Nie wiem jak teoria, ale mogę się podzielić, jak wygląda praktyka w moim mieście. Najbliższy salon Plusa czynny, ale jak informuje ogłoszenie w witrynie "w ograniczonym zakresie". Drzwi zamknięte. Pomimo kilku stanowisk obsługi, czynne tylko jedno i w środku może być tylko jedna osoba. Jak wychodzi obsłużona osoba, pracownik wpuszcza kolejną i zamyka drzwi. Ale zanim wpuści, pyta w jakiej sprawie, ponieważ obsługują tylko "pilne" przypadki. Ponieważ chciałem przenieść numer, nie zostałem obsłużony, bo to nie "pilny" przypadek. Dodam, że tłoku nie było. Jak przyszedłem, w środku była jedna osoba, a na zewnątrz tylko ja. Nie zależało mi, więc nie poszedłem do innego salonu i nie wiem, czy jest tak samo.