Strona 1 z 2

Serwis SETEL - telefon zawilgocony

Post:24 lis 2009, 20:31
autor: g@dzet
Witam!
Chcę opisać problem z telefonem Nokia N78 i jego wizytą w serwisie.
Telefon został oddany do serwisu SETEL (www.setel.pl)
po obejrzeniu ich strony, namówiłem koleżankę by wysłała swój telefon do serwisu właśnie tam.
Nie dział poprawnie głośnik w trybie głośnomówiącym. Klawisze do odblokowywania telefonu nie działały - czasem przycinały się. Czasem klawisze funkcyjne wybierając je otrzymywaliśmy inną funkcje niż przypisana temu klawiszowi.
Do rzeczy.
Mianowicie serwis stwierdził - zawilgocenie. Anulował gwarancję. Wystawił duży rachunek.
Przedstawione zostało zdjęcie - kiepskiej jakości niby tego elementu.
Skąd mam wiedzieć, że to właśnie ten telefon?

Moim zdaniem jest to nagminna praktyka serwisów. Wmawiają zawilgocenie.
Jak mogę walczyć z tym serwisem. Jak im to udowodnić?
Czy tylko zostaje rzecznik praw konsumenta.

Jeśli był ktoś w podobnej sytuacji - proszę o informację.
P.S.
Sprawa została skierowana do rzecznika praw konsumenta.
Jak otrzymam odpowiedź - opublikuje całość.
Póki co proszę o pomoc.

Post:25 lis 2009, 11:08
autor: wiemar
z tym zawilgoceniem to już słyszałem kilka razy. moze telefon byl przechowywany w nieodpowiednich warunkach? kazdy dba o telefon na swój sposób a inni wcale. ale jesli wszystko było jak nalezy to byc moze naprawa by kosztowała 1/3 a nawet 1/2 telefonu i moze dlatego anulowali gwaracje. inna sprawa to czy mozna oddac do naprawy innej firmie zeby sprawdzila jaka jest przyczyna.

Post:25 lis 2009, 11:18
autor: osachorzow
g@dzet, o ile dobrze pamiętam na formularzu reklamacyjnym jest pozycja do jakiej kwoty zgadzamy się pokryć usterkę jeśli gwarancja jej nieobejmuje - ja zawsze wpisywałem 0 co oznaczało kontakt ze strony serwisu w przypadku odpłatnej naprawy.

Post:25 lis 2009, 17:27
autor: g@dzet
osachorzow - Ty jesteś z setela?

nie było takiej pozycji w formularzu reklamacyjnym.
było co ma być naprawione
kontakt mailowy
z pracownikiem


sprawa w toku i z setelem i rzecznikiem

Post:25 lis 2009, 18:50
autor: osachorzow
g@dzet, nie, nie jestem - skąd takie pomysły? ;) tylko kojarzę taką rubrykę jak coś kiedyś (kompletnie nie pamiętam co to było, ale jakaś elektronika na pewno) reklamowałem z gwarancji - to pole miało chronić przed niespodziewanym rachunkiem z serwisu... ale czy to jeszcze funkcjonuje to nie wiem.

Post:25 lis 2009, 19:00
autor: g@dzet
niestety nie było tego:(

Post:25 lis 2009, 20:57
autor: wlodek123
wiemar pisze:z tym zawilgoceniem to już słyszałem kilka razy. moze telefon byl przechowywany w nieodpowiednich warunkach? kazdy dba o telefon na swój sposób a inni wcale. ale jesli wszystko było jak nalezy to byc moze naprawa by kosztowała 1/3 a nawet 1/2 telefonu i moze dlatego anulowali gwaracje. inna sprawa to czy mozna oddac do naprawy innej firmie zeby sprawdzila jaka jest przyczyna.
[center]Mialem przygode z serwisem Sony Ericcsson. Najpierw wysiadl aparat. Wgrali soft. Potem wysiadlo wszystko - wgrali soft. Za trzecim razem, kiedy znow wszystko wysiadlo zażądałem wymiany na nowy. To byl moj blad. W serwisie Sony Erickssona w warszawie w Al. Prymasa Tysaclecia 76d [ Digital Media SERVICE SP. Z.O.O. ] natychmiast stwierdzili, ze utracilem gwarancje z powodu zawilgocenia telefonu. Odwolalem sie, wyslali do Poznania i tam ich ludzie potwierdzili to samo.
Oczywiscie nie moczylem telefonu a serwisowi chodzi o to, zeby naprawiac telefony a nie wymieniac. Na naprawie sie zarabia na wymianie nie i jeszcze mozna dostac ochrzan od firmy.
Ostrzegam przed SE 910i i serwisem Digital Media.

cdn[/center]

Post:25 lis 2009, 21:17
autor: g@dzet
żeby znać kogoś - nie zleżnego bo w przypadku odwołania oni wysyłają do innego serwisu też swojego i krótka piłka - jedni nie podważą decyzji drugich.

aż mnie trafia,
pracowałem w ERZE na Hotline - specjalizacja Techniczna
tam spotykałem się z masą takich problemów, że klienci oddawali tel. do naprawy i słyszeli, że zawilgocony,
przoduje w tym sony ericsson, nokia mnie dobiła,

ten przypadek z N78 to ja rozumiem - kupić używkę to niech się czepiają,
ale to jest nówka sztuka za grubo około 1200zł wtedy kosztowała,
kupiona w Media Markt

to teraz niedługo trzeba będzie sypać ręce talkiem i osuszać, żeby telefon nie zawilgotniał,

czekam na dalszy rozwój tej sprawy...

[ Dodano: 2009-11-25, 21:20 ]
wlodek123

powiedz co dalej, jak to się skończyło?
ale to kpina co oni zrobili w Twoim przypadku

Post:28 lis 2009, 01:08
autor: wlodek123
g@dzet pisze: powiedz co dalej, jak to się skończyło?
ale to kpina co oni zrobili w Twoim przypadku
Mam juz opinie TELEKO Sp. z o.o. z Bytomia. Oczywiscie potwierdzili opinie DIGITAL MEDIA Z Warszawy, bo to ta sama firma, ale co ciekawe " wykryli oprócz zawilgocenia NIEAUTORYZOWANĄ NAPRAWĘ !! Serwis Digital Media nie znalazł przedtem zadnych sladow lutowania w okolicy baterii. Dodali ten lut, bo sie boja i zabezpieczaja na wypadek innych ekspertyz.
. Rzecz jasna niczego nie moczylem, ani tym bardziej nie lutowalem.
Firma Sony-Ericsson i jej chinskie gadzety juz dla mnie nie istnieja a serwisy Digital Media i Teleko radze omijac szerokim łukiem.

W tej chwili mam do wyboru isc do nastepnego serwisu i zrobic odplatna ekspertyze, lub probowac naprawic na wlasny koszt. Jesli sie nie da, to i tak musze zaplacic ok. 30 zł za próbe naprawy. Moim zdaniem szanse mam zerowe, bo przeciez oni nie wypusciliby telefonu, ktory by nie był zawilgocony i skorodowany ;-) MUSI byc tak jak pisza :smt004

W tej chwili rozwazam nastepne kroki, ale gdyby ktos mial jakies sugestie i rady, to prosze o wpis.

IMEI - 354432022805045

SE 910i - w Morzu Chińskim kąpany ;)

----------------------
Key words:
Serwis Digital Media Teleko Sony-Ericsson 910i utrata gwarancji zawilgocenie telefonu po działaniu cieczy oszustwo odmowa naprawy

(ja im odpuszcze, Bóg im odpusci, ale Google NIGDY :))

Post:28 lis 2009, 07:12
autor: g@dzet
Rzecznik Praw Konsumenta - w każdym mieście jest. Jego numer w googlach.
Tam się udaj.
To jest istna paranoja - każdy telefon będzie zawilgocony.

Post:05 sty 2010, 21:20
autor: wlodek123
g@dzet pisze:Rzecznik Praw Konsumenta - w każdym mieście jest. Jego numer w googlach.
Tam się udaj.
To jest istna paranoja - każdy telefon będzie zawilgocony.
Na razie wrzucilem problem na :
http://www.youtube.com/watch?v=-PZ_W8Qz4bA

Dobry model i serwis wymaga reklamy.

pzdr

PS

Szukam dobrej Nokii classic.

Post:05 sty 2010, 23:27
autor: knopers
Może ja się podepnę pod temat, chociaż jedna sprawa podobna do Waszych, ale stara, a druga świeża ale nieco inna tematyka.

Zacznę od tej pierwszej. Kiedyś miałem siemensa c75 (nadal mam, ale żeby go naprawić wydałem ponad wartość telefonu ok. 3 lat temu). W telefonie sam wyłączał się wyświetlacz, lecz wszystkie funkcjonalności telefonu były dostępne. Na początku nie przeszkadzało mi to, ale po jakimś czasie jednak oddałem do naprawy, żeby mieć tą usterkę usuniętą. Telefon oddałem w Pile, w serwisie Unitel na ul. Buczka. Telefonu nie potrafili naprawić, więc wysłali go do Warszawy, do serwisu CCS. Tam stwierdzono, że w moim telefonie jest wygięta płyta główna oczywiście z winy użytkownika, anulowano gwarancje i odesłano mi zepsuty telefon z jakimś niewyraźnym zdjęciem. Wtedy dałem się nabrać, że to mój telefon jest na tym zdjęciu... To było wtedy, kiedy dział telekomunikacji w firmie Siemens ogłosił upadłość. Dodam tylko, że czekałem wtedy na telefon, którego nie raczyli naprawić (dokładnie nie pamiętam) nieco ponad miesiąc. Po odebraniu telefonu zostałem tak potraktowany, że odradzam każdemu oddanie właśnie tam Waszych telefonów (ale to na marginesie).

Drugi przypadek to Nokia N82, którą aktualnie używam. Dzisiaj właśnie odebrałem ją 5 raz z naprawy gwarancyjnej. Wcześniej 4 razy szwankowało w niej oprogramowanie, teraz powodem oddania do naprawy było również to samo. Telefon oddawałem również w Pile, również w serwisie firmy Unitel (autoryzowany punkt Nokia Care) na ul. Piastów. Telefon wysłano do serwisu Regenersis Warsaw. Usterka polegała na komunikacie o kontakcie z serwisem (sprzedawcą) podczas włączenia telefonu, a bez karty SIM się włączał ale cały czas wchodził w menu i nic nie dało się na nim zrobić. Również napisałem pismo o wymianę telefonu na nowy bo ile razy można oddawać telefon do naprawy, gdzie usterką zawsze było oprogramowanie...?? W raporcie z naprawy przeczytałem, że wymieniono mi... klawiaturę w telefonie. Jeśli by mu się zdarzyło jeszcze raz zepsuć to najpierw pójdę do Rzecznika Praw Konsumenta w moim mieście, a później dopiero oddam telefon do naprawy. Nokia również baaardzo boi się wymiany telefonu, wolą w nieskończoność naprawiać... I muszę powiedzieć, że to mnie właśnie zraziło do tej marki i wątpię, żeby mój następny telefon był właśnie z logiem Nokia...

A co do SE. Brat ma k850i. Średnio raz na 2-3 miesiące musi iść do serwisu i płacić za wgranie nowego oprogramowania, żeby mógł dalej korzystać z telefonu. Ale nie oddawał nigdy do serwisu SE, bo nie chciało mu się czekać.

Post:05 sty 2010, 23:52
autor: wlodek123
Ciekawa i pouczajaca historia. Wyglada na to, ze wszystkie serwisy wola naprawiac w nieskonczonosc, bo z tego maja kase. Jesli musialyby wymienic, potrzebna by byla pisanina a zysk zaden.
Na szczescie mam w domu Nokie 6310 i 6230. Te sa niezawodne a 6310 trzyma na starej baterii tydzien.
Wszystko dzis robia w Chinach i traktuja jak jednorazowki a takie numery z serwisem w Niemczech, czy Anglii chyba by nie przeszly.

pzdr

Post:06 sty 2010, 07:32
autor: g@dzet
już sprawa z setelem się wyjaśniła - przysłali jakieś zdjęcia niby tego zawilgocenia itd...
zamieszczę wszystko lada dzień jak ich opinie.
Dla mnie to jest kpina.

Post:06 sty 2010, 09:09
autor: thonka
a juz mysialem ze tylko regenersis robi takie numery jak im sie nie chce drogiego telefonu naprawiac...

jednak ciesze sie z nokia care w Szczecinie choc myslalem, ze wymiana plastikowego paska 5x1,5cm w 3 tygodnie to lekkie przegiecie ;)

Post:10 sty 2010, 17:10
autor: kerim36
g@dzet pisze:już sprawa z setelem się wyjaśniła - przysłali jakieś zdjęcia niby tego zawilgocenia itd...
zamieszczę wszystko lada dzień jak ich opinie.
Dla mnie to jest kpina.
Zastanow sie jaki mieliby interes w tym zeby bezpodstawnie anulowac gwarancje. Zapewne lepiej dla nich naprawic telefon i 3 razy zamiast od razu anulowac gwarancje. O samo zawilgocenie telefonu nie jest ciezko - nie musi sie kapac - wystarczy chwile porozmawiac w deszczu, czy tez w porze jesjienno-zimowej trzymac rece w kieszeni, w ktorej znajduje sie telefon.

Post:10 sty 2010, 17:21
autor: thonka
kerim36 pisze:wystarczy chwile porozmawiac w deszczu, czy tez w porze jesjienno-zimowej trzymac rece w kieszeni, w ktorej znajduje sie telefon.
a gdzie tam... nic nie trzeba robic tylko sie przejsc na zimnie i wejsc do cieplego pomieszczenia. zawilgocenie gotowe...
kerim36 pisze:Zastanow sie jaki mieliby interes w tym zeby bezpodstawnie anulowac gwarancje.
ano taki, ze latwiej anulowac gwarancje niz oddac telefon po raz trzeci czy czwarty (nie)naprawiony.

Post:10 sty 2010, 17:39
autor: kerim36
ano taki, ze latwiej anulowac gwarancje niz oddac telefon po raz trzeci czy czwarty (nie)naprawiony
niekoniecznie sie z Toba zgadzam. Gdyby tak bylo to w mojej starej E51 (w ktorej byl problem z szumami w trakcie polaczenia) zamiast naprawiac 4x (3x nieudolnie) tez powinni stwierdzic zawilgocenie po pierwszym czy drugim razie i odeslac mi nienaprawiona, a tak sie nie stalo tylko w koncu ja przyslali bez usterki.

Post:10 sty 2010, 18:14
autor: thonka
bo komus sie chcialo. ja ile razy serwisowalem jakis telefon to zawsze bym naprawiany na miejscu i bylo ok. raz jednak wyslali mi telefon do serwisu centralnego, a tam madrale nic nie zrobili, wgrali (a raczej nadpisali obecne juz w telefonie) nowe oprogramowanie i zwrocili z adnotacja brak usterki - nastepna taka naprawa platna.

serwisy centralne maja tyle telefonow do naprawy, ze jeden w ta czy w ta nie robi im roznicy i generalnie maja w glebokim powazaniu uzytkownika telefonu. oni maja wyceniona roboczogodzine na tyle i tyle - bardziej oplaca im sie naprawic pierdole w 5 minut (choc w instrukcji napraw jest napisane, ze naprawa powinna trwac pol godziny i serwis ma zaplacone od producenta za te pol h a nie za 5 minut - tak jak z ASO samochodowymi), niz bawic sie z czyms co nie wiadomo czy da sie wogole naprawic. glownie dlatego bardziej zlozone przypadki tyle leza w serwisach...

a skad wiem, ze tak jest? mam znajomego, ktory pracuje w lokalnym serwisie SE i zawsze przed wyslaniem do serwisu centralnego 10 razy sprawdza czy dana rzecz na 100% nie da sie naprawic na miejscu, bo w centrali wiekszosc napraw jest robiona na 'odwal sie'.

Post:10 sty 2010, 19:02
autor: wlodek123
kerim36 pisze:
g@dzet pisze:już sprawa z setelem się wyjaśniła - przysłali jakieś zdjęcia niby tego zawilgocenia itd...
zamieszczę wszystko lada dzień jak ich opinie.
Dla mnie to jest kpina.
Zastanow sie jaki mieliby interes w tym zeby bezpodstawnie anulowac gwarancje. Zapewne lepiej dla nich naprawic telefon i 3 razy zamiast od razu anulowac gwarancje. O samo zawilgocenie telefonu nie jest ciezko - nie musi sie kapac - wystarczy chwile porozmawiac w deszczu, czy tez w porze jesjienno-zimowej trzymac rece w kieszeni, w ktorej znajduje sie telefon.
    Zalezy jaki telefon. Jesli to wadliwy egzemplarz np. Sony Eicsson 910i, ktory ma fatalna opinie takze za granica, to nie mozna go naprawic, bo sie nie da naprawic. Wymienic tez sie nie da, bo juz nieprodukowany i jest klops. Wtedy bierzesz mikrokropelke kwasu, robisz korozje i cofasz gwarancje. Wszyscy sa zadowoleni a klient idzie do sklepu i kupuje nastepna chinszczyzne. Czasem jest klient upierdliwy, ma czas i jeszcze jest prawnikiem i dziennikarzem. Bedzie scigal ten serwis Digital Media na Prymasa Tysiaclecia, do skutku a zlom wysle do Ericssona. Moze to nic nie da w sensie materialnym, ale jesli sie traktuje jako obywatelska powinnosc, to zawsze satysfakcja.
    Pzdr i nigdy wiecej Sony Ericssona.
-------------------
galeria foto.
http://www.garnek.pl/zdyrma