Forum - TELEPOLIS.PL

Pytanie do znawców serialu. Chodzi o tytuł odcinka a'la Krąg. Paździoch pozbywa się kasety wideo. Pamięta ktoś tytuł lub numer odcinka?

293 Masakra

Kurde szybko . Dzięki

Pomijam wygłupy w tym serialu, drażni mnie w nim jedna rzecz.
Przykładowo:
A. Boczek w jednym odcinku zmienia w dowodzie imię i nazwisko (na BOBA), a w następnych... Znów jest Arnoldem, po staremu...
Nie podobają mi się takie ,,nieścisłości".

Odcinki nie są powiązane ze sobą.

Mnie się trochę nie podoba, że z Boczka zrobili zupełnego d.bila. W pierwszych oddzinkach był chyba bardziej ogarnięty.

i była wzmianka, że ma żonę

Podobno ożenił się z Mariolką?
:- D

to w odcinku "Skowyt"
tzn. mieli wziąć ślub

Wzmianka o żonie była w odcinku z 1999 roku, kiedy sami scenarzyści pewnie nie wiedzieli ile serial wytrzyma na antenie. Zresztą to sitcom i to że Boczek zmienił naziwsko na Marley nie oznacza że w następnym odcinku też musi nosić nowe nazwisko.

Biedny to dopiero jest Walduś ze swoją żonką... Takowej nikomu nie życzę.
PS. Nie cierpię też tego prezesa.

Filip pisze:Wzmianka o żonie była w odcinku z 1999 roku, kiedy sami scenarzyści pewnie nie wiedzieli ile serial wytrzyma na antenie.

dokładnie w odcinku 12 w 6 minucie, gdy Boczek i Kiepski spotkali się przez blokiem

http://forum.kiepscy.org.pl/cat4.htm
:- )

pomimo nieścisłości i tak dobrze się ogląda:)

Serial, który ciągnie się tak długo nie może obyć się bez nieścisłości. Tak było, jest i będzie.

Do odcinka 250 był ok. Teraz to już tylko żenada.

W nowym sezonie ma być Karolak jako mumia i diabeł. Aktora sobie dobrali idealnie po ostatnich wyborach.

Jak ma być Karolak to dla mnie sygnał - nie oglądać tego platformerskiego chłamu.

Szkoda mi było najbardziej Pawełka (żółwika), ale ta żonka-nie żonka Waldusia też niezła menda....
Oby nigdy w takiej się nie zakochać....

Najlepszy jest odcinek jak Ferdek pracował w Kablociągu. Ja kupę lat pracowałem w Wykonawstwie i sytuacje niektóre znam z życia. Boki zrywać normalnie, najlepsze jak brygada rozpija połówkę a majster pyta Ferdka czy ma szklankę. Ferdek na to że nie- na to majster: To jak ty bez narzędzi do roboty przychodzisz !? Przypomniało i się jak w latach osiemdziesiątych Wpadła do nas na kontrole Pani od BHP.bardzo równa babka była. Przyjechała wraz z kierownikiem działu , też bardzo równy gość, ekipa pracuje a ta do stara i łap za apteczkę. A tam ... dwie połówki w tym jedna rozpita do połowy, i dwie szklanki setkowe ! ) Ale nic nie mówili. Nazajutrz pomarudzili i zagrozili zabraniem premii , ale sie upiekło.