Strona 1 z 1

Gwarancja na telefon. Fon zaginął?

Post:20 lip 2009, 13:16
autor: telemaniak93
Witam. Dnia 20 czerwca oddałem w salonie play telefon na gwarancje. Chodzi o Samsunga Z170. Do dziś dnia nie powrócił z okresu gwarancyjnego. Według regulaminu gwarancji Firma Samsung ma na to 14 dni. Co z tym zrobić jeśli ten czas wydłużył się już ponad dwu krotnie? I nadal nie mam telefonu. Co mogę zrobić? Czy warto zaskarżyć to gdzieś? Jeśli tak to gdzie? Proszę o pomoc.

[ Dodano: 2009-07-21, 21:38 ]
Ktoś mi odpowie?

Post:22 lip 2009, 15:39
autor: joasia_23
Dowiedz się w jakim jest serwisie.

Post:23 lip 2009, 09:03
autor: telemaniak93
No dobrze coś mi to da, że dowiem się w jakim jest serwisie?

Post:23 lip 2009, 11:24
autor: b@sho
telemaniak93 ważne jest jaki status w tym serwisie ma twój telefon. Jeżeli trzeba w nim wymienić jakąś część, której na stanie nie mają i czekają aż do nich dotrze, to mogą dość długo trzymać twój telefon. Bo jest to nie zależne od nich.

Warto się dowiedzieć jaki to serwis i powiadomić o tym producenta czyli w tym wypadku Samsung'a, telefonicznie czy mailowo, na pewno mają jakąś infolinie. W systemie muszą mieć status naprawy.

Post:25 lip 2009, 09:36
autor: telemaniak93
Dobra już się dowiedziałem wszystkiego. Serwis to RR Serwis. A stan zgłoszenia: W TRAKCIE CZYNNOŚCI SERWISOWYCH. Ktoś wie ile to może jeszcze potrwać?

Post:25 lip 2009, 23:55
autor: joasia_23
Ja miałam w innym serwisie i również trwało to długo i trwałoby jeszcze dłużej gdybym nie wysłała odpowiedniego maila :twisted: , telefon został wysłany do mnie po paru godzinach :P

Post:10 sie 2009, 10:39
autor: telemaniak93
Witajcie ponownie. Jeszcze niestety nie mam telefonu. Lecz dziś po mojej małej interwencji zmienił się status zgłoszenia na: "Czeka na decyzję producenta". Dzwoniłem do samsunga i miła Pani powiedziała mi, że postara się przyśpieszyć to rozpatrywanie. I teraz pytanie do Was czy takie decyzję przechodzą i będę mieć nowy telefon? Czy raczej się to nie uda i będę się musiał odwoływać na długi czas realizacji i dopiero wtedy? Czy też nic z tego?