Strona 1 z 2

Chińskie telefony występujące jako europejskie.

Post:24 wrz 2014, 16:27
autor: Xy
Do napisania tego tematu zainspirował mnie forumowicz wychwalający pod niebiosa swojego Telefunkena. Twierdzi on wielokrotnie, że ten smartfon jest niemiecki. My natomiast wiemy doskonale, że to chiński produkt z napisem niemieckiej marki, z którą oprócz tego nie ma nic wspólnego. Ale do rzeczy. Patrzyłem na stronie Telefunken i "polskiego" MyPhone różne telefony i widzę, że są one do siebie wizualnie mocno podobne, a co za tym idzie zapewne są to wyroby jednego producenta sprzedawane w hurtowych ilościach i brandowane według zamówienia. Czy wiecie może jaka to firma produkuje takie telefony "gotowe do nadania im nazwy" i pod jakimi nazwami jeszcze występują? ;-)

Post:24 wrz 2014, 16:38
autor: user_delete34
> allegro/aliexpress/dealextreme "dual sim"
> ??
> profit

;)

Samą tą metodą znajdziesz z 90% tych marek, a jest ich pełno. Wszelkie GoClevery, MyPhone'y itp - wszystko to chińskie jak skuter Rometa.

Post:24 wrz 2014, 16:40
autor: Artur051
Na pewno JSR Innov 3 z tego co pamiętam - to K&M Move i Combo 4-core Pentagrama.

Firma JSR właśnie jest chińską firma specjalizującą się w sprzedawaniu swoich produktów pod dowolną marką - stąd między innymi te 2 telefony występujące w Polsce pod różnymi markami a nie różniace się niczym....

Post:24 wrz 2014, 17:29
autor: Xy
Tak patrzę, że wszelkie Prestigio, GoClever, MyPhone, Overmax, Telefunken, Kruger&Matz to jedno i to samo... Na Aliexpress pewnie jeszcze więcej klonów by się znalazło ;-)

Post:24 wrz 2014, 17:57
autor: xxjanosik
A zna ktoś jakiś telefon manty w wersji chińskiej bez znaczka manta? :D

Post:24 wrz 2014, 18:53
autor: Xy
xxjanosik pisze:A zna ktoś jakiś telefon manty w wersji chińskiej bez znaczka manta?
Strzelam, że będzie to jakiś Dongfeng, Ssangyong albo inny Złoty Smok ;-) Zapewne występujący także pod nazwami jakie wyżej podaliśmy ;-)

Post:24 wrz 2014, 19:12
autor: xxjanosik
Heh. I dlatego ja nie biorę chinoli. Sam chciałem brac kruger & matza, ale dobrze ze wzialem lg l7 II, chcialem l70 ale nie było w sklepie.

Post:24 wrz 2014, 22:36
autor: wook
Jak chińczyk to tylko taki porzadny: Meizu, Xaomi, ZTE, Huawei, Oppo, Lenovo. Te niby polskie smartphony (czyt. zbrandowane tanie chińczyki) to sprzęt słaby. W moim myPhone DuoSmart (aka Walton Primo G1) bateria trzyma w stosunku do nowości znacznie krócej, system działa gorzej, jedyną szansę widzę we wgraniu CFW który może coś zmieni. Więcej nie kupię już takiego shitu.

Post:24 wrz 2014, 23:07
autor: Xy
Nie wiem czemu ludzie boją się Lenovo. Przecież w laptopach to jeden z bardziej uznanych producentów (wessali IBM) i robią bardzo dobre rzeczy. Na Huawei stoi duża część infrastruktury komórkowej w Polsce. Albo tylko te rzeczy, które ja widziałem... ZTE miał znajomy. Trochę odstawał jakością ale nie tak bardzo jak jakieś no-name.
A właśnie te no-name u nas znane jako Go Clever, Prestigio czy inne to jest zwykły śmieć. Doprawdy lepiej kupić coś używanego znanej marki niż taki wynalazek... Może wybrzydzam bo mam w sumie telefon z wyższej półki ale gdyby mnie nie było stać to miałbym dalej coś z mojej kolekcji. A gdybym nie miał to kupiłbym coś starego ale wartego zaufania. Nawet klasyczną Nokię.

Post:25 wrz 2014, 14:45
autor: Akainu
Na początku warto zauważyć w jaki sposób są produkowane wszystkie smartfony i tablety :
http://www.youtube.com/watch?v=J4ZHE5u9Gic

To nie ważne, jakiej marki jest telefon. Tak długo, jak produkowany jest w taki sposób jak w wyżej, przez w większości młode, nastoletnie dziewczyny, tak długo będą zdarzały się losowo w telefonach awarie typu zalany wyświetlacz, uszkodzona bateria itp bo ludzie łatwo się mogą pomylić w takich fabrykach i nie dokładnie coś zmontować, na zasadzie niby jest, ale może później odpaść bo za słabo przyklejone. To nie jest reguła, że myPhone, Telefunken, i inne telefony no-name psują się szybciej czy coś w ten deseń, a telefony od Samsunga, HTC czy Apple są niezniszczalne i bezawaryjne. Można przeczytać wiele komentarzy ludzi o poszczególnych modelach takiego myPhone że działa im już 2-3 lata i spoko jest, i jest też wiele negatywnych. I identycznie jest z innymi firmami jak Samsung czy HTC.
Tak długo jak w taki sposób są produkowane telefony komórkowe, tak długo będzie tzw loteria awaryjności telefonów i to nie jest ważne, czy telefon kosztuje 50 zł czy 3000 zł. Fabrykę ma opuścić w pełni działający, każdy model jest sprawdzany czy działa w nim wszystko a skośnoocy nie pozwolą sobie na kupowanie części do składania które "psują się" po dwóch miesiącach ponieważ ważne jest "budowanie marki". Jaki jest ekonomiczny sens specjalnie, i zupełnie na odwal produkować telefony marki np "Kruger&Matz"? Nikt do nich nie wróci, i marka szybko stanie się synonimem katastrofy i braku "zarobku". Trzeba robić tak, żeby się nie narobić, a telefon te 2 lata działał. I nie ma czegoś takiego jak marka "no name", marka jest po to, by klient następnym razem wybrał telefon właśnie z tej samej marki, by jej producenci mieli kolejne zyski.

To tak jak ze wszystkimi innymi rzeczami na świecie. Jeżeli chodzi o samochody to też są marki lepsze i gorsze, ale czy np polonez będzie miał tragicznie mniejszy przebieg niż nowe auto z salonu? Przeciwnie, mimo że motoryzacją się nie interesuje, to nawet mnie doszły słuchy, że nowe auta, zwłaszcza te najdroższe marki, mają przebieg słabszy, szybciej się psują, niż auta które były dostępne kiedyś/te tańsze.
Podobnie z ubraniami jak np spodnie. Można kupić takie za 500 zł, a takie za 100 zł. Czy jednak to podstawa by twierdzić że te za 100 zł rozwalą się po kilku miesiącach?
Często te tańsze marki, nawet no-name oferują dużo lepsze możliwości, a chodzi tutaj głównie o cena/jakość.
Skoro ja, w jakimś tandentnym gównianym chinolu no-name za 280 zł dostaje na pokładzie czystego androida, bez żadnej nakładki, to znaczy że nie mam czego się wstydzić przy Samsungu który do prawie 2x droższego, słabszego w dodatku urządzenia w specyfikacji jak Galaxy Trend ładuje swoją nakładkę która całkiem powoduje tragedię z działania telefonu.
A różnica w tym, jak działa czysty android (bez nakładki) a z nakładką, przy 512 mb ram i stosunkowo słabym procku, jest wręcz gigantycznie wielka na korzyść czystego androida. To tak jak by pić zanieczyszczoną wodę, a wodę czystą.

Post:25 wrz 2014, 15:03
autor: thonka
Alcatel w Europie to też Chińczyk. Markowy co prawda, bo od TCL ale cały czas to Chińczyk.

Post:25 wrz 2014, 15:11
autor: Artur051
thonka pisze:Alcatel w Europie to też Chińczyk. Markowy co prawda, bo od TCL ale cały czas to Chińczyk.
Ale akurat Alcatele zaliczyłbym do tej ligi chińczyków co Lenovo Huawei ZTE Meizu itp.

To nie jest już forma no-name jak JSR czy inne tego typu.

Post:25 wrz 2014, 15:28
autor: darek638
Wiecie może co to za voodoo jest uprawiane w 1:28 i 1:55 :mrgreen: ?

Post:25 wrz 2014, 16:26
autor: Xy
Czy Akainu to klon tego forumowicza od Telefunkena?

Akainu pisze:To nie ważne, jakiej marki jest telefon. Tak długo, jak produkowany jest w taki sposób jak w wyżej, przez w większości młode, nastoletnie dziewczyny, tak długo będą zdarzały się losowo w telefonach awarie typu zalany wyświetlacz, uszkodzona bateria itp bo ludzie łatwo się mogą pomylić w takich fabrykach i nie dokładnie coś zmontować, na zasadzie niby jest, ale może później odpaść bo za słabo przyklejone.
Ważne. Bo Samsung, Nokia czy HTC mają inne standardy i wymagania odnośnie produkcji telefonów, a chińska marka robiąca telefony na akord ma inne, o wiele niższe. Nie będę po raz n-ty powtarzał, że telefon z Chin telefonowi z Chin nierówny.

Akainu pisze:To nie jest reguła, że myPhone, Telefunken, i inne telefony no-name psują się szybciej czy coś w ten deseń, a telefony od Samsunga, HTC czy Apple są niezniszczalne i bezawaryjne.
Pewnie nie ale ja jakoś wolę trzymać w kieszeni Sony i Nokię niż myPhone, Telefunkena, Prestigio (niepotrzebne skreślić). A komentarze są w większości osób uważających Telefunkena za niemiecki telefon - więc widać ile są warte ;-)

Akainu pisze:Tak długo jak w taki sposób są produkowane telefony komórkowe, tak długo będzie tzw loteria awaryjności telefonów i to nie jest ważne, czy telefon kosztuje 50 zł czy 3000 zł. Fabrykę ma opuścić w pełni działający,
Ale jaka loteria? Ja, kupując Nokię czy Sony kupuję także jakość i gwarancję bezawaryjnego działania. A tego nie da mi żadem telefonik no-name marki Overmax czy podobny. Oczywiście, na początku każdy działa ale co później? Jeden zdechnie po trzech miesiącach, inny po pięciu latach dalej działa...

Akainu pisze: skośnoocy nie pozwolą sobie na kupowanie części do składania które "psują się" po dwóch miesiącach ponieważ ważne jest "budowanie marki". Jaki jest ekonomiczny sens specjalnie, i zupełnie na odwal produkować telefony marki np "Kruger&Matz"? Nikt do nich nie wróci, i marka szybko stanie się synonimem katastrofy i braku "zarobku".
Ale doskonale widać, że po pierwsze: Pozwolili sobie na taką tandetę, a po drugie urządzenia jak Kruger&Matz, Telefunken, Overmax to jest jedno i to samo. Różnią się niewiele znaczącymi detalami. O budowaniu marki nie może być mowy bo to budowanie nie jest. Te marki oczywiście są synonimem tandety, katastrofy i braku zarobku. No ale są ludzie, którzy kupią telefon bo ma "extra nazwę" jak Prestigio - musi być prestiżowy. Szybko następuje rozczarowanie...

Akainu pisze: Jeżeli chodzi o samochody to też są marki lepsze i gorsze, ale czy np polonez będzie miał tragicznie mniejszy przebieg niż nowe auto z salonu? Przeciwnie, mimo że motoryzacją się nie interesuje, to nawet mnie doszły słuchy, że nowe auta, zwłaszcza te najdroższe marki, mają przebieg słabszy, szybciej się psują, niż auta które były dostępne kiedyś/te tańsze.
Trochę piepshysh od rzeczy. Primo nie ma marek lepszych i gorszych. Są różne, skierowane do różnych odbiorców. Citroen produkuje auta dla pewnego typu klienta, VW dla drugiego, a Mazda dla trzeciego. Jak chcę proste wozidło to interesuję się VW, Jeżeli wymagam wyglądu i komfortu wybieram Citroena. I tak dalej... Secundo tyczące się przebiegów to dzisiaj także samochody robią po 500 - 700 tysięcy kilometrów w miarę bezawaryjnie. Tylko są to auta klasy średniej i wyższej. Zupełnie jak kiedyś Mercedes W123. A im mniejsze auto tym gorzej wykonane i obliczone na krótsze dystanse. Proste jak sprężyna. Tercio Polonez to akurat nie jest szczęśliwy przykład.

Akainu pisze:Podobnie z ubraniami jak np spodnie. Można kupić takie za 500 zł, a takie za 100 zł. Czy jednak to podstawa by twierdzić że te za 100 zł rozwalą się po kilku miesiącach?
Często te tańsze marki, nawet no-name oferują dużo lepsze możliwości, a chodzi tutaj głównie o cena/jakość.
Podobnie jak z jedzeniem. Można mieć dwudaniowy obiad na ładnej zastawie, a można się też najeść kaszanki podanej na gazecie z czerstwym chlebem. Jednym i drugim się najesz. Tylko czy tylko o to chodzi? Co do ubrań to tanie są dobre bo wytrzymają tydzień i nie szkoda ich wyrzucić, a prać się nie opłaca.

Akainu pisze:Skoro ja, w jakimś tandentnym gównianym chinolu no-name za 280 zł dostaje na pokładzie czystego androida, bez żadnej nakładki, to znaczy że nie mam czego się wstydzić przy Samsungu który do prawie 2x droższego, słabszego w dodatku urządzenia w specyfikacji jak Galaxy Trend ładuje swoją nakładkę która całkiem powoduje tragedię z działania telefonu.
Jesteś pewny, że ten Android jest taki czysty bez michałków? Bo ja bym takiej pewności nie miał ;-) Jeżeli jakiś telefon kosztuje 1500 zł, a inny 280 zł to naprawdę są one takiej samej jakości i oferują to samo, a w droższym płacimy tylko za znaczek? Dlaczego więc ten cały plankton jak Prestigio czy Telefunken jest sprzedawany w tak śladowych ilościach? Tylko nie mów, że to wpływ reklamy, mediów, sponsorowanych testów...

Akainu pisze:A różnica w tym, jak działa czysty android (bez nakładki) a z nakładką, przy 512 mb ram i stosunkowo słabym procku, jest wręcz gigantycznie wielka na korzyść czystego androida. To tak jak by pić zanieczyszczoną wodę, a wodę czystą.
Wiesz co? Jak wyjąłem z pudełka Xperię Neo to też działała jak rakieta. Ale po pół roku miałem ochotę bryznąć nią o ścianę. Każdy, kto pisze, że Android działa płynnie na 512MB RAM albo jest ignorantem albo ma swój pierwszy smartfon nie dłużej niż miesiąc. Nawet czysty Antek po czasie się zamuli na połowie giga pamięci. Nie ma na to siły. Porównania z wodą z przyzwoitości nie skomentuję ;-)

Post:25 wrz 2014, 16:44
autor: user_delete34
Xy pisze:No ale są ludzie, którzy kupią telefon bo ma "extra nazwę" jak Prestigio - musi być prestiżowy. Szybko następuje rozczarowanie...
Powiedziałbym inaczej. U nas zawsze lepsze jest to, co jest tańsze. Wad się nie ukrywa, a przeistacza w zalety, wpaja innemu jego "głupotę" (wybór droższego) a sobie wmawia jaki to się super interes zrobiło. Wielkie niedoróbki oczywiście pomija się przy opisywaniu tego komuś innemu, ale nawet nie w stylu "będzie pan zadowolony", ale "nie będzie pan rozczarowany". Ten to kupi i owszem, będzie rozczarowany, ale się nie przyzna, że pieniądze wtopił. Tańsze u JEST nas lepsze i nie znajdziesz argumentów, by "naszego" przekonać, że nie jest. :-D Z automatu skreśla to więc produkty marek, które akurat wydają pieniądze nawet na (jakkolwiek dziwnie/śmiesznie to mogłoby zabrzmieć) maszyny do testowania swoich urządzeń - w stylu tej do celowego zrzucania-upadków telefonów Nokii (film gdzieś w YouTube), sprawdzania giętkości szkła itp.
Xy pisze:Można mieć dwudaniowy obiad na ładnej zastawie, a można się też najeść kaszanki podanej na gazecie z czerstwym chlebem. Jednym i drugim się najesz. Tylko czy tylko o to chodzi?
Kaszanka jest dobra, nie mów, że nie.

Post:25 wrz 2014, 17:21
autor: Xy
Markadiusz pisze:Powiedziałbym inaczej. U nas zawsze lepsze jest to, co jest tańsze.
Też kiedyś tak myślałem. Obecnie wolę sobie odpuścić jakiś przedmiot / sprzęt tani i poczekać aż uzbieram pieniądze na lepszy. Nigdy źle na takiej operacji nie wyszedłem. Jak to mawiają "tanie mięso psy jedzą, a chytry traci dwa razy" ;-)
Z drugiej strony Biedronki czy Lidle są mega popularne ;-)

Markadiusz pisze:Z automatu skreśla to więc produkty marek, które akurat wydają pieniądze nawet na (jakkolwiek dziwnie/śmiesznie to mogłoby zabrzmieć) maszyny do testowania swoich urządzeń - w stylu tej do celowego zrzucania-upadków telefonów Nokii (film gdzieś w YouTube), sprawdzania giętkości szkła itp.
Ten filmik krąży na Jutubie. Nie wiem czy mówimy o tym samym ale ja widziałem jak męczyli Nokię 6650d. Była w bębnie pralki, moczona, katapultowana, uderzana, dziubana jakimś szpikulcem...
Ale weź powiedz komuś i wytłumacz, że Nokia, Samsung, HTC, Sony, Apple JEST NIEPORÓWNYWALNIE LEPSZE niż bezimienny, chiński plankton występujący pod dowolną, egzotyczną marką...
Ale w sumie udowadnianie, że sprzęt renomowanej marki jest lepszy od no-name'a jest jakby bezcelowe. Pewnych osób się nie przekona ;-)

Markadiusz pisze:Kaszanka jest dobra, nie mów, że nie.
Z ćwikłą. Ale nie na gazecie.

Post:25 wrz 2014, 17:28
autor: user_delete34
Xy pisze:Ale weź powiedz komuś i wytłumacz
O to mi chodzi. Nie mam zamiaru nikogo "bronić" przed zakupem taniego urządzenia - jeśli spełni wymagania, dlaczego nie? Jednak jeśli jest pewne, że podobny produkt innej marki jest trwalszy itp - niech nie narzeka, jakie to np. te telefony (ogółem biorąc wszystkie marki) są tandetne. Niech odnosi zdanie tylko do tego co kupił.

Post:25 wrz 2014, 18:49
autor: Thogeim
Xy pisze:Ale weź powiedz komuś i wytłumacz, że Nokia, Samsung, HTC, Sony, Apple JEST NIEPORÓWNYWALNIE LEPSZE niż bezimienny, chiński plankton występujący pod dowolną, egzotyczną marką...
Ale w sumie udowadnianie, że sprzęt renomowanej marki jest lepszy od no-name'a jest jakby bezcelowe. Pewnych osób się nie przekona
Przypomina mi się do złudzenie dyskusja na innym forum, ale dotycząca wód toaletowych, była grupa ludzi która miała oryginały po 200-300 zł za 100 ml wody toaletowej (czasem nawet więcej), a była też grupa osób która broniła tzw odpowiedników tudzież wód które udawały markowe wody jak np te perfumy co można kupić chociażby w biedronce za 14 zł 100 ml. Konkluzja wyszła taka, że płacimy za markę, oraz że są marki, które nigdy w życiu nie zrezygnują z pewnych założeń które sobie na początku przyjęły. Taka woda toaletowa jak Joop! - Homme, kosztująca 120 zł za 100 ml (czyli bardzo tanio bo drogie i prawdziwie markowe zaczynają się od 200 zł) przez wiele wiele lat nigdy nie zrezygnowała ze swoich założeń, i nie osłabiła swojego zapachu by użytkownik więcej się psikał bo butelka się wtedy szybciej skończy i nabywca szybciej kupi kolejny flakonik - ta marka bowiem mimo tego, co obecnie się dzieje na rynku, nigdy nie zrezygnowała ze swoich zasad i nie zrobi tego, i woda toaletowa w dalszym ciągu zapewnia intensywny zapach na 12 h pomimo tego, że użyć wystarczy zaledwie 2 psiknięć przez to butelka starcza na kilka lat :O

I tak z ciekawości sprawdziłem firmy no-name które wymieniliście - nie są one sobie równe. O ile z tego co czytam po komentarzach telefonów, firma Goclever wydaje tragiczne telefony (bardzo awaryjne) tak np Prestigio to już przeciwieństwo i użytkownicy często są zadowoleni że urządzenie działa już im ponad rok/dwa lata i wszystko jest ok.
Wygląda więc na to, że są telefony no-name gorsze i lepsze, a do najgorszej półki zaliczyć trzeba Goclever. Naprawdę wystarczy poczytać opinie użytkowników o telefonach danych marek, by dojść do osobistych konkluzji. I wszystko sprowadza się do jednego - wygląda na to, że to nie tak, że telefony no-name są "złe". Tu chodzi o to, z jakiej fabryki wychodzi z produkcji dany telefon.
I założę się, że Goclevera produkują w jakiejś garażowej fabryce gdzie nawet normalnej kontroli nie ma, ale już Prestigio, Telefunken czy myPhone wychodzą z fabryki, która nie pozwala sobie na wypuszczanie bubli po za konkretnymi modelami (które mają awarię z reguły z tego samego powodu, np myPhone Next za awaryjność wszystkiego co związane z baterią, łącznie z gniazdem ładowania).

Post:25 wrz 2014, 19:09
autor: user_delete34
Thogeim pisze:O ile z tego co czytam po komentarzach telefonów, firma Goclever wydaje tragiczne telefony (bardzo awaryjne)
Zabawne, że ja słyszałem dokładnie odwrotną opinię posiadacza (od może półtora roku) 2 "ich" produktów.
Kupując "chińczyka" niejako godzisz się na to, że produkt będzie działał albo nie. Całe 50% szans. Moim zdaniem jest wielka przepaść między tymi firmami pokroju Huawei a wszelkimi Telefunkenami i innymi GoCleverami robionymi nadal tą samą metodą, bez preferowania wyższej jakości ku zamówionym markom.

Post:25 wrz 2014, 19:41
autor: Xy
Thogeim, a wiesz czemu jedna perfuma kosztuje 700 złotych za 50 ml, a druga 100 zł za 50 ml? :-)
Thogeim pisze:I założę się, że Goclevera produkują w jakiejś garażowej fabryce gdzie nawet normalnej kontroli nie ma, ale już Prestigio, Telefunken czy myPhone wychodzą z fabryki, która nie pozwala sobie na wypuszczanie bubli po za konkretnymi modelami (które mają awarię z reguły z tego samego powodu, np myPhone Next za awaryjność wszystkiego co związane z baterią, łącznie z gniazdem ładowania).
Gdyby Twój chiński telefon przeszedł jakąkolwiek kontrolę to nie kosztowałby 280 złotych tylko "trochę" więcej. Jest tak samo garażowy jak inne jemu podobne.
Fajnie, że trafiasz na produkty tanie i tak samo działające / pachnące / skutkujące jak ich odpowiedniki kilka razy droższe. Ja także kupowałem kiedyś rzeczy po taniości. I wiesz co? Już nie kupuję. Nie z powodu, że mnie stać na markowe i lepsze rzeczy ale z tego, że wolę kupić coś droższego i mieć gwarancję, że podziała mi trzy, cztery lata. A w tym czasie na produkty wiadomej jakości wydałbym więcej kupując tańsze ale znacznie częściej...
Jak kolega napisał. Nie będę nikogo uświadamiał i nawracał, że markowe jest lepsze. Skoro ktoś jest zadowolony to super. Tylko niech później nie ma pretensji, że sprzęt nagle skończył działanie, nie można wyegzekwować gwarancji, a naprawa kosztuje więcej niż urządzenie. Mi już przeszło na tanie rzeczy.