Miałem pisać w tym temacie:
http://www.telepolis.pl/forum/viewtopic ... 6&start=30
ale lepiej tutaj
W kwestii desktopów teraz jestem wierny Apple. Przesiadka na MacBooka była dobrą decyzją. A z Windowsów chyba najbardziej polubiłem Ósemkę, której używałem rok na laptopie i bardzo sobie chwaliłem. Szybsza względem Siódemki, choć ma nie do końca przemyślany interfejs i wciąż mało aplikacji w metro.
A w kwestii mobilnej, to przyznam, że nigdy nie przepadałem za Androidem, bo zgadzałem się, że jest to produkt kradziony. Po prostu wierzyłem w słowa Jobsa i z sympatii do nieżyjącego szefa Apple byłem po jego stronie (w kwestii patentowej).
Uznałem, że dam szansę Androidowi i może się do niego przekonam, tak jak się przekonałem do iPhone (2G i 3G uważałem za zwyczajnie słabe i tak naprawdę spodobał mi się dopiero od czwórki). Niestety stało się inaczej i Android po miłych początkach zniechęcił mnie do siebie, jako system.
Zwyczajnie nie pasują mi jego podstawowe założenia. Moim zdaniem Google z otwartości zrobił wolną amerykankę, a deweloperów zwyczajnie trzeba trzymać za pysk, żeby nie robili chały.
Podobał mi się sposób w jaki Jobs zarządzał Applem. To on był tą firmą i sam wszystkiego pilnował... dlatego też za Cooka nie jest już tak fajnie, skończyły się innowacje etc.
W Androidzie nie podoba mi się to, co robią z nim producenci. Taki Touch Wiz oprócz tego że jest słitaśno-kolorowy i ma bałagan w opcjach, to jeszcze zajmuje 8GB, podczas gdy np: czysty Android zajmuje tylko 3

W zasadzie z nakładek akceptuję tylko Sense, bo tu już kompletnie przebudowany system (właściwie zrobiony od nowa), a nie próba poprawiania Googla, którą widzę u innych producentów.
A sama otwartość Androida nie jest dla mnie zaletą, bo nie przekłada się np: na pełny multitasking. Na Androidzie w tle chodzą tylko funkcje systemowe, a aplikacje firm trzecich są pauzowane. Jedyna różnica między nim, a iOS jest taka że w systemie Googla aplikacje firm trzecich mogą korzystać z funkcji systemowych, a Apple rezerwuje je tylko dla swoich własnych programów, w czym nawiasem mówiąc nie widzę za bardzo sensu.
Do tego gdy zaczyna brakować RAMu, to Android profilaktycznie zamyka aplikacje i jeszcze sam wybiera, które zamknąć, a które nie. Nie odpowiada mi takie coś, wolę mieć kontrolę nad tym, co działa w tle.
Nie jestem też fanem koncepcji zapoczątkowanej przez Apple, a kontynuowanej przez Google, że do wszystkiego jest osobna aplikacja, aż w końcu na smartfonie pojawia się ich kilkadziesiąt. Dużo rzeczy robię np: w przeglądarce i lubię programy wielofunkcyjne. Teraz niestety nie mogę na to liczyć i muszę pogodzić się z koniecznością instalacji paru apek.
Jednak najbardziej irytujące jest podmienianie funkcji systemowych innymi aplikacjami. Instaluję alternatywną przeglądarkę, ale nie mogę wywalić tej systemowej i mam dwie obok siebie, choć jedna jest zupełnie niepotrzebna - to dopiero irytujące
