Ja dużo siedziałem na notebooku podłączony do prądu wraz z baterią i po półtorej roku jest totalnie zużyta.
Tylko że wbrew temu co myślisz to nie jest wina tego, że on jest podłączony do prądu, tylko tego, że miałeś shitową baterię.
Koszt produkcji ogniw li-ion przez ostatnie lata się zmniejszył, częściowo z powodu technologii produkcji ale jednak zauważalnie spadła również ich jakość. Może się trafić bateria która ciągnie 5 lat, a może taka która wysiądzie po pół roku. Miałem 3 laptopy i w żadnym bateria nie straciła na pojemności od trzymania na zasilaniu. Trzymanie baterii od laptopa w szufladzie jest totalną głupotą - po to ta bateria jest, żeby jej używać. Jeżeli nie masz potrzeby używania baterii w laptopie to trzymaj ją w laptopie i raz na jakiś czas rozładuj i naładuj. Bardziej zepsuje się w szufladzie niż w laptopie.
Sama nazwa tematu mnie trochę bawi - bo jeżeli postawione tam pytanie okazałoby się prawdziwe, to co? Nie ładować telefonu bo niszczy baterię

?
Co do ładowania USB - im szybsze ładowanie, tym bardziej niszczy ogniwa. Ładowanie z USB jest zupełnie niegroźne dla baterii z powodu małego prądu.
I ostatnie co mam do powiedzenia - przestańcie się tak przejmować tymi bateriami. Aktualnie elektroniki w nich jest coraz więcej a to po to właśnie, żeby ludzie po prostu ich UŻYWALI bez żadnych dziwnych "bateryjnych zasad higieny". Amen.