Forum - TELEPOLIS.PL

Chciałbym kupić taki stacjonarny telefon bezprzewodowy, który nie wymagałby zasilania z sieci elektrycznej (220/230 V). Zrobiłem w tym celu szybkie rozeznanie, z którego wynika, że telefony takie nie istnieją, gdyż nie pozwala na to technologia. Podobno bowiem przenośna słuchawka nie może być efektywnie ładowana prądem elektrycznym o niskim napięciu z samej przewodowej sieci telefonicznej. Przyznam, że argument ten nie jest dla mnie przekonujący, zważywszy że zwykły (przewodowy) telefon stacjonarny może świetnie funkcjonować przy niskim napięciu, także bez baterii, i nawet wtedy jest w stanie zapewnić takie opcje jak głośnik zewnętrzny (tzw. system "głośnomówiący") oraz pamiętanie ostatnio wybranego numeru (REDIAL).
Chętnie poznam opinie forumowiczów na ten temat.

Tutaj jest problem, takiego telefonu nie widziałem.
Pozostaje rozwiązanie takie jak np. Era Domowa. Czyli dostajesz normalną kartę SIM, którą wkładasz do telefonu komórkowego i korzystasz. Wg Ery zasięg to 500m od miejsca zamieszkania, ale zasięg jest kilka-kilkanaście razy większy, bo tego nie da się zablokować do 500m. A niektórzy chwalili się, że po całym mieście im działa
I to chyba będzie najlepsze rozwiązanie.

kowcio, tu chodzi o cos innego.
stacjonarne przewodowe telefony nie potrzebuja zadnego zasilania, bo sam kabel telefoniczny jakistam napiecie ma. autor natomiast chcialby poznac telefon bezprzewodowy, ktory ladowalby sie z linii telefonicznej, bez przymusu podlaczania go jeszcze do gniazdka z pradem.

moim zdaniem niewykonalne z tego powodu, ze baza raczej nie dalaby rady wysylac sygnalu na tak niskim napieciu, bo naladowac sama sluchawke moze i by sie dalo.

thonka pisze:kowcio, tu chodzi o cos innego.
stacjonarne przewodowe telefony nie potrzebuja zadnego zasilania, bo sam kabel telefoniczny jakistam napiecie ma. autor natomiast chcialby poznac telefon bezprzewodowy, ktory ladowalby sie z linii telefonicznej, bez przymusu podlaczania go jeszcze do gniazdka z pradem.

To ok.

thonka pisze:moim zdaniem niewykonalne z tego powodu, ze baza raczej nie dalaby rady wysylac sygnalu na tak niskim napieciu, bo naladowac sama sluchawke moze i by sie dalo.

Też tak uważam, nawet nie spotkałem sie z takim telefonem. Dlatego mówię, ze najlepszym rozwiązaniem będzie tutaj Era Domowa i telefon komórkowy z jakąś dobrą baterią (telefony DECT nie charakteryzują się jakimś długim czasem pracy na baterii ). Ale nie da się tak zrobić, żeby bateria w telefonie "sama" się ładowała. Chyba, że kupi się Samsunga z panelem solarowym (tel. komórkowy) to będzie można podładowac go energią słoneczną. Ale wg mnie to takie średnie rozwiązanie

"Thonka" dobrze mnie zrozumiał. Ja natomiast chyba nie całkiem rozumiem różnicę między "wysłaniem sygnału na tak niskim napięciu" (czego baza rzekomo nie da rady wykonać) i "naładowaniem samej słuchawki" (co może dałoby się osiągnąć). Czy mam to rozumieć w ten sposób, że przy niskim napięciu nie jest możliwe utrzymanie połączenia bezprzewodowego (między bazą i słuchawką) ? Wtedy naładowanie słuchawki byłoby rzeczywiście odrębną kwestią.