Strona 1 z 1

Crash test, czyli wypadki z udziałem telefonów.

Post:27 gru 2011, 23:52
autor: orson_dzi
Piszczcie tutaj o tym, co stało się z Waszymi telefonami lub też telefonami z Waszego otoczenia. Zalania, utopienia, upadki, loty i inne cuda. Czy później działały itp. Oczywiście zdjęcia zawsze mile widziane.

Tak wstępnie zacznę od SE W300i kumpla.
Telefon na moich oczach trzy razy lądował w cieczy. Piwo i dwa razy kałuża. Do tego doszła kąpiel w rzece, co najmniej dwa razy podzielenie telefonu na pół i masa upadków. Telefon pomimo wielu napraw i trzech lata na karku nadal działał i miał sprawne wszystkie funkcje ;) .

Post:28 gru 2011, 00:32
autor: bob
moj s8530 zaliczył zgon jak pozyczylem go kolezance i niefortunnie upuscila :P
poszedł ekran, a sam fon wlaczyc sie nie chcial, wiec podejrzewam ze pewnie płyta główna też sobie siadła.

Post:28 gru 2011, 00:48
autor: abramek92
Panasonic GD96 - pierwszy z GPRS ;)
Pewnego dnia zapomniałem go zabrać do szkoły, został w domu. Pies się nim zaopiekował, ale działał.

Post:28 gru 2011, 16:36
autor: Xy
Dbam o telefony i staram się ich nie niszczyć, nie robić im crash - testów. Niefortunne wypadki to mianowicie:
-R310s wielokrotnie upadał na ziemię, do wiadra z wodą, został przejechany przez samochód (wypadł mi z kieszeni w czasie wsiadania). Stan "używany mocno". Martwa bateria ale raczej sam telefon sprawny

-K700i, K550i, 6650d upadki z w czasie jazdy na rowerze. Lądowanie na trawie, zsuwanie się ze stołu na twardą podłogę, rozmowa w rzęsistym deszczu (na k700i zrobiło to wrażenie; jakieś zwarcie było). Poza tym działają do tej pory (oprócz martwej baterii w K700i).

Obecna Xperia nie miała przygód.

Post:28 gru 2011, 16:50
autor: wlkp
Nokia E51 -została rzucona z całej siły o podłogę po czym odbiła się i uderzyła o ścianę ,stało się to po tym jak pewna osoba doprowadziła mnie do :smt011 .O dziwo telefon przeżył ,i nic się nie stało .Bardzo wytrzymały model,polecam :-D

Na podłodze był dywan i zamortyzował ,więc chyba tylko dlatego przeżyła .

Post:28 gru 2011, 17:30
autor: best
LG KP500 - upadek z 1 piętra na beton i wiele innych mniej poważnych. Przeżył :D
I mimo, że chucham i dmucham na niego, to mój P500 kilka razy rozsypał się na chodniku ;)

Post:28 gru 2011, 17:54
autor: user_delete34
3100: kałuża (kilka sekund) i przytopienie obudowy i wyświetlacza żarówką (źle zrozumiana "świecąca obudowa"). Działa, ciągle używam.
K700i: kilkadziesiąt upadków na kostkę brukową z ok 1 metra (SMSy podczas jazdy na rowerze), które prawie nie pozostawiły śladów! Dostał go brat, jechał na rowerze i: fon upadł na żużel, brat przejechał go rowerem tak, że telefon leciał i roztrzasł się na asfalcie. Ja go miałem 2,5 roku w pełni sprawnego, on 1 tydzień i go udupił w kilka sekund. :wink:
A707: poślizgnąłem się przy wsiadaniu do samochodu i zmiażdżyłem mu swoją masą zewn. wyświetlacz. Sprzedałem koledze. Ten przejechał go ciągnikiem, co zaowocowało odbiciem się klawiatury na wyświetlaczu i jej wypadnięciem. Złożył i działa.
6300i: upadek na asfalt z niecałego metra powodujący lekkie zadrapanie. Działa, w użytku.
Choć od 6230i dbam o telefony, to grawitacja działa i powyższe wypadki się zdarzyły.
Koleżanka utopiła jeszcze 5220 w WC, o szczegóły nie pytałem. :wink:

Post:28 gru 2011, 18:56
autor: chirurg
nokia e51 telefon pancerny. zaliczył wiele upadków. i jeden lot około 40 metrów po podrzuceniu w góre na niezłej fazie właściciela :D

Post:28 gru 2011, 19:18
autor: dejw
Moim elmem bawilo sie male dziecko i telefon wpadl mu do toalety:D
Po wyciagnieciu, rozlozeniu na czesci i wysuszeniu wszystko dziala, sam jestem w szoku totalnym :D

Post:28 gru 2011, 20:59
autor: adam45648
Moja Nokia N82 była nie do zdarcia. Szanuje telefony ale czasami zdarzy się jakiś wypadek. Zaliczyła kąpiel w kałuży (cała pod wodą kilka sekund), po czym otrzepałem i muzyka dalej grała :mrgreen:. Upadała też na beton w tym kilka razy z jakiś 1,5m. Używanie na deszczu nie robiło na niej wrażenia, przecierałem tylko ekran jak nie widziałem co pisze ( w wavie po czymś takim zamokł mi głośniczek do rozmów i nastepne 2 dni rozmawiałem na głośniku).

Post:29 gru 2011, 17:42
autor: DeLirQa
Mój pierwszy telefon, czyli Sagem myX5m wypadł mi kiedyś z kieszeni i wpadł do kałuży, po drodze przebijając jeszcze dość grubą warstwę lodu. Nie działało wtedy kilka przycisków, ale dałem 20zł za naprawę i chodził jak zegarek. Innym razem przeleciał 10 schodków, ale wtedy wyszedł bez szwanku.
Poważniejszy upadek miał jeszcze Samsung X700-upadł mi z półki z wysokości ok. 2m. Wyszedł z tego cało.
Niedawno poleciał mi również G810, ale temu bydlakowi chyba nic nie straszne :D
Kiedyś mojemu koledze upadła Nokia E51 lecąc ponad 2 piętra na schody. Poza wgnieceniem na panelu nic jej się nie stało.
Inny mój znajomy kiedyś pojechał do babci na wieś i tam mu świnia( :smt005 ) pogryzła SE K510i. Telefon do wyrzucenia.

Samsung ACE

Post:29 gru 2011, 18:18
autor: Pytlusek
Kilkanaście upadków z wysokości 2metrów na kant telefonu lub na płasko o dziwno nic nie pękło nic nie odpadło.

Post:31 gru 2011, 13:02
autor: gaskabalbinka
Moja 5530 kilka razy w tygodniu rozlatywała się na części pierwsze przy zetknięciu z betonem, kafelkami itp. Najmocniej chyba dostała jak zahaczyłem o kabel i 5530 z impetem zrobiła dziurę w ścianie. Oczywiście telefon sprawny do dzisiaj, przekazany ojcu, ostatnie tygodnie miewała samoczynne restarty i padającą baterię ale serwis naprawił wsio w ramach gwarancji. :D

Post:31 gru 2011, 13:24
autor: Maniiiek
Jak łatałem dach w stodole to mi telefon z kieszeni wypadł 2 razy. Raz bezpośrednio upadł na glebę, drugi raz przekoziołkował po dachu i odbił się od każdego szczebla drabiny. Stodoła ma jakieś 7-8 metrów Nawet ryski na nim nie było. No ale w końcu solid :-D Podtopień w rzece, stawie, wannie a nawet w studni nie liczę już nawet.
E51 raz podczas rozładunku spadła mi z jakichś 3.5-4 metrów na beton i śladu nie było. Alcatel OT320 w szkole spadł mi z pietra bezpośrednio na parter, a raz po wszystkich schodkach się odbił. Efekt - lekko porysowana szybka.