Szanowni Spece i fachowcy!
Jestem długoletnim pracownikiem naszej szacownej firmy i znam (przynajmniej mam zielone pojęcie ) systemy komórkowe od czasów NMT . Ale ostatnio spotkałem się z problemem który mnie szczerze zdziwił. Kolegę na czas wakacji poniosło do Włoch. Nie tych pod Warszawą ale do Italii. wszystko z telefonem było OK. SMS za SMSem , dzwonić nie dzwonimy bo po co z reszta raz czy dwa podzwonił. Wraca do Polski i ...ZONK! Telefon po wyjściu z samolotu i ponownym uruchomieniu działa dotąd aż chcemy zadzwonić po czym po uzyskaniu połączenia wyłącza się po jakichś 15 -20 sekundach i to całkowicie. Załączony ponownie zachowuje się tak samo owszem działa dopóki nie chcemy rozmawiać. Po czym historia się powtarza. Na pewno to nie jest bateria, sprawdziłem w końcu fachowcem jestem... Reset do ustawień fabrycznych , przedtem wyjęcie baterii i karty - nic to nie dało, sytuacja sie powtarza. Załączenie telefonu i pozostawienie go na noc... zobaczymy. Ciekaw jestem waszego zdania. Dlaczego tak się dzieje? 

