[N97]Zalana, trzy bardzo istotne pytania.
Post:19 cze 2010, 13:12
Witam,
kupiłem miesiąc temu (12stego) w komisie nokia n97 z gwarancją producenta 24 mc wypisaną na miejscu. Jakiś tydzień temu zauważyłem, że zawiesza się panel dotykowy. Jako że sesja i te sprawy telefon dopiero zaniosłem wczoraj do serwisu nokii, dzisiaj przychodzę po odbiór a tam czeka na mnie telefon z adnotacją "ingerencja cieczy" w okolicy gniazda usb. Jest to moja 20 nokia. Mam w zwyczaju szanować telefony (szczególnie za takie pieniądze), nigdy nie miałem przypadku żeby mi upadł etc... a co dopiero zalać - na 90% jestem pewien, że to nie ja go zalałem. Telefon ma u mnie dwa miejsca - w mojej kieszeni albo na półce gdy jestem w domu. W serwisie nokii (łodzi - manufaktura) anulowali mi gwarancje. Lecz zasugerowali, żeby się odwołać do głównego serwisu. Nie powiem bo trochę mnie to podłamało (1100zł w plecy).
Moje pytanie jest takie. (1) Czy jest możliwe aby telefon był przed zakupem zalany? Jak wiadomo do elektrolizy potrzebne jest napięcie, dla mnie mogło to wyglądać tak, że komis wiedział o tym, nie wkładał baterii i dopiero po tym jak ja go zacząłem użytkować to elektroliza "nabrała rozpędu"? Lecz z moimi spekulacjami wiąże się kolejne pytanie. (2) Czy jest możliwe, że dopiero teraz to wyszło - w sensie po miesiącu?? Technik nokii sugerował mi, że wygląda to na zalanie z przed dwóch miesięcy ale mówi mi to nie oficjalnie. (3) Kolejne pytanie wiąże się z tym czy mogę ustalić kiedy do zalania mogło dojść - może jakaś ekspertyza? Jeżeli tak to gdzie? Nie zostawię tego tak. Będę się ratował urzędem ochrony konkurencji i konsumentów.
Pozdrawiam i z góry dziękuje za każdy rodzaj pomocy.
kupiłem miesiąc temu (12stego) w komisie nokia n97 z gwarancją producenta 24 mc wypisaną na miejscu. Jakiś tydzień temu zauważyłem, że zawiesza się panel dotykowy. Jako że sesja i te sprawy telefon dopiero zaniosłem wczoraj do serwisu nokii, dzisiaj przychodzę po odbiór a tam czeka na mnie telefon z adnotacją "ingerencja cieczy" w okolicy gniazda usb. Jest to moja 20 nokia. Mam w zwyczaju szanować telefony (szczególnie za takie pieniądze), nigdy nie miałem przypadku żeby mi upadł etc... a co dopiero zalać - na 90% jestem pewien, że to nie ja go zalałem. Telefon ma u mnie dwa miejsca - w mojej kieszeni albo na półce gdy jestem w domu. W serwisie nokii (łodzi - manufaktura) anulowali mi gwarancje. Lecz zasugerowali, żeby się odwołać do głównego serwisu. Nie powiem bo trochę mnie to podłamało (1100zł w plecy).
Moje pytanie jest takie. (1) Czy jest możliwe aby telefon był przed zakupem zalany? Jak wiadomo do elektrolizy potrzebne jest napięcie, dla mnie mogło to wyglądać tak, że komis wiedział o tym, nie wkładał baterii i dopiero po tym jak ja go zacząłem użytkować to elektroliza "nabrała rozpędu"? Lecz z moimi spekulacjami wiąże się kolejne pytanie. (2) Czy jest możliwe, że dopiero teraz to wyszło - w sensie po miesiącu?? Technik nokii sugerował mi, że wygląda to na zalanie z przed dwóch miesięcy ale mówi mi to nie oficjalnie. (3) Kolejne pytanie wiąże się z tym czy mogę ustalić kiedy do zalania mogło dojść - może jakaś ekspertyza? Jeżeli tak to gdzie? Nie zostawię tego tak. Będę się ratował urzędem ochrony konkurencji i konsumentów.
Pozdrawiam i z góry dziękuje za każdy rodzaj pomocy.