Witam.
Na allegro kupiłem telefon xperie s z Singapuru za 490 zl czyli połowa ceny jaką trzeba dać w Polsce. Stan NOWY prosto od producenta.Ponad 300 komentarzy tylko 11 negatywnych. Telefon doszedł po 3 tygodniach. Przesyłka z Singapuru, pod żółtą folią pudełko oryginalne tylko bez żadnej plomby. W pudełku telefon, instrukcja, ładowarka, kabel usb i słuchawki, brak gwarancji i dokumentu sprzedaży. Osprzęt oryginalnie zapakowany. Telefon jak nówka, bez jakiegokolwiek zadrapania. Tylko te bąble z powietrzem pod folią na wyświetlaczu. Zdejmuje klapkę, żeby włożyć kartę, a tam poobrabiane śrubki. Może jakiś wybrakowany, dlatego takie tanie pomyślałem. Odpaliłem wszystko działa, wyświetlacz bez żadnej ryski. Wchodzę w galerię, a tam ponad 4000 zdjęć Holenderki.
Napisałem do sprzedającego i wysłałem zdjęcia. Bez problemów powiedział, żebym mu odesłał telefon i zwróci mi za wszystko pieniądze. Pomyślałem, że telefon może być kradziony jak i pozostałe na jego aukcjach i mogę mieć problemy jak ktoś to kiedyś zgłosi a ja będę na liście kupujących.
Przeszukałem zdjęcia i znalazłem legitymacje szkolną. Skontaktowałem się z dziewczyną i okazało się, że rok temu telefon spadł ze schodów, oddała do salonu i wzięła inny.
Telefon widocznie trafił do Fabryki w Singapurze i został naprawiony (odświeżony) zmienili mu obudowę był biały, a teraz czarny. Na pewno nie został sprzedany jako nowy, bo wchodziłem na stronę Sony w Singapurze i ceny są podobne jak u nas.
Jako, że za tą cenę nie dostane tego modelu w takim stanie postanowiłem, że go zatrzymam. Napisałem o tym sprzedającemu, ale zaznaczyłem, że za okłamywanie ludzi będzie najwyżej neutralny komentarz. Sprzedający odpisał że moje oskarżenia nie są niczym poparte i taką historyjkę mógł sobie każdy wymyśleć.
W przesyłce brak paragonu i karty gwarancyjnej. Sprzedawca mówi, że wysyła fakturę po odebraniu paczki i jest ona także gwarancją. Odpisałem więc żeby przysłał mi fakturę z dokładnymi danymi telefonu, aby w przyszłości uniknąć nieporozumień. Jestem ciekawy skąd weźmie numer IMEI.
Odradzam kupowania na Allegro tego typu telefonów, chyba że chcemy używany. Jest dużo takich aukcji, także z wysyłką z Polski, ale na zdjęciach można zauważyć np. chińskie litery w androidzie, bo komuś nawet nie chciało się zmienić języka.
Po komentarzach widać, że nie tylko ja miałem taki przypadek (11 nieszczęsnych komentarzy), a reszta najwidoczniej nie zauważyła.
Na allegro kupiłem telefon xperie s z Singapuru za 490 zl czyli połowa ceny jaką trzeba dać w Polsce. Stan NOWY prosto od producenta.Ponad 300 komentarzy tylko 11 negatywnych. Telefon doszedł po 3 tygodniach. Przesyłka z Singapuru, pod żółtą folią pudełko oryginalne tylko bez żadnej plomby. W pudełku telefon, instrukcja, ładowarka, kabel usb i słuchawki, brak gwarancji i dokumentu sprzedaży. Osprzęt oryginalnie zapakowany. Telefon jak nówka, bez jakiegokolwiek zadrapania. Tylko te bąble z powietrzem pod folią na wyświetlaczu. Zdejmuje klapkę, żeby włożyć kartę, a tam poobrabiane śrubki. Może jakiś wybrakowany, dlatego takie tanie pomyślałem. Odpaliłem wszystko działa, wyświetlacz bez żadnej ryski. Wchodzę w galerię, a tam ponad 4000 zdjęć Holenderki.
Napisałem do sprzedającego i wysłałem zdjęcia. Bez problemów powiedział, żebym mu odesłał telefon i zwróci mi za wszystko pieniądze. Pomyślałem, że telefon może być kradziony jak i pozostałe na jego aukcjach i mogę mieć problemy jak ktoś to kiedyś zgłosi a ja będę na liście kupujących.
Przeszukałem zdjęcia i znalazłem legitymacje szkolną. Skontaktowałem się z dziewczyną i okazało się, że rok temu telefon spadł ze schodów, oddała do salonu i wzięła inny.
Telefon widocznie trafił do Fabryki w Singapurze i został naprawiony (odświeżony) zmienili mu obudowę był biały, a teraz czarny. Na pewno nie został sprzedany jako nowy, bo wchodziłem na stronę Sony w Singapurze i ceny są podobne jak u nas.
Jako, że za tą cenę nie dostane tego modelu w takim stanie postanowiłem, że go zatrzymam. Napisałem o tym sprzedającemu, ale zaznaczyłem, że za okłamywanie ludzi będzie najwyżej neutralny komentarz. Sprzedający odpisał że moje oskarżenia nie są niczym poparte i taką historyjkę mógł sobie każdy wymyśleć.
W przesyłce brak paragonu i karty gwarancyjnej. Sprzedawca mówi, że wysyła fakturę po odebraniu paczki i jest ona także gwarancją. Odpisałem więc żeby przysłał mi fakturę z dokładnymi danymi telefonu, aby w przyszłości uniknąć nieporozumień. Jestem ciekawy skąd weźmie numer IMEI.
Odradzam kupowania na Allegro tego typu telefonów, chyba że chcemy używany. Jest dużo takich aukcji, także z wysyłką z Polski, ale na zdjęciach można zauważyć np. chińskie litery w androidzie, bo komuś nawet nie chciało się zmienić języka.
Po komentarzach widać, że nie tylko ja miałem taki przypadek (11 nieszczęsnych komentarzy), a reszta najwidoczniej nie zauważyła.