Witam!
Mam internet od Netii na łączach Orange (BSA) i od około 2 tygodni dzieją się "cuda". Internet zaczynał mi przerywać raz, dwa razy dziennie ale za chwile się ponownie logował. Wcześniej to mi tak bardzo nie przeszkadzało aż do sobotniego wieczora. Mam umowę w której Netia zapewnia mi internet do 10 mbits lecz linia pozwala mi wyciągnąć maks koło 7 mbits. Zazwyczaj linia synchronizowała mi się w ADSL2+ na poziomie około 88xx kbits dla down i 9xx dla up przy tłumieniu 44 dB. Od soboty jeśli internet mi się połączy to loguje mi się na poziomie 12xx-13xx kbits dla down i up 1xx-3xx dla up przy tłumieniu UWAGA 57dB (zazwyczaj router pokazuje że w nie ma w ogóle internetu a jak jest to podłącza się przy tych parametrach i nie da się w ogóle z niego skorzystać, przeglądarka wyświetla komunikat o tym że "nie można wyświetlić strony") W Niedzielę rano zgłosiłem usterkę na infolinii Netii, przy okazji sam zrobiłem test odkurzając stary router, zmieniając kabel łączący router z gniazdkiem ściennym i nic to nie dało. W poniedziałek rano przyjechało 2 techników którzy stwierdzili że najprawdopodobniej gdzieś szczur przegryzł kable
. Pojechali gdzieś skąd po kilku minutach wrócili do mnie i powiedzieli że z ich strony jest w porządku i że to może być moja wina. Po ich wyjściu przestał mi kompletnie działać telefon stacjonarny ( brak sygnału w słuchawce, jak dzwonię z komórki do domu to tel domowy milczy a w komórce jest sygnał). Zrobiłem kolejne zgłoszenie i czekam na techników. Co ciekawego stacjonarny nie działa a internet synchronizuje się z linią przy tłumieniu BAGATELA 60dB. Przy takich parametrach router próbuje się synchronizować po czym natychmiast się rozłącza.
Co mogę jeszcze samemu sprawdzić
Czy mogę starać się od netii "odszkodowania" za czas nie działających usług?.