[e66] Zalana
Post:08 lut 2010, 21:05
W wakacje nokia brata miala niekotrolowany kontakt z jeziorem, brat niespecjalnie sie przejal, wyjal baterie, polozyl rozlozony na czynniki pierwsze telefon na swiezym powietrzu i po kilkunastu minutach zaczal uzywac. Telefon dzialal jak gdyby nigdy nic oprocz faktu ze nie moznabylo wejsc do galerii zdjec (zdjecia telefon robil natomiast nie bylo mozliwosci ich przegladania) i tak uzywal go po dzis dzien az tu ku jego zdziwieniu po wyjeciu telefonu z kieszeni ujrzal do polowy niebieski wyswietlacz. Telefon nie upadl ani nie zostal w zaden sposob zgnieciony wiec nie ma tu mowy o wylaniu wyswietlacza...
Domniemam iz ma to zwiazek z zalaniem i tu pytanie do tych troche znajacych sie na telefonach od strony technicznej, czy warto z takimi objawami isc do ASO NOKIA czy nalezaloby telefon spisac na straty i pochowac??
Domniemam iz ma to zwiazek z zalaniem i tu pytanie do tych troche znajacych sie na telefonach od strony technicznej, czy warto z takimi objawami isc do ASO NOKIA czy nalezaloby telefon spisac na straty i pochowac??