"DP": Umowy przez telefon mogą być pułapką
las, PAP
2008-04-01, ostatnia aktualizacja 58 minut temu
Wystarczy przypadkowa rozmowa i niezobowiązujący podpis, aby spotkała nas przykra niespodzianka. Przede wszystkim finansowa - pisze "Dziennik Polski".
Zawieranie umowy przez telefon miało ułatwić życie klientom, ale... może stać się przykrym zaskoczeniem. Niewiele osób ma bowiem świadomość, że już sama rozmowa z telemarketerem jest zobowiązująca. W efekcie klienci coraz częściej skarżą się na pułapki w postaci faktur do zapłacenia za przesyłki, których nie zamawiali.
"Kilka razy dzwoniła do mnie konsultantka Tele2 i chciała zachęcić do skorzystania z usług firmy. Telefony się powtarzały i były nachalne, więc w końcu zgodziłam się wysłuchać" - mówi Agnieszka Kowalska z Krakowa, klientka Tele2. "Przedstawiono mi ofertę i zapytano, czy jestem nią zainteresowana. Postanowiłam skorzystać z proponowanej usługi. Miałam czekać na przesłane pocztą dokumenty. Spodziewałam się, że otrzymam pisemną umowę i będę miała czas, aby zapoznać się z jej warunkami.
Listonosz przyniósł przesyłkę, więc pokwitowałam ją podpisem, ponieważ byłam przekonana, że to list polecony i potwierdzam odbiór. Kopia trafiła do mnie, a oryginał zabrał listonosz" - opowiada pani Agnieszka.
"Byłam bardzo zaskoczona, gdy zobaczyłam, że tak naprawdę podpisałam oświadczenie z Tele2. Okazało się, że umowa została ze mną zawarta już przez telefon, o czym w ogóle nie wiedziałam" - dodaje.
Co na to Tele2? Jak przyznaje przedstawicielka firmy Marta Nowicka, umowy rzeczywiście zawierane są telefonicznie.
Grażynko wybacz...