-aplikacja-mobilna<p>PKO BP szykuje nową aplikację mobilną, z której będzie mógł skorzystać każdy Polak, nawet bez konta w banku.</p><p>O szczegółach aplikacji pisze serwis <a href="https://xyz.pl/pko-bp-zorganizuje-loterie-i-konkursy-dla-milionow-uzytkownikow-bazuje-na-swiecie-gier-i-e-commerce/" target="_blank" rel="nofollow noopener">XYZ</a>. Zacznijmy od tego, że jej nazwa to Kropka. Jest ona niejako ewolucją IKO Lajt i ma być filarem nowej strategii PKO Banku Polskiego. Co ważne, będzie mógł z niej skorzystać każdy, nawet osoby, które nie mają konta w tym konkretnym banku.</p><p><h3>PKO BP Kropka</h3></p><p>Czym ma być aplikacja Kropka od PKO BP? <strong>Ma ona służyć użytkownikom do zbierania losów za różne aktywności, np. płacenie za zakupy w sklepie kartą.</strong> Wystarczy, że zeskanujemy paragon, aby w zamian otrzymać los. Ten będzie można później wykorzystać do wzięcia udziału w loterii z nagrodami.</p><p>Jaką korzyść będzie miał z tego bank? PKO BP chce w ten sposób nakłaniać Polaków do korzystania z jego oferty. Idea jest prosta. <strong>Z aplikacji będzie mógł korzystać każdy, ale to klienci PKO Banku Polskiego będą mieli największe korzyści</strong>, np. poprzez otrzymywanie dwa razy większej liczby losów. Co więcej, wysokie nagrody pieniężne mają być wypłacane tylko na konto w PKO BP, więc w razie wygranej założenie go będzie obowiązkowe.</p><p>Na razie ruszają testy aplikacji Kropka, w ramach których będą mogli z niej korzystać wybrani pracownicy banku. <strong>PKO BP liczy, że w przyszłym roku, gdy rozwiązanie stanie się dostępne dla wszystkich, na zainstalowanie zdecyduje się nawet 500 tys. osób. </strong></p>Ministerstwo reaguje ws. "Oszustwa na BLIK". Upomina posłów PiShttps://www.telepolis.pl/fintech/bezpieczenstwo/oszustwo-na-blik-ministerstwo-finansowSat, 20 Dec 2025 08:38:00 +0100https://www.telepolis.pl/fintech/bezpieczenstwo/oszustwo-na-blik-ministerstwo-finansow<p>Ministerstwu Finansów nie spodobało się "oszustwo na BLIKA". Nie chodzi jednak o metody działania cyberprzestępców, a samo określenie.</p><p>Kilku posłów z Prawa i Sprawiedliwości złożyło interpelację poselską. Dotyczyła ona systemu płatności BLIK. Chcieli dowiedzieć się, jak często jest on wykorzystywany w oszustwach i jakie są w tym zakresie podejmowane działania przez instytucje publiczne. <strong>Jednak jeden z elementów pisma nie spodobał się Ministerstwu Finansów.</strong></p><p><h3>Ministerstwo broni BLIKA</h3></p><p>Odpowiedzi na interpelację poselską udzielił podsekretarz stanu Jurand Drop. <strong>Dowiadujemy się z niej, że użyte w interpelacji posłów PiS stwierdzenie "oszustwo na BLIK" nie podoba się Ministerstwu Finansów.</strong> Zdaniem Dropa jest to uproszczenie, które zrzuca odpowiedzialność za zjawisko na system płatności.</p><blockquote> <p>Na wstępie należy wskazać, że sformułowanie „oszustwo na BLIKA” jest uproszczeniem, które przerzuca odpowiedzialność z faktycznego źródła problemu, czyli podszywania się przez przestępców pod znajomych ofiar, na system płatności, który sam w sobie uważany jest za jeden z bezpieczniejszych i nie stanowi samodzielnej aplikacji, lecz wymaga używania aplikacji bankowej.</p> <footer>czytamy w odpowiedzi Ministerstwa Finansów.</footer></blockquote><p>Podsekretarz stanu podkreślił w odpowiedzi, że BLIK jest innowacyjnym rozwiązaniem płatniczym, które wydatnie wzmacnia niezależność krajowego sektora finansowego i przynosi korzyść dla polskich konsumentów. <strong>Przede wszystkim z powodu konkurencji, jaką stanowi dla usług oferowanych przez zagranicznych dostawców.</strong></p><p>Natomiast przyznał, że nie ma danych, które mówiłby o tym, ile faktycznie oszustw dokonano z wykorzystaniem systemu BLIK. Takie informacje nie są podawane ani przez Komisję Nadzoru Finansowego, ani Narodowy Bank Polski. Jednocześnie wiadomo, że według Związku Banków Polskich <strong>liczba reklamacji dotyczących transakcji za pomocą BLIKA stanowi 0,0021 proc. wszystkich operacji za pomocą tego systemu.</strong></p>Koniec Asystenta Google nastąpi już w przyszłym rokuhttps://www.telepolis.pl/tech/aplikacje/asystent-google-android-koniec-geminiSat, 20 Dec 2025 07:55:41 +0100https://www.telepolis.pl/tech/aplikacje/asystent-google-android-koniec-gemini<p>Asystent Google przejdzie do historii na telefonach z Androidem. Nastąpi to już w przyszłym roku.</p><p>Google musiał zmienić swoje plany. Firma już w tym roku chciała na dobre porzucić swojego Asystenta na większości urządzeń z Androidem. Jednak nastąpi to dopiero w 2026. Jednak nie ma powodów do obaw. Zastąpi go coś lepszego.</p><p><h3>To koniec Asystenta Google</h3></p><p>Już na początku roku Google stwierdził, że do końca 2025 Asystent Google zostanie wycofany z większości urządzeń z systemem Android.<strong> Teraz firma opublikowała aktualizację, w której przyznaje, że tego celu nie udało się zrealizować.</strong> Nie oznacza to, że z niego rezygnuje. Został on przesunięty na 2026 rok.</p><p>Czy już nie będziemy mogli mówić do telefonów z Androidem? Wręcz przeciwnie. Zyskają one znacznie szersze możliwości. Zresztą część użytkowników już z tego korzysta. <strong>Asystent Google odejdzie do historii, ale zostanie zastąpiony przez Gemini</strong>, czyli mechanizm znacznie lepszy, lepiej rozumiejący mowę i dzięki integracji z poszczególnymi aplikacjami (<a href="https://www.telepolis.pl/tech/aplikacje/mapy-google-gemini-polecenia-glosowe">np. Mapami</a>) mogący znacznie więcej.</p><blockquote> <p>Na początku tego roku ogłosiliśmy nasze plany dotyczące aktualizacji Asystenta do wersji Gemini na większości urządzeń mobilnych do końca 2025 roku. Dostosowujemy nasz wcześniej ogłoszony harmonogram, aby zapewnić płynne przejście, i będziemy kontynuować prace nad aktualizacją Asystenta do wersji Gemini na urządzeniach mobilnych do 2026 roku. Więcej szczegółów na temat naszych planów podamy w najbliższych miesiącach.</p> <footer>przekazał Google.</footer></blockquote>GTA: Vice City w przeglądarce. Działa na PC i smartfoniehttps://www.telepolis.pl/rozrywka/gry/rockstar-gta-vice-city-online-w-przegladarce-za-darmoFri, 19 Dec 2025 22:06:00 +0100https://www.telepolis.pl/rozrywka/gry/rockstar-gta-vice-city-online-w-przegladarce-za-darmo<p>Najnowsze gry Cię nie kręcą? Nie masz mocarnego komputera? Pograłbyś coś ze starych dobrych lat? Świetnie się składa, bo teraz to banalnie proste.</p><p><strong>Grand Theft Auto: Vice City</strong> to jedna z tych gier retro, które bez problemu uruchamiają się nawet na bardzo słabym komputerze. Do tej pory trzeba było jednak sięgnąć po płytę lub pobrać ją ze Steama. Teraz <strong>pojawiła się znacznie wygodniejsza opcja.</strong> Kultowe Vice City da się uruchomić <strong>bez instalacji i całkowicie za darmo </strong>w przeglądarce internetowej.</p><p><h3><strong>By odblokować kampanię trzeba udowodnić posiadanie oryginału</strong></h3></p><p>Tytuł, który <strong>zadebiutował w 2002 roku</strong> na PlayStation 2, a później trafił na PC i Xboxa, został przeniesiony do przeglądarki dzięki <a href="https://dos.zone/grand-theft-auto-vice-city/" target="_blank" rel="nofollow noopener">projektowi DOS Zone</a>. Na stronie dostępna jest zarówno <strong>wersja demo</strong>, jak i pełna gra. Oczywiście <strong>nie jest to oficjalne wydanie Rockstar Games, lecz fanowski port.</strong></p><p>Projekt wykorzystuje <strong>WebAssembly </strong>oraz przeglądarkowe API, a za odtworzenie rozgrywki odpowiadają otwartoźródłowe implementacje silnika, takie jak <strong>reVC</strong>. Dzięki temu gra działa bezpośrednio w oknie przeglądarki i <strong>nie wymaga instalowania żadnych dodatkowych plików.</strong></p><p><img src="https://pliki.telepolis.pl/file/242878/original.jpg" alt="GTA: Vice City w przeglądarce. Działa na PC i smartfonie" loading="lazy" data-image-id="242878" data-image-squared="false"></p><p><strong>Do uruchomienia wystarczy nowoczesna przeglądarka, jak Chrome, Edge, Opera czy Firefox. </strong>Po wejściu na stronę DOZ Zone i kliknięciu przycisku <em>"Play demo"</em> można od razu rozpocząć zabawę. <strong>Na smartfonach przygotowano dotykowy interfejs sterowania, natomiast na komputerach można grać przy użyciu klawiatury i myszki albo pada.</strong></p><p>W wersji pokazowej możemy eksplorować miasto i siać spustoszenie, co wystarcza do uruchomienia nostalgii. <strong>Wątek fabularny jest zablokowany, tak by nie szerzyć piractwa.</strong> Pełną kampanię można odblokować wgrywając plik z oryginalnej kopii gry jako dowód jej posiadania. Bardziej techniczni użytkownicy mogą ten wymóg obejść z poziomu konsoli.</p>Tajwan rozważa ograniczenia. Ucierpią na tym USAhttps://www.telepolis.pl/tech/tajwan-usa-tsmc-ograniczenia-eksportowe-litografiiFri, 19 Dec 2025 21:06:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/tajwan-usa-tsmc-ograniczenia-eksportowe-litografii<p>Według najnowszych założeń rynek produkcji półprzewodników ma pozostać skupiony na Tajwanie. Zachód dostanie tylko starsze procesy.</p><p>Tajwański rząd analizuje wprowadzenie tzw. <em>"reguły N-2"</em>. Oznaczałoby to, że <strong>TSMC </strong>mogłoby eksportować za granicę wyłącznie <strong>litografie opóźnione o co najmniej dwie generacje</strong> względem najbardziej zaawansowanego procesu stosowanego na Formozie. Do tej pory obowiązywała zasada N-1, która pozwalała na przenoszenie technologii starszych tylko o jedną generację.</p><p><h3><strong>Tajwan zdaje sobie sprawę, że od tego zależy przyszłość kraju</strong></h3></p><p><strong>W praktyce nowe przepisy byłyby znacznie bardziej restrykcyjne.</strong> W zależności od tego, jak liczone są kolejne generacje, <strong>różnica ta może oznaczać nawet 2- lub 4-letnie opóźnienie</strong> względem najnowszych technologii. Jak wyjaśnił Lin Fa-cheng, wiceminister Narodowej Rady Nauki i Technologii, jeśli TSMC uruchomiłoby na Tajwanie produkcję w 1,2 lub 1,4 nm, to za granicą mogłoby wykorzystywać co najwyżej procesy 1,6 nm.</p><p>Obecnie FAB 21 w Arizonie (USA) produkuje układy w technologiach N4 i N5 (klasy 4 i 5 nm), które należą do tej samej generacji. Na Tajwanie zaś TSMC masowo wytwarza już chipy w 3 nm, a wkrótce ma rozpocząć produkcję w 2 nm. Formalnie więc obecna działalność tajwańskiej fabryki w Stanach Zjednoczonych spełnia już założenia reguły N-2.</p><p><strong>Sytuacja może się jednak skomplikować w 2027 roku</strong>, gdy w drugiej fazie inwestycji w Arizonie planowane jest uruchomienie produkcji 3 nm. W takim scenariuszu fabryka byłaby tylko jedną generację wstecz, co nie spełniałoby nowych wymagań. <strong>Pewnym polem do interpretacji pozostaje jednak litografia TSMC A16</strong>, czyli rozwinięcie N2P z zasilaniem od tylnej strony, która przez część ekspertów może być uznana za osobną generację.</p><p><h3><strong>R&amp;D pozostaje w kraju, a specjaliści są mocno nadzorowani</strong></h3></p><p>Przedstawiciele rządu podkreślają jednocześnie, że <strong>kluczowe zaplecze badawczo-rozwojowe TSMC pozostaje na Tajwanie.</strong> Większość inżynierów i naukowców pracujących nad nowymi procesami produkcyjnymi działa lokalnie, co ma gwarantować, że r<strong>ozwój najbardziej zaawansowanych technologii pozostanie zakotwiczony w kraju.</strong></p><p>Lin Fa-cheng zaznaczył też, że<strong> personel sektora półprzewodników podlega ścisłemu nadzorowi regulacyjnemu</strong>, który chroni nie tylko własność intelektualną i sprzęt, ale również kapitał ludzki.</p><p><strong>Dodatkowo każda przyszła inwestycja TSMC w USA będzie analizowana na podstawie obowiązujących przepisów.</strong> Jak poinformował Chou Yu-hsin z Ministerstwa Gospodarki, <strong>projekty przekraczające określone progi finansowe będą musiały uzyskać zgodę Komisji Inwestycyjnej MOEA. </strong>To kolejny sygnał, że Tajwan chce zachować ścisłą kontrolę nad globalną ekspansją swojego najcenniejszego technologicznego aktywa.</p>Masz taki telefon? mObywatel przestanie działać już 7 styczniahttps://www.telepolis.pl/tech/aplikacje/mobywatel-przestanie-dzialac-ios-ios-15-jakie-modeleFri, 19 Dec 2025 20:36:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/aplikacje/mobywatel-przestanie-dzialac-ios-ios-15-jakie-modele<p>Zespół odpowiedzialny za rozwój aplikacji mObywatel ostrzega przed zmianami zapowiadanymi na styczeń. Część użytkowników systemu iOS straci dostęp do aplikacji, która po prestu przestanie działać.</p><p>Ministerstwo Cyfryzacji zapowiada zmianę minimalnych wymagań dla urządzeń Apple. Aplikacja <strong>przestanie działać dla wersji iOS 15 i starszych</strong>.</p><blockquote> <p>Jeśli korzystasz z mObywatela na urządzeniu z systemem iOS 15 lub starszym, od 7 stycznia 2026 roku aplikacja nie będzie miała wsparcia i przestanie działać. Jest to związane z odnowieniem jej certyfikatu, procesem, który przeprowadzamy co roku ze względów bezpieczeństwa</p> <footer>– wyjaśnia zespół mObywatela.</footer></blockquote><p>Wprowadzane ograniczenia dotyczące wersji iOS nie pozwolą na zalogowanie się i korzystanie z dokumentów oraz usług. Ministerstwo zaleca aktualizację systemu operacyjnego w telefonie. </p><p>Kogo tak naprawdę może dotyczyć ten problem? System <strong>iOS 15 został wydany w 2021 roku</strong>, więc stosunkowo niedawno, jednak wiele nowszych modeli iPhone’ów otrzymało aktualizację do wyższych wersji systemu. W rezultacie problem dotyczy posiadaczy modeli <strong>iPhone 6s, iPhone 6s Plus i iPhone SE 1. gen</strong>, czyli naprawdę już leciwych urządzeń <strong>z 2015 roku</strong>, i starszych. Raczej trudno podejrzewać, że po dziesięciu latach te modele są jeszcze w użyciu.</p><p>Z mObywatelem wiążą się jeszcze inne kwestie techniczne. Tak jak w poprzednich latach, również w tym roku Ministerstwo Cyfryzacji odnawiał certyfikat aplikacji. To standardowa praktyka, która ma na celu zwiększenie poziomu zabezpieczeń. W związku z tym konieczna jest <strong>aktualizacja mObywatela do wersji 4.71.1 lub wyższej </strong>– użytkownicy, którzy mają aplikację w wersji 4.71.1 i  niższej nie będą mogli się do niej zalogować. Kto nie ma włączonej funkcji automatycznej aktualizacji, powinien się upewnić, że ma w telefonie najnowsze wydanie apki.</p><p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/tech/aplikacje/wirtualny-asystent-w-mobywatelu-premiera-kiedy" target="_blank" rel="noopener">mObywatel: w Sylwestra ruszy oczekiwana nowość. Skorzystają wszyscy</a></p>To już pewne. Nowe centrum OpenAI będzie zużywać 1,4 GW mocyhttps://www.telepolis.pl/tech/openai-centrum-danych-ai-chat-gpt-usa-pobor-praduFri, 19 Dec 2025 20:09:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/openai-centrum-danych-ai-chat-gpt-usa-pobor-pradu<p>W Stanach Zjednoczonych widać już wyraźnie problem, z którym niedługo zmagać będzie się reszta świata. AI pochłania coraz większe pokłady prądu.</p><p>Firma <strong>DTE Energy</strong> otrzymała zgodę na dostarczanie <strong>aż 1,4 GW mocy do planowanej serwerowni AI</strong> w Saline Township (USA), niedaleko Detroit. Obiekt ma być częścią ogromnego projektu <strong>Stargate </strong>realizowanego przez <strong>OpenAI i Oracle</strong>, którego celem jest uruchomienie infrastruktury obliczeniowej o łącznej mocy przekraczającej 5 GW.</p><p><h3><strong>Problemem jest nie tylko prąd, ale i zasoby wodne</strong></h3></p><p>DTE Energy złożyło do komisji tzw. wniosek ex parte, co <strong>pozwoliło na zatwierdzenie kontraktu bez standardowej procedury spornej.</strong> Komisja zagłosowała jednogłośnie 3-0, dzięki czemu <strong>spółka energetyczna uniknęła długotrwałych przesłuchań</strong>, podczas których przeciwnicy projektu mogliby powoływać ekspertów i kwestionować przedstawione założenia.</p><p><strong>Decyzja od początku budzi kontrowersje</strong>. Lokalna społeczność obawia się <strong>wzrostu cen energii elektrycznej</strong> oraz potencjalnego <strong>negatywnego wpływu inwestycji na zasoby wodne w regionie.</strong> Sprawą interesują się również niektórzy senatorowie USA.</p><p>DTE Energy przekonuje jednak, że nie musi udowadniać braku wpływu projektu na rachunki odbiorców, ponieważ prawo stanowe z 2024 roku uniemożliwia centrom danych przerzucanie kosztów energii na lokalną społeczność, jeśli chcą korzystać z preferencyjnych ulg podatkowych.</p><p>Istotnym elementem umowy jest także kontrakt z Green Chile Ventures, spółką zależną Oracle. Zgodnie z jego zapisami <strong>firma ma płacić za 80% zamówionej mocy niezależnie od tego, czy faktycznie ją wykorzysta.</strong> Taki mechanizm ma zabezpieczyć DTE Energy przed przerzucaniem kosztów rozbudowy infrastruktury energetycznej na zwykłych odbiorców.</p><p><strong>Umowa została zawarta na co najmniej 19 lat</strong>, co ma dać dostawcy energii wystarczająco dużo czasu na <strong>odzyskanie poniesionych nakładów bez obciążania mieszkańców.</strong> Co więcej, nawet w przypadku problemów z płatnościami ze strony centrum danych, koszty te nie mogą zostać przeniesione na innych klientów.</p><p><strong>Ważniejszym aspektem jest jednak skala inwestycji.</strong> Według ostatnich analiz <a href="https://www.telepolis.pl/tech/sztuczna-inteligencja-ai-zuzycie-energii-wody-badanie">AI jest gorsze od kopania kryptowalut.</a> <strong>Mowa nie tylko o poborze mocy, ale też zużyciu wody i emisji gazów cieplarnianych.</strong> Koszty środowiskowe tego szaleństwa ponoszą wszyscy, nie tylko w USA. Nie wspominając o wykupywaniu DRAM, a w efekcie drożejącej elektronice.</p>LG się ugięło. AI z telewizorów będzie można usunąćhttps://www.telepolis.pl/tech/oprogramowanie/telewizor-lg-aplikacja-asystent-ai-microsoft-copilotFri, 19 Dec 2025 19:11:44 +0100https://www.telepolis.pl/tech/oprogramowanie/telewizor-lg-aplikacja-asystent-ai-microsoft-copilot<p>To kolejny dowód na to, że warto bojkotować zachowania firm, które nam nie odpowiadają. Odpowiednio głośne krzyki niezadowolenia prowadzą do zmian.</p><p>Chwilę temu <a href="https://www.telepolis.pl/tech/oprogramowanie/telewizory-lg-aplikacja-microsoft-copilot-ai-jak-usunac">LG znalazło się w ogniu krytyki</a>. Wszystko z powodu ostatniej aktualizacji dla systemu operacyjnego <strong>webOS</strong>, który znajduje się w większości telewizorów od Koreańczyków. Bez pytania użytkowników o zdanie dodała ona bowiem <strong>Microsoft Copilot</strong>, czyli <strong>asystenta na bazie sztucznej inteligencji.</strong> Co gorsza nie dało się go usunąć - tylko ukryć.</p><p><h3><strong>To nie jest aplikacja, tylko skrót dla interfejsu webowego</strong></h3></p><p>O sprawie zaczęło pisać coraz więcej branżowych mediów, <strong>zrobiła się ona głośna na całym świecie</strong>, a niezadowolenie klientów rosło. <strong>Koreański producent postanowił więc ustosunkować do afery.</strong> W skrócie - <strong>LG szanuje wybór konsumentów i pozwoli na usunięcie Microsoft Copilot</strong>, ale nie podano kiedy dokładnie będzie to możliwe.</p><p>Co ciekawe, oświadczenie potwierdza nasze wcześniejsze podejrzenia. <strong>Microsoft Copilot na telewizorach LG to nie pełnoprawna aplikacja, tylko skrót do webowego interfejsu usługi.</strong> Innymi słowy to ładnie opakowane okienko przeglądarki z ograniczonymi możliwościami.</p><p><img src="https://pliki.telepolis.pl/file/242876/original.jpg" alt="LG się ugięło. AI z telewizorów będzie można usunąć" loading="lazy" data-image-id="242876" data-image-squared="true"></p><p>Pełny komunikat LG w języku angielskim wygląda następująco:</p><blockquote> <p>Following recent coverage regarding the arrival of Microsoft Copilot on LG TVs, we’re reaching out to provide an important clarification. Based on recent coverage regarding the arrival of Microsoft Copilot, we want to clarify that it is provided as a shortcut icon to enhance customer accessibility and convenience. It is not an application-based service embedded in the TV. When users select the Copilot, Microsoft’s website opens through the TV’s web browser, and features such as microphone input are activated only with the customer’s explicit consent.<br><br>We respects consumer choice and will take steps to allow users to delete the shortcut icon if they wish.</p> <footer>- Chris De Maria, LG</footer></blockquote>Orange i APG kupują Nexerę. Powstanie światłowodowy giganthttps://www.telepolis.pl/wiadomosci/orange-polska-i-apg-kupuja-nexereFri, 19 Dec 2025 18:32:00 +0100https://www.telepolis.pl/wiadomosci/orange-polska-i-apg-kupuja-nexere<p>Orange Polska i fundusz APG Asset Management podpisali umowę torującą do przejęcia spółki Nexera. To ogromna konsolidacja na polskim rynku, której celem jest włączenie infrastruktury Nexery do spółki Światłowód Inwestycje. </p><p>Dziś Orange Polska i APG Asset Management podpisali przedwstępną <strong>umowę nabycia 100% udziałów spółki Nexera</strong>. Choć początkowo Nexera będzie funkcjonować jako wspólne przedsięwzięcie (joint venture) obu partnerów, ich docelowym planem jest pełna integracja tej spółki ze strukturami Światłowód Inwestycje (S-I). Do finalizacji transakcji potrzebne są jeszcze <strong>zgody regulacyjne. </strong></p><p>Połączenie sił ma nie tylko zoptymalizować finanse, ale przede wszystkim skokowo zwiększyć zasięg internetu szerokopasmowego w Polsce.</p><p>Nexera to działający od 2017 roku <strong>hurtowy operator infrastruktury światłowodowej</strong>. Firma buduje sieć FTTH głównie w środkowej i północno-wschodniej Polsce. Jako operator hurtowy, Nexera nie sprzedaje internetu bezpośrednio klientom, ale udostępnia swoje łącza innym firmom, takim jak Orange, Play, Plus, T-Mobile czy Vectra. Dzięki temu mieszkańcy będący w zasięgu Nexery mogą swobodnie wybierać dostawcę usług.</p><p>Światłowód Inwestycje (S-I) działa na bardzo podobnej zasadzie. To spółka utworzona w 2021 roku jako joint venture (50/50) przez <strong>Orange Polska i APG</strong>. Również jest operatorem wyłącznie hurtowym, udostępniającym otwartą infrastrukturę wielu dostawcom detalicznym.</p><p>Połączenie potencjałów obu spółek stworzy prawdziwego giganta. Obecnie Światłowód Inwestycje dociera do <strong>2,4 mln adresów</strong>, a Nexera <strong>do 800 tys.</strong> Razem to baza 3,2 mln gospodarstw domowych. Dzięki planowanej rozbudowie o kolejne 700 tys. adresów łączny zasięg połączonych sieci ma wynieść aż<strong> 3,9 mln gospodarstw domowych.</strong></p><p>Jak podkreśla Światłowód Inwestycje, Nexera uzupełnia profil spółki zarówno pod względem geograficznym, jak i technologicznym. Przejmowany operator idealnie uzupełni <strong>zasięg sieci S-I na nowych terenach</strong>. Magdalena Russyan ze Światłowód Inwestycje zapowiada, że połączone zespoły będą wspólnie rozwijać nowoczesną infrastrukturę, wprowadzać innowacyjne rozwiązania i zapewniać stabilność sieci. Priorytetem spółki jest dalsze <strong>zwiększanie zasięgu internetu</strong> dla gospodarstw domowych w całej Polsce, aby każdy miał dostęp do szybkiego i niezawodnego łącza.</p><p>Z perspektywy finansowej, jak podkreśla Krzysztof Wróbel z zarządu S-I, integracja pozwoli na <strong>optymalizację kosztów i lepsze wykorzystanie funduszy</strong> dzięki efektowi skali. Dla klienta końcowego najważniejsza jest jednak obietnica dalszego zwiększania zasięgu, tak, aby szybki i niezawodny światłowód dotarł do jeszcze większej liczby gospodarstw domowych.</p>Lian Li ma coś dla fanów mniejszych PC. Jest zaskakująco taniohttps://www.telepolis.pl/tech/sprzet/obudowa-komputerowa-lian-vector-v100-mini-specyfikacjaFri, 19 Dec 2025 18:12:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/obudowa-komputerowa-lian-vector-v100-mini-specyfikacja<p>Chociaż ceny modułów RAM biją kolejne granice absurdu, to na szczęście na rynku nadal są firmy potrafiące zaoferować sprzęt w ludzkich pieniądzach.</p><p>W czerwcu tego roku znany tajwański producent sprzętu komputerowego rozszerzył swoje portfolio o obudowy z serii <a href="https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/obudowa-komputerowa-lian-li-vector-v100-specyfikacja-cena">Lian Li Vector V100</a>. Stawiały one na mocno wyeksponowane podzespoły, dobrą cyrkulację powietrza oraz podświetlenie RGB LED. Model ten najwyraźniej okazał się sukcesem, bo zapowiedziano wersję Mini (chociaż lepszym słowem byłoby <em>"Compact"</em>).</p><p><h3><strong>Mocnym atutem jest niska cena, wynosząca około 209 złotych</strong></h3></p><p><strong>Lian Li Vector V100 Mini</strong> to konstrukcja o wymiarach <strong>444 x 222 x 436 milimetrów</strong>, którą wykonano ze stali, tworzyw sztucznych i hartowanego szkła. W jej wnętrzu zmieścimy <strong>płyty główne Micro ATX oraz Mini ITX</strong>, wieżowe chłodzenia procesora o wysokości do 163 milimetrów, karty graficzne nie dłuższe niż 415 milimetrów i zasilacze ATX.</p><p><strong>Pod względem wentylacji mowa o maksymalnie dziewięciu wentylatorach</strong> - dwa 140- lub trzy 120-milimetrowe na górze, trzy mniejsze z boku, dwa na piwnicy oraz jeden z tyłu. <strong>Fabrycznie nie dostajemy żadnego lub cztery jednostki 120 mm z ARGB LED</strong> (model Vector V100R Mini).</p><p><img src="https://pliki.telepolis.pl/file/242874/original.jpg" alt="Lian Li ma coś dla fanów mnieszych PC. Jest zaskakująco tanio" loading="lazy" data-image-id="242874" data-image-squared="false"></p><p>Panel I/O znalazł się na lewym boku, przy dolnej krawędzi i jest całkiem rozbudowany. Gości on dwa USB 3.2 Gen 1 typu A, jedno USB 3.2 Gen 2 typu C, złącze słuchawkowe oraz przyciski Power i Reset.</p><p>W porównaniu do swojego większego brata, <strong>Lian Li Vector V100 Mini debiutuje tylko w czarnej wersji kolorystycznej.</strong> Obudowa dostępna jest już w pierwszych sklepach w cenie 50 i 65 euro (wersja bez/z wentylatorami), czyli <strong>około 209 i 275 złotych.</strong> Na papierze wygląda więc to bardzo dobrze.</p>mObywatel: w Sylwestra ruszy oczekiwana nowość. Skorzystają wszyscyhttps://www.telepolis.pl/tech/aplikacje/wirtualny-asystent-w-mobywatelu-premiera-kiedyFri, 19 Dec 2025 17:51:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/aplikacje/wirtualny-asystent-w-mobywatelu-premiera-kiedy<p>Już w Sylwestra odpalamy Wirtualnego asystenta w mObywatelu – ujawnił Dariusz Standerski, wiceminister cyfryzacji. Długo zapowiadane rozwiązanie ma ułatwić obywatelom poruszanie się w meandrach spraw urzędowych i korzystanie z aplikacji.</p><blockquote> <p>Na imprezie sylwestrowej już skorzystamy z wirtualnego asystenta w aplikacji mObywatel, czyli polska sztuczna inteligencja, polski model językowy, pomoże nam odnaleźć się w meandrach administracji. To znaczy, że to jest funkcja, w której możemy zapytać mObywatela, jak załatwić daną sprawę</p> <footer>– zapowiedział Dariusz Standerski w rozmowie z radiem Zet.  </footer></blockquote><p>Wirtualny asystent w aplikacji mObywatel <strong>zapowiadany jest już od kilku miesięcy</strong>. Przez ten czas trwały prace nad dopracowaniem nowej funkcji i jak się okazuje, w końcu przekonamy się, jak spisał się zespół Ministerstwa Cyfryzacji.</p><p>https://x.com/DStanderski/status/2002019464502485051?proportion=1.6</p><p>Wirtualny asystent w mObywatelu ma być <strong>inteligentnym czatem AI</strong>, bazującym na polskim <strong>modelu językowym PLLuM</strong>, który pomoże odnaleźć się w aplikacji, ale też szerzej – w sprawach związanych z administracją publiczną i usługami. Twórcy tego rozwiązania przekonują, że technologia zastosowana w czacie umożliwi naturalną rozmowę, taką jak z prawdziwą osobą.</p><p>Źródłem wiedzy Wirtualnego asystenta będą artykuły o usługach, które znajdują się w serwisie gov.pl oraz info.mobywatel.gov.pl, więc możemy mieć pewność, że chat podpowie najważniejsze informacje <strong>na podstawie oficjalnych, pewnych danych</strong>. W przyszłości baza wiedzy ma być jeszcze dodatkowo rozszerzona o nowe źródła.</p><p>Jak Wirtualny asystent będzie działał w praktyce? </p><blockquote> <p>Wystarczy, że napiszesz: „Zgubiłem dowód – co robić?”. Wirtualny asystent poprowadzi Cię krok po kroku. Co ważne, wskaże też źródło swojej odpowiedzi. Na tej podstawie będzie można dowiedzieć się więcej na zadany temat</p> <footer>– wyjaśnia Ministerstwa Cyfryzacji.</footer></blockquote><p>Konwersacja na czacie nie będzie wymagała fachowego słownictwa, po prostu trzeba będzie zadać swoje pytanie. </p><p>Wirtualny asystent w aplikacji mObywatel będzie dostępny po zalogowaniu. Ministerstwo podkreśla, że czatbot <strong>nie będzie mógł odczytać informacji o danych osobowych</strong> czy punktach karnych, nie poprosimy go też o przeczytanie daty ważności dowodu. Będzie za to odpowiadał na ogólne pytania dotyczące sposobu załatwiania urzędowych spraw czy usług dostępnych w formie cyfrowej. </p><p>W następnych miesiącach w mObywatel zostanie także wdrożona inna, oczekiwana usługa – <strong>informacja emerytalna</strong>. Każdy będzie mógł sprawdzić, jaki jest jego stan konta emerytalnego i jak wysoka będzie prognozowana emerytura.</p>Eksplozja na orbicie. Starlink rozpada się nad naszymi głowamihttps://www.telepolis.pl/tech/kosmos/spacex-starlink-eksplozja-na-orbicie-szczatkiFri, 19 Dec 2025 17:30:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/kosmos/spacex-starlink-eksplozja-na-orbicie-szczatki<p>SpaceX potwierdziło poważną awarię jednego ze swoich satelitów systemu Starlink. Na orbicie doszło prawdopodobnie do wybuchu, który uszkodził urządzenie.</p><p><h3><strong>Co się stało z satelitą?</strong></h3></p><p>SpaceX oficjalnie przyznało, że <strong>jeden z satelitów Starlink uległ "anomalii"</strong>. Kosmiczna firma podejrzewa, że wewnątrz urządzenia doszło do <strong>małej eksplozji</strong>. Wybuch uszkodził zbiornik napędowy i wyrzucił w przestrzeń kosmiczną kilka mniejszych obiektów. Orbita satelity <strong>gwałtownie się obniżyła o około 4 kilometry</strong>.</p><p>Eksperci z firmy LeoLabs przeanalizowali zdarzenie. Ich zdaniem przyczyną był <strong>wewnętrzny problem techniczny</strong>, a nie uderzenie kosmicznego śmiecia. To ważna informacja, bo pokazuje, że nawet tak dopracowane systemy mogą zawieść same z siebie.</p><p><h3><strong>Czy jesteśmy bezpieczni?</strong></h3></p><p>Sytuacja wygląda groźnie, ale <strong>SpaceX uspokaja</strong>. Satelita wciąż jest w dużej mierze w jednym kawałku, choć obecnie bezwładnie koziołkuje. Urządzenie znajduje się znacznie niżej niż Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS). Nie ma więc ryzyka dla astronautów ani samej stacji.</p><p>Wrak nie zostanie na orbicie na zawsze. W ciągu najbliższych tygodni satelita wejdzie w gęstsze warstwy atmosfery. Tam zostanie <strong>całkowicie spalony</strong>. SpaceX współpracuje z NASA i siłami kosmicznymi USA, aby precyzyjnie śledzić każdy odłamek.</p><p><strong>Kosmiczny tłok i brak współpracy</strong></p><p>To nie był spokojny tydzień dla firmy Elona Muska. Zaledwie kilka dni wcześniej <a href="https://www.telepolis.pl/tech/kosmos/o-maly-wlos-nie-doszlo-do-katastrofy-w-tle-chinska-rakieta-i-starlink">inny Starlink niemal zderzył się z chińskim satelitą CAS Space</a>. Wiceprezes SpaceX, Michael Nicholls, nie krył irytacji. Przyznał, że <strong>do niebezpiecznych zbliżeń dochodzi przez brak wymiany danych między operatorami</strong>.</p><p>Obecnie na orbicie robi się naprawdę ciasno. Konstelacja Starlink liczy już <strong>niemal 9300 aktywnych jednostek</strong>. To około 65% wszystkich działających satelitów na świecie. Tylko w tym roku SpaceX wysyłało nowe urządzenia <strong>średnio co trzy dni</strong>. Przy takiej skali każda usterka staje się poważnym wyzwaniem dla bezpieczeństwa w kosmosie.</p>Polska na podium Europy. Chodzi o otwarte danehttps://www.telepolis.pl/tech/ministerstwo-cyfryzacji-open-data-polska-a-reszta-europyFri, 19 Dec 2025 17:07:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/ministerstwo-cyfryzacji-open-data-polska-a-reszta-europy<p>Polska odniosła wielki sukces w obszarze cyfryzacji. Nasz kraj trafił do ścisłej europejskiej czołówki w rankingu otwartych danych. Wyniki są imponujące i pokazują naszą siłę w regionie.</p><p><h3><strong>Polska na podium</strong></h3></p><p>Wyprzedziły nas tylko <strong>Francja</strong> i <strong>Litwa</strong>. Polska osiągnęła łączny wynik na poziomie <strong>aż 97,8%</strong> w najnowszym raporcie <strong>Open Data Maturity 2025</strong>. Ma to świadczyć o tym, że <strong>nasza polityka udostępniania informacji publicznych działa świetnie</strong>. Wiceminister cyfryzacji porównał otwarte dane do kluczowej infrastruktury, takiej jak drogi czy sieci energetyczne.</p><blockquote> <p>Otwarte dane to dziś infrastruktura rozwoju – tak samo ważna jak drogi czy sieci energetyczne. Polska udowadnia, że potrafi nie tylko udostępniać dane, ale także skutecznie je wykorzystywać do budowania nowoczesnej, przejrzystej i innowacyjnej gospodarki. To efekt długofalowej strategii i konsekwentnych inwestycji w cyfrowe państwo.</p> <footer>Michał Gramatyka, wiceminister cyfryzacji</footer></blockquote><p>W aż trzech z czterech głównych kategorii dostaliśmy <strong>maksymalne noty</strong>. Polska uzyskała <strong>100% punktów</strong> w obszarach polityki, portalu oraz wpływu danych na społeczeństwo i gospodarkę. To duże wyróżnienie na tle innych krajów Unii Europejskiej.</p><p><img src="https://pliki.telepolis.pl/file/242858/original.jpg" alt="Polska a reszta Europy" loading="lazy" data-image-id="242858" data-image-squared="false"></p><p><h3><strong>Nowoczesny portal i bezpieczne logowanie</strong></h3></p><p>Nasz narodowy serwis <strong>dane.gov.pl</strong> przeszedł w ostatnim czasie ważne zmiany. Został on <strong>zintegrowany z Krajowym Węzłem Identyfikacji Elektronicznej</strong> (login.gov.pl). Dzięki temu użytkownicy mogą korzystać z bezpiecznego uwierzytelniania. Portal pozwala też sprawdzić, jakie dane istnieją w zasobach publicznych, nawet jeśli nie mogą być one w pełni udostępnione.</p><p>Polska wdrożyła także <strong>system monitorowania zbiorów danych o wysokiej wartości</strong> (HVD). Ma to na celu zapewnienie zgodności z nowymi przepisami unijnymi. Urzędnicy na bieżąco sprawdzają, jak instytucje publiczne wywiązują się z obowiązku dzielenia się informacjami.</p><p><h3><strong>Liczy się jakość, a nie ilość</strong></h3></p><p>Jakość udostępnianych danych w Polsce systematycznie rośnie. W tej kategorii zanotowaliśmy wynik na poziomie <strong>91,3%</strong>. Oznacza to wzrost o 0,8 punktu procentowego. Duża w tym zasługa projektu <strong>"Otwarte dane 3.0 – dane o szczególnej wartości"</strong>, który wspiera modernizację baz danych.</p><p>Ważnym punktem na mapie rozwoju była międzynarodowa konferencja w Łodzi pod hasłem <strong>"The Future is Data"</strong>. Wzięło w niej udział 300 ekspertów z całej Europy. Podczas wydarzenia Ministerstwo Cyfryzacji podpisało porozumienia z lokalnymi władzami. Współpraca ta ma pomóc lepiej dopasować udostępniane dane do potrzeb obywateli i samorządów.</p><p>Dodatkowe szczegóły można znaleźć <strong><a href="https://pliki.telepolis.pl/file/242857/original.pdf" target="_blank" rel="noopener">w tym dokumencie PDF</a></strong>.</p>Exynos 2600 oficjalnie. To pierwszy na świecie układ 2 nmhttps://www.telepolis.pl/tech/sprzet/exynos-2600-oficjalnie-to-pierwszy-na-swiecie-uklad-2-nmFri, 19 Dec 2025 16:45:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/exynos-2600-oficjalnie-to-pierwszy-na-swiecie-uklad-2-nm<p>Po miesiącach spekulacji i domysłów Samsung oficjalnie zaprezentował swój najnowszy flagowy układ SoC – Exynos 2600. To przełomowa jednostka, która jako pierwsza na świecie została wykonana w procesie technologicznym 2 nm. Wkrótce zobaczymy ją w akcji w nowych smartfonach Galaxy S26.</p><p>Podczas gdy konkurencja w postaci Qualcomma, MediaTeka czy Apple wciąż bazuje na litografii 3 nm, Samsung wykonał krok naprzód. Exynos 2600 to pierwszy na rynku układ SoC dla smartfonów, wyprodukowany<strong> w procesie 2 nm GAA</strong> (Gate-All-Around) opracowanym prze<strong>z Samsung Foundry</strong>. Nowoczesny proces technologiczny ma przynieść korzyści zarówno w wydajności, jak i efektywności energetycznej.</p><p>Największą zmianą w budowie układu jest porzucenie typowych rdzeni energooszczędnych. Exynos 2600 <strong>korzysta z 10-rdzeniowego CPU</strong> opartego na najnowszej architekturze Arm v9.3. Konfiguracja klastrów wygląda następująco:</p><p><ul> <li>1x główny rdzeń C1-Ultra taktowany zegarem 3,8 GHz,</li> <li>3x wydajne rdzenie C1 Pro z zegarem 3,25 GHz,</li> <li>6x rdzeni C1 Pro (zamiast typowych rdzeni little) o taktowaniu 2,75 GHz.</li> </ul></p><p>Taka budowa ma zapewnić <strong>do 39% wzrostu wydajności CPU</strong> względem poprzednika (Exynosa 2500), przy jednoczesnym zachowaniu lepszej sprawności energetycznej.</p><p>Za wrażenia w grach odpowiada nowy <strong>układ graficzny Xclipse 960</strong>. Samsung przekonuje, że nowy GPU jest dwukrotnie wydajniejszy obliczeniowo od poprzedniej generacji i oferuje aż o 50% lepszą wydajność w Ray Tracingu.</p><p><iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/jJU7U0ffNOs" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></p><p>Równie imponująco wyglądają dane dotyczące sztucznej inteligencji. Nowy <strong>NPU ma zapewniać 113-procentowy wzrost </strong>wydajności AI w porównaniu do Exynosa 2500. Przekłada się to na szybsze wykrywanie obiektów na zdjęciach oraz zaawansowane przetwarzanie obrazu przez ISP. Nowy system wizualny VPS oraz odszumianie wideo oparte na głębokim uczeniu mają poprawić jakość nagrań w słabym świetle. Układ obsłuży matryce o rozdzielczości do 320 Mpix.</p><p>W Exynosie 2600 debiutuje także rozwiązanie o nazwie Heat Path Block (HPB). Jest to nowa konstrukcja wykorzystująca materiał High-k EMC, która optymalizuje ścieżkę transferu ciepła. Dzięki obniżeniu oporu cieplnego HPB ma znacznie szybciej <strong>odprowadzać temperaturę na zewnątrz układu</strong>, co pozwoli na utrzymanie wysokiej wydajności przez dłuższy czas bez zjawiska dławienia termicznego, szczególnie podczas grania.</p><p>W specyfikacji Exynosa 2600 znajdziemy także obsługę najnowszych standardów pamięci <strong>LPDDR5X oraz UFS 4.1</strong>. Układ pozwoli na wyświetlanie obrazu w rozdzielczości 4K przy odświeżaniu do 120 Hz.  Zadbano również o bezpieczeństwo, wprowadzając sprzętową kryptografię.</p><p><img src="https://pliki.telepolis.pl/file/242856/original.jpg" alt="Exynos 2600" loading="lazy" data-image-id="242856" data-image-squared="false"></p><p>Exynos 2600 ma napędzać <strong>nadchodzącą serię Galaxy S26</strong> – wersję podstawową i model Plus. Choć pojawiają się sprzeczne doniesienia co do dostępności regionalnej i niektóre mówią tylko o Korei, historia pokazuje, że Europa jest głównym kandydatem do otrzymania smartfonów z tym właśnie układem. Wcześniejsze doniesienia mówiły też o wykorzystaniu <strong>specjalnej wersji Snapdragona 8 Elite Gen 5</strong>, który dotąd był uznawany na najlepszy wybór w smartfonach Galaxy. Tym razem może być na odwrót.</p>Afera łapówkarska w Samsungu. Chodzi o RAMhttps://www.telepolis.pl/tech/sprzet/samsung-ram-lapowkiFri, 19 Dec 2025 16:25:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/samsung-ram-lapowki<p>A dokładniej o łapówki, które miały trafiać do pracowników Samsunga ze strony producentów.</p><p>Jak donosi Fudzilla, Samsung ma prowadzić wewnętrzne śledztwo w sprawie łapówkarstwa. Otóż tajwańscy dystrybutorzy układów DRAM mieli płacić pracownikom koreańskiego giganta w zamian za przydziały układów pamięci. Z punktu widzenia Samsunga jest to niezwykle poważny problem, ponieważ firma nie nadąża za zapotrzebowaniem rynku.</p><p><h3>RAM za łapówki</h3></p><p>Oczywiście Samsung dopiero bada sprawę a i nie jest powiedziane, czy nagłośni wyniki swojego śledztwa. Dlatego też nie wiadomo, czy taka sytuacja w ogóle miała miejsce, ani czy się o tym dowiemy. Pewne jest jednak to, że pozyskanie układów RAM dla wielu producentów to być, albo nie być. W końcu tych brakuje nie tylko w formie gotowych modułów dla komputerów, a wszystkich urządzeń. </p><p>Nie pociesza także fakt, że wedle prognoz problemy w 2026 mają się tylko pogłębiać, a ich koniec zdaniem wielu analityków ma nastąpić dopiero w 2028 roku. Obecnie wszystkie zapasy idą na AI, a po doświadczeniem ze spadkiem zapotrzebowania na karty graficzne producenci nie są zbyt chętni do rozbudowy kolejnych fabryk w celu zabezpieczenia bierzących potrzeb rynku. </p>Suwerenność to nie izolacja. Polska cyfryzacja na zakręciehttps://www.telepolis.pl/wiadomosci/zwiazek-cyfrowa-polska-cyfryzacja-suwerennoscFri, 19 Dec 2025 16:05:00 +0100https://www.telepolis.pl/wiadomosci/zwiazek-cyfrowa-polska-cyfryzacja-suwerennosc<p>Ministerstwo Cyfryzacji przygotowuje kluczowy dokument dla przyszłości kraju. Eksperci ze Związku Cyfrowa Polska przeanalizowali projekt nowej Strategii Cyfryzacji Państwa.</p><p><h3><strong>Wybór zamiast cyfrowego muru</strong></h3></p><p><strong>Pojęcie suwerenności cyfrowej często bywa mylone z budowaniem zamkniętej twierdzy</strong>. Związek Cyfrowa Polska tłumaczy, że nie chodzi o odcinanie się od światowych gigantów. <strong>Prawdziwa suwerenność to wolność wyboru</strong>. Państwo musi mieć możliwość swobodnej zmiany dostawcy technologii w dowolnym momencie.</p><p>Obecnie rynek IT w Polsce to potężna siła, która generuje <strong>około 10% naszego PKB</strong>. W branży tej pracuje <strong>blisko 1,5 miliona osób</strong>. Zdaniem ekspertów, strategia rządu powinna wspierać ten ekosystem, a nie traktować globalne firmy jako zagrożenie. Kluczem do sukcesu są <strong>otwarte standardy</strong>, które zapobiegają uzależnieniu od jednego producenta.</p><p><h3><strong>Chmura to nie luksus, to konieczność</strong></h3></p><p>Eksperci chwalą ministerstwo za <strong>trafną diagnozę problemów</strong>, ale wytykają <strong>brak narzędzi</strong>. Dokument w obecnej formie jest <strong>zbyt ostrożny w kwestii chmury publicznej</strong>. Tymczasem chmura to dziś standard w bankowości czy obronności na całym świecie.</p><p>Cyfrowa Polska postuluje <strong>wprowadzenie zasady "Cloud First" na poziomie ustawowym</strong>. Urzędnik przy nowym projekcie IT powinien mieć obowiązek uzasadnienia, dlaczego nie chce skorzystać z chmury. Takie podejście przyspieszyłoby cyfryzację usług publicznych i zwiększyło ich bezpieczeństwo.</p><p><h3><strong>Rewolucja w urzędowych zakupach</strong></h3></p><p>Obecny system zamówień publicznych w obszarze IT kuleje. Potwierdzają to nie tylko eksperci, ale również raporty NIK. System ZUCH nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Potrzebujemy nowej jakości i otwarcia się na polskie małe firmy oraz startupy.</p><p>Rozwiązaniem może być <strong>model wzorowany na brytyjskim G-Cloud</strong>. W Wielkiej Brytanii pozwoliło to na zawarcie tysięcy kontraktów z mniejszymi dostawcami. Wartość tych umów sięgnęła miliardów funtów. Ma to być gotowy przepis na to, jak rozruszać polski rynek zamówień publicznych.</p><p><h3><strong>Nadchodzi era komputerów kwantowych</strong></h3></p><p>Bezpieczeństwo państwa to nie tylko odporność na dzisiejsze ataki. <strong>Strategia musi wybiegać w przyszłość i uwzględniać zagrożenia postkwantowe</strong>. Rozwój nowej kryptografii nie może zostać tylko w laboratoriach badawczych.</p><p>Związek Cyfrowa Polska apeluje o <strong>pilotażowe wdrożenia gotowych rozwiązań w infrastrukturze krytycznej</strong>. Ważnym punktem jest też <strong>uporządkowanie kwestii podpisu elektronicznego</strong>. Musi on być wiarygodny i działać sprawnie w całej Unii Europejskiej. Tylko wtedy skutecznie ograniczymy liczbę oszustw dokumentowych w sieci.</p>„Ustawa o cenzurze” przyjęta. Teraz trafi do Prezydentahttps://www.telepolis.pl/wiadomosci/akt-o-uslugach-cyfrowych-dsa-sejm-przyjal-ustawe-poprawki-senatuFri, 19 Dec 2025 15:43:00 +0100https://www.telepolis.pl/wiadomosci/akt-o-uslugach-cyfrowych-dsa-sejm-przyjal-ustawe-poprawki-senatu<p>Sejm przyjął poprawki Senatu do kontrowersyjnej ustawy wdrażającej unijny Akt o usługach cyfrowych (DSA). Nowe przepisy mają ułatwić walkę z przestępstwami w internecie, a z drugiej strony ukrócić samowolę platform internetowych. Dokument trafi teraz na biurko Prezydenta.</p><p>21 listopada 2025 r. Sejm <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/sejm-rp-ustawa-o-swiadczeniu-uslug-droga-elektroniczna-cenzura-internetu" target="_blank" rel="noopener">przyjął nowelizację</a> Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, wdrażającej unijne wymogi DSA do polskiego prawa. W drugim kroku <strong>ustawa trafiła do Senatu</strong>, który zgłosił szereg własnych poprawek. Dziś zostały one przyjęte przez Sejm, co oznacza, że <strong>ustawa zyskała ostateczny kształt</strong>. Jej losy zależy już tylko od podpisu Prezydenta, które jeszcze przed poprawkami Senatu sugerował weto. Plany wdrożenia DSA od miesięcy budzą bardzo duże kontrowersje, padają zarzuty o cenzurę i tłumienie wolności słowa.</p><p>Rząd przekonuje, że nowe przepisy umożliwią skuteczniejszą <strong>walkę z przestępstwami w internecie</strong>, poprawią ochronę użytkowników oraz wzmacniają nadzór nad platformami cyfrowymi, jak Facebook, Instagram, X czy TikTok. Ustawa wprowadza procedurę wydawania nakazów blokowania treści dotyczących <strong>ściśle określonych, poważnych przestępstw</strong>, takich jak na przykład handel ludźmi, wykorzystywanie seksualne małoletnich, oszustwa internetowe, kradzież tożsamości, zlecenie zabójstwa czy namawianie do samobójstwa.</p><p>Najważniejszą zmianą wprowadzoną przez Senat i zaakceptowaną przez Sejm jest <strong>zniesienie rygoru natychmiastowej wykonalności</strong> przy decyzjach o blokowaniu treści. W praktyce oznacza to, że nikt nie wyłączy dostępu do strony czy wpisu z automatu.</p><p>Procedura będzie wyglądać następująco:</p><p><ul> <li>Wydawany jest <strong>nakaz blokady</strong> (dotyczy to ściśle określonych, najcięższych przestępstw, np. handlu ludźmi czy wykorzystywania seksualnego małoletnich).</li> <li>Treść <strong>nie znika</strong> jednak natychmiastowo w sposób nieodwracalny.</li> <li>Blokada następuje dopiero <strong>po upływie czasu </strong>na złożenie sprzeciwu do sądu powszechnego. To sąd ostatecznie weryfikuje zasadność takiej decyzji.</li> </ul></p><p>Jak podkreśla wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski, taka konstrukcja przepisów gwarantuje, że walka z nielegalnymi treściami <strong>nie stanie się narzędziem cenzury</strong>, a każda decyzja będzie podlegać kontroli sądowej.</p><p>Druga kluczowa zmiana dotyczy zasad korzystania z serwisów społecznościowych. Do tej pory, gdy Facebook, X czy YouTube <strong>usuwały materiały użytkownika</strong>, np. na podstawie błędnego zgłoszenia algorytmu, odwołanie się od tej decyzji często przypominało walkę z wiatrakami.</p><p>Nowa ustawa wdraża mechanizmy, które to zmieniają. Platformy będą musiały<strong> jasno tłumaczyć, dlaczego usunęły treść</strong> i zapewnić łatwą ścieżkę odwoławczą. Wprowadzono także tryb przywracania materiałów, które usunięto bezpodstawnie. Jeśli platforma zignoruje odwołanie, użytkownik będzie mógł złożyć skargę do odpowiednich organów krajowych, które zyskują nowe uprawnienia nadzorcze.</p><p>Jak przekonują twórcy nowego prawa, celem nowych regulacji jest stworzenie w Polsce środowiska, w którym to <strong>prawo, a nie wewnętrzny regulamin korporacji</strong>, decyduje o tym, co jest w sieci dozwolone.</p><p><h3>Poprawki Senatu – najważniejsze zmiany</h3></p><p>Przyjęte poprawki:</p><p><ul> <li>zwiększają<strong> kontrolę sądową</strong> nad procedurą blokowania treści poprzez ograniczenie automatycznego nadawania rygoru natychmiastowej wykonalności decyzjom, wobec których wniesiono sprzeciw. Wniesienie sprzeciwu co do zasady wstrzymuje wykonanie decyzji – ma to zmniejszyć ryzyko nieodwracalnych skutków dla legalnych treści.</li> <li>rozszerzają katalog podmiotów, które będą mogły wystąpić z wnioskiem o wydanie nakazu podjęcia działań przeciwko nielegalnym treściom. Z instrumentów przewidzianych w ustawie będą mogły korzystać nie tylko osoby, które bezpośrednio korzystają z usługi, ale również <strong>właściciele praw autorskich i praw pokrewnych</strong>, nawet jeśli nie są użytkownikami danej platformy.</li> <li>przesądzają, że wniosek o wydanie nakazu podjęcia działań przeciwko nielegalnym treściom, a tym samym wydana później decyzja, nie będą mogły dotyczyć treści pochwalających popełnienie czynów zabronionych. Usunięcie tej przesłanki ma ograniczyć <strong>ryzyko zbyt szerokiej interpretacji przepisów</strong>.</li> <li>doprecyzowują, że nakaz odblokowania treści dotyczy sytuacji, w której dostawca podjął błędną decyzję - często przy wykorzystaniu <strong>zautomatyzowanych narzędzi moderacyjnych</strong>. Nie dotyczy to sytuacji, gdy zastosowano zwykłe warunki korzystania z usług.</li> <li>uszczegóławiają przepisy dotyczące <strong>rejestru domen </strong>internetowych wykorzystywanych do rozpowszechniania nielegalnych treści.</li> <li>zapewniają możliwość doręczania pism dostawcom usług pośrednich na adres <strong>doręczeń elektronicznych.</strong></li> </ul></p>Nowe raporty mówią jasno: Nie kupisz składanego iPhone w 2026 rokuhttps://www.telepolis.pl/tech/sprzet/skladany-iphone-dostepnoscFri, 19 Dec 2025 15:23:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/skladany-iphone-dostepnosc<p>Składany iPhone ma trafić do sklepów dopiero w 2027 roku.</p><p>Tak przynajmniej twierdzi Ming-Chi Kuo, analityk TF Securities International. Jego zdaniem firma ma poważne problemy z wydajnością produkcji nowego urządzenia. Wszystko to z powodu korzystania z elastycznego panelu, oraz całej konstrukcji opartej na mechanicznych zawiasach, które stanowią duże wyzwanie przy produkcji masowej. </p><p><h3>Składany iPhone w 2027 roku</h3></p><p>Co jednak ciekawe, według Kuo prezentacja urządzenia ma mieć miejsce jeszcze w drugiej połowie 2026 roku, a dopiero na początku 2027 roku ma ono trafić do sklepów, chociaż początkowo w bardzo małych partiach. Można jednak zapytać, czy taki krok ze strony Apple miałby sens? Taki ruch sprawiłby, że składany iPhone były rocznikowo o rok starszym modelem, a opóźnienie sklepowej premiery względem prezentacji mogłoby negatywnie wpłynąć na sprzedaż.</p><p>Z drugiej strony: to Apple ze składanym iPhone. W przypadku tej firmy obawy tego typu zdają się całkowicie bezzasadne. Zainteresowanie i tak będzie większe, niż dostępność, bo to w końcu składany iPhone.</p><p>Ciekawie prezentuje się także samo urządzenie. Wedle przecieków miejsce zgięcia na ekranie ma nie być widoczne. Natomiast zawiasy będą wykonane z ciekłego metalu, co wydaje się o wiele lepszym zastosowaniem, niż robienie jedynie kluczyka do tacki kart SIM. Oczywiście samych kart nie uświadczymy. Zamiast tego składany iPhone ma oferować jedynie eSIM. Dodatkowo Face ID ma zostać zastąpione Touch ID. To wszystko to jednak jedynie niepotwierdzone plotki. </p>Z Warszawy nad morze... Uberem. Tak Polacy korzystają z tej aplikacjihttps://www.telepolis.pl/tech/aplikacje/uber-2025-podsumowanie-rokuFri, 19 Dec 2025 15:03:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/aplikacje/uber-2025-podsumowanie-roku<p>Uber podsumował 2025 rok w Polsce. Statystyki pokazują, że nasze nawyki transportowe mocno się zmieniły. Stawiamy na komfort i planowanie, ale nie zapominają o nocnej zabawie.</p><p><h3><strong>Warszawa stolicą nocnego życia</strong></h3></p><p>Polska stolica oficjalnie stała się <strong>regionalną metropolią "night life’u"</strong>. To u nas odbywa się <strong>ponad 56% wszystkich nocnych przejazdów w Europie Środkowo-Wschodniej</strong>. Sama Warszawa odpowiada za ponad jedną czwartą tych kursów. Wyprzedziliśmy pod tym względem Bukareszt, Pragę oraz Budapeszt. Kraków również bryluje w nocnych statystykach z wynikiem około 10% przejazdów.</p><p>Największy ruch w aplikacji przypada na <strong>piątkowe i sobotnie wieczory</strong>. Zazwyczaj zamawiamy auto między <strong>godziną 18:00 a 19:00</strong>. Co ciekawe, <strong>przestaliśmy szukać tylko najtańszych opcji</strong>. Chcemy, aby usługa była dopasowana do konkretnej potrzeby. Często wybieramy wyższy standard lub przejazdy ekologiczne.</p><p><h3><strong>Komfort i ekologia przede wszystkim</strong></h3></p><p>Polacy coraz chętniej korzystają z <strong>usług premium</strong>. W Warszawie liczba kursów Uber Comfort była <strong>o 35% wyższa</strong> niż w Bukareszcie. To także <strong>dwukrotnie więcej</strong> niż w stolicy Czech. Nasza stolica znalazła się na podium popularności usługi <strong>Uber Black</strong>. Odpowiada ona za <strong>28% wszystkich przejazdów premium</strong> w trzech największych miastach regionu.</p><p>Jesteśmy też liderami ekologii. <strong>Aż połowa miast z zestawienia Top 10 usługi Uber Green znajduje się w Polsce</strong>. Polskie miasta generują 87% wszystkich takich kursów w regionie. To wyraźny sygnał, że pasażerowie oczekują bardziej zrównoważonych wyborów.</p><p><h3><strong>Rekordowo szybkie podjazdy i długie trasy</strong></h3></p><p>Jeśli zależy Wam na czasie, najlepiej zamówić Ubera <strong>w Płocku</strong>. Średni czas oczekiwania wyniósł tam <strong>zaledwie 32,5 sekundy</strong>. Bardzo szybko jest też <strong>w Lublinie, Szczecinie czy Bydgoszczy</strong>. Średni czas przyjazdu kierowcy w całym regionie to <strong>7 minut i 26 sekund</strong>. To wynik o niespełna 14 sekund gorszy niż w roku 2024.</p><p>Okazuje się, że potrafimy też świetnie planować. <strong>Ponad 52% kursów zamawianych z wyprzedzeniem w regionie odbyło się w Polsce</strong>. Najczęściej planują mieszkańcy Warszawy, Krakowa, Poznania, Trójmiasta i Wrocławia.</p><p>Największe zaskoczenie przyniosły jednak <strong>trasy międzymiastowe</strong>. Choć liderem regionu jest Chorwacja, Polska depcze jej po piętach. Rekordowy polski przejazd odbył się na trasie <strong>z Warszawy do Ustki</strong>. Pasażer pokonał w ten sposób <strong>około 420 kilometrów</strong>.</p>Polacy zmieniają nawyki. AI pilnuje naszych portfeli przed świętamihttps://www.telepolis.pl/fintech/cyfrowa-gwiazdka-zero-trust-raport-blik-swieta-2025Fri, 19 Dec 2025 14:41:00 +0100https://www.telepolis.pl/fintech/cyfrowa-gwiazdka-zero-trust-raport-blik-swieta-2025<p>Coraz więcej Polaków wybiera cyfrowe zakupy zamiast tradycyjnych galerii handlowych. Nowy raport pokazuje, że w tym roku w naszych koszykach rządzi technologia i sztuczna inteligencja. Niestety, oszuści również nie próżnują i szukają okazji do kradzieży naszych oszczędności.</p><p><h3><strong>AI pomaga szukać prezentów</strong></h3></p><p><strong>W 2025 roku aż 80% dorosłych Polaków planuje kupić świąteczne prezenty</strong>. Największą aktywność wykazuje pokolenie Z, czyli osoby w wieku od 18 do 30 lat. Ciekawostką jest <strong>rosnąca rola sztucznej inteligencji</strong>. Już 4 na 10 ankietowanych korzysta lub planuje korzystać z AI przy wyborze podarunków.</p><p>Algorytmy pomagają nam przede wszystkim <strong>oszczędzać czas</strong> oraz <strong>łatwo porównywać ceny</strong>. Szukamy w ten sposób inspiracji i weryfikujemy wiarygodność sklepów. AI przestaje być tylko technologiczną nowinką. Staje się dla nas realnym <strong>asystentem zakupowym</strong>.</p><p><h3><strong>BLIK absolutnym królem płatności</strong></h3></p><p>Tradycyjne portfele i gotówka powoli odchodzą do lamusa. <strong>W polskim Internecie absolutnie dominuje BLIK</strong>. Korzysta z niego aż 65% osób kupujących prezenty online. Na drugim miejscu znajdują się <strong>karty płatnicze</strong>, które wybiera 41% badanych.</p><p>Co ważne, <strong>Polacy ufają BLIK-owi najbardziej przy dokonywaniu droższych zakupów</strong>. Aż 87% młodych z pokolenia Z uważa tę metodę za najbardziej naturalną. Seniorzy z pokolenia Baby Boomers są znacznie ostrożniejsi i wymagają <strong>dodatkowej edukacji cyfrowej</strong>.</p><p><h3><strong>Uwaga na świątecznych oszustów</strong></h3></p><p>Niestety, <strong>cyfrowa wygoda ma swoją ciemną stronę</strong>. Aż 27% Polaków odczuwa silne obawy o bezpieczeństwo swoich transakcji. Dane z raportu są dość alarmujące. <strong>Prawie jedna czwarta z nas padła już ofiarą oszustwa lub próby wyłudzenia w sieci</strong>.</p><p>Wiele z tych incydentów ma miejsce właśnie podczas przedświątecznego pośpiechu. Sektor finansowy w naszym kraju musi odpierać średnio <strong>ponad 1700 ataków tygodniowo</strong>. Jest to jeden z najwyższych wyników w całej Europie.</p><p><h3><strong>AI jako nasza cyfrowa tarcza</strong></h3></p><p><strong>Sztuczna inteligencja zaczyna pełnić funkcję naszego osobistego strażnika</strong>. Około 19% konsumentów oczekuje, że AI pomoże im unikać oszustw i niebezpiecznych ofert. Technologia ta weryfikuje logowania i transakcje w czasie rzeczywistym.</p><p>Banki coraz częściej stosują zaawansowane algorytmy do wychwytywania podejrzanych operacji. Mimo wsparcia technologii, eksperci przypominają o zachowaniu czujności. <strong>To my sami jesteśmy często ostatnią linią obrony przed cyberprzestępcami</strong>.</p><p>Więcej informacji można znaleźć <strong><a href="https://pliki.telepolis.pl/file/242848/original.pdf" target="_blank" rel="noopener">w raporcie "Cyfrowa Gwiazdka w erze Zero Trust"</a></strong>.</p>Mercedes i luksusowe wakacje. T-Mobile rozdaje tysiące nagródhttps://www.telepolis.pl/wiadomosci/t-mobile-loteria-magenta-moments-mercedes-wycieczka-nagrodyFri, 19 Dec 2025 14:18:00 +0100https://www.telepolis.pl/wiadomosci/t-mobile-loteria-magenta-moments-mercedes-wycieczka-nagrody<p>Magentowy operator podsumował pierwszy etap swojej wielkiej zabawy dla klientów. Do rąk zwycięzców trafiły już kluczyki do nowych aut i bilety na egzotyczne wycieczki. Właśnie ruszyła druga część, w której pula nagród jest jeszcze większa.</p><p><h3><strong>Sukces pierwszej edycji i nowa szansa</strong></h3></p><p>Pierwsza odsłona <strong>Mega Loterii w T-Mobile</strong> przyciągnęła <strong>niemal 400 tysięcy osób</strong>. Uczestnicy wysłali łącznie <strong>ponad 5 milionów zgłoszeń</strong>. Największą wygraną, czyli <strong>Mercedesa-Benz GLA</strong>, odebrała pani Karolina. Co ciekawe, zwyciężczyni nie przestała grać i bierze udział w kolejnym etapie.</p><p>Inni laureaci pakują już walizki na wyjazdy VIP. Pan Mirosław poleci <strong>do RPA</strong>, a inni zwycięzcy odwiedzą <strong>Florencję</strong> oraz <strong>Niceę</strong>. Oprócz nagród głównych, operator rozdał <strong>60 tysięcy voucherów do popularnych sklepów i kin</strong>. Szansa na wygraną jest dość duża.</p><p><h3><strong>Kolejny samochód czekają na właściciela</strong></h3></p><p>Druga edycja Mega Loterii Magenta Moments już trwa. Zabawa potrwa <strong>do 17 marca 2026 roku</strong>. Przed nami zatem jeszcze cztery miesiące pełne emocji. Głównym celem graczy ponownie będzie <strong>Mercedes-Benz GLA 250e z napędem hybrydowym</strong>.</p><p>W puli nagród znalazły się też rodzinne <strong>wycieczki do Barcelony</strong> oraz <strong>wyjazdy do Nicei</strong>. Każdego dnia można również zdobyć <strong>e-vouchery</strong>. Są one ważne w sklepach Żabka, Biedronka, Zalando czy Decathlon. Operator przygotował łącznie <strong>80 tysięcy nagród o wartości blisko 2 milionów złotych</strong>.</p><p><img src="https://pliki.telepolis.pl/file/242846/original.jpg" alt="T-Mobile" loading="lazy" data-image-id="242846" data-image-squared="false"></p><p><h3><strong>Jak dołączyć do gry o Mercedesa?</strong></h3></p><p>Zasady są bardzo proste i przejrzyste. Wystarczy otworzyć aplikację <strong>Mój T-Mobile</strong> i przejść do zakładki Moments. Tam należy odblokować ofertę za <strong>50 Serc</strong>. Po kliknięciu przycisku "Chcę zrealizować teraz" wypełniamy krótki formularz na stronie loterii.</p><p>T-Mobile szczególnie docenia lojalnych użytkowników. Staż w sieci realnie zwiększa szanse na wygraną w każdym etapie. Osoby będące w sieci do 5 lat mają mnożnik losów <strong>razy dwa</strong>. Klienci ze stażem od 6 do 14 lat dostają <strong>pięć razy więcej losów</strong>.</p><p><h3><strong>Nawet dziesięć razy większa szansa</strong></h3></p><p>Najwięcej zyskują rekordziści ze stażem <strong>powyżej 15 lat</strong>. Ich losy są mnożone <strong>aż dziesięciokrotnie</strong>. Taki bonus ma ułatwić walkę o główne nagrody. Należy jednak pamiętać o kilku technicznych warunkach uczestnictwa.</p><p>Uczestnik musi posiadać <strong>aktywną usługę głosową z możliwością dzwonienia</strong>. Użytkownicy ofert na kartę muszą mieć <strong>aktywny numer od co najmniej 90 dni</strong>. Wymagana jest też <strong>suma doładowań minimum 50 zł z ostatnich trzech miesięcy</strong>. Szczegółowe zasady są dostępne w regulaminie w aplikacji Mój T-Mobile.</p>To może być najważniejszy gadżet tej zimy, a teraz jest w promocjihttps://www.telepolis.pl/tech/sprzet/oczyszczacz-powietrza-tcl-kj255f-wi-fi-promocjaFri, 19 Dec 2025 13:55:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/oczyszczacz-powietrza-tcl-kj255f-wi-fi-promocja<p>Polska zima to nie tylko deszcz, błoto i brak słońca. To także smog.</p><p>Wystarczy jedna osoba z marnej jakości piecem i jeszcze gorszym opałem przy zerowym wietrze z domieszką mgły, aby nawet wieś oddalona od zgiełku miasta stała się miejscem nie do życia. W miastach natomiast problem jest jeszcze większy i jeszcze powszechniejszy. Oczywiście, w wypadku smogu lepiej nie otwierać okien, ani nie wychodzić. Jednak to powietrze w końcu dostaje się także do naszych domów i mieszkań. Rozwiązaniem jest tu oczyszczacz powietrza.</p><p><h3 class="name is-title">TCL KJ255F Wi‑Fi</h3></p><p><img src="https://pliki.telepolis.pl/file/242843/original.jpg" alt="" loading="lazy" data-image-id="242843" data-image-squared="false"></p><p>I tak, piszę to z własnego doświadczenia. Oczyszczacz powietrza to sprzęt, który już kilka lat temu wprowadził nową jakość do mojego życia o tej porze roku. I chociaż nie polecę tu modelu, którego sam używam, bo nawet nie jest już w produkcji, tak wspomnę o promocji na TCL KJ255F. Biorąc pod uwagę, że w dużej mierze to tylko czujnik zanieczyszczeń, wentylator, to warto pamiętać o jednym: najważniejszym elementem jest sam filtr.</p><p>Ten jest trójwarstwowy. Mamy więc filtr wstępny, który pozbywa się kurzu, filtr węglowy, który usuwa brzydkie zapach, oraz niektóre gazy, oraz filtr HEPA, który blokuje cząsteczki mniejsze, niż PM 2,5. Tym samym radzi sobie on nawet z bakteriami i wirusami ze skutecznością 99,99%.</p><p>Samo urządzenie oferuje wydajność pozwalającą na oczyszczenie do 31 metrów kwadratowych. Może działać zarówno w trybie automatycznym, jak i być sterowane przez aplikację mobilną dzięki obecności Wi-Fi. A wszystko to za <a href="https://www.telepolis.pl/go/4845d2">jedyne 349 zł</a>.</p><p><span style="font-weight: 400;">Nie jest to tekst sponsorowany, ani taki,</span><strong> który powstał ze współpracy ze sklepem</strong><span style="font-weight: 400;">. Warto więc pamiętać, że </span><strong>promocje są ograniczone czasowo</strong><span style="font-weight: 400;">, a liczba sztuk produktów nimi objętych jest ograniczona.</span></p>19 fabryk AI w Europie. Dwie powstaną w Polscehttps://www.telepolis.pl/tech/unia-europejska-sztuczna-inteligencja-19-fabryk-aiFri, 19 Dec 2025 13:35:00 +0100https://www.telepolis.pl/tech/unia-europejska-sztuczna-inteligencja-19-fabryk-ai<p>Europa rusza do cyfrowego wyścigu z USA i Chinami. Unia wyda setki miliardów euro na nowoczesne technologie. Wśród kluczowych inwestycji znalazła się Polska.</p><p><h3><strong>Wielka kasa na stole</strong></h3></p><p>Bruksela zmienia strategię. Zamiast tylko tworzyć przepisy, Unia chce w końcu zacząć budować. Komisja Europejska zapowiedziała gigantyczne środki na transformację cyfrową. Mowa o <strong>ponad 400 miliardach euro z Europejskiego Funduszu Konkurencyjności</strong>.</p><p>To nie koniec dobrych wiadomości dla sektora technologicznego. <strong>Kolejne 175 miliardów euro trafi na program Horyzont Europa</strong>. Te pieniądze mają wspierać innowacje na światowym poziomie. <strong>Europa chce odzyskać suwerenność i przestać polegać na dostawcach z zewnątrz</strong>.</p><p><h3><strong>Fabryki AI w polskich miastach</strong></h3></p><p>Jednym z najciekawszych projektów jest <strong>budowa europejskich fabryk AI</strong>. To specjalna infrastruktura do trenowania ogromnych modeli językowych. Łącznie w 16 państwach powstanie <strong>19 takich obiektów</strong>. Polska ma powody do zadowolenia, bo <strong>dwie fabryki powstaną na naszym terenie</strong>.</p><p>Inwestycje te mają pomóc w rozwoju systemów uczenia maszynowego na europejskim sprzęcie. Unia uruchamia też instrument <strong>InvestAI</strong>. Ma on dysponować funduszem w wysokości <strong>20 miliardów euro</strong>. Celem jest stworzenie <strong>pięciu potężnych gigafabryk AI</strong>.</p><p><h3><strong>Polska cyfrowym hubem?</strong></h3></p><p>Eksperci oceniają te ruchy pozytywnie, choć studzą emocje. Dr Maciej Kawecki zauważa, że <strong>Europa raczej nie dogoni liderów w dziedzinie dużych modeli językowych</strong>. Szansy należy szukać gdzie indziej. Naszą kartą przetargową może być <strong>AI aplikacyjne, drony czy komputery kwantowe</strong>.</p><p>Polska i region Europy Środkowo-Wschodniej mają duży potencjał. Michał Kanownik z Cyfrowej Polski podkreśla potrzebę budowy silnego, regionalnego hubu. Wspólna historia i potrzeby mogą nas zjednoczyć w walce o rynkową pozycję.</p><p><h3><strong>Koniec z duszeniem innowacji</strong></h3></p><p>Wiele firm technologicznych narzekało dotąd na <strong>zbyt surowe przepisy</strong>. Tempo rozwoju AI było znacznie szybsze niż tworzenie prawa. Komisja Europejska obiecuje teraz <strong>uproszczenie zasad</strong>. Deregulacja ma stać się impulsem, na który branża czeka od lat.</p><p>Ważnym punktem jest też <strong>Akt w sprawie danych</strong> (Data Act). Ma on odblokować dostęp do wysokiej jakości zbiorów danych. Bez tego trudno marzyć o trenowaniu nowoczesnych algorytmów. Unia chce też <strong>zwiększyć produkcję własnych procesorów do 20% globalnego rynku</strong>.</p>