Forum - TELEPOLIS.PL

Kilka dni temu nabyłem Motorole V8 w bardzo dobrym stanie. Rozczarowanie przyszło gdy najpierw się okazało, że bateria po dwóch króciutkich połączeniach i kilku smsach wytrzymała... 5 godzin a potem gdy odkryłem, że bateria nie posiada hologramów i jest zawinięta w inny papier niż oryginalny akumulator Motoroli. Tutaj zacząłem upatrywać powodów tak szybkiego rozładowywania - w podrobione baterii oraz jej prawdopodobnym zużyciu. Ładowanie na uruchomionym tel. trwało 2 godziny czyli raczej normalnie. Na wyłączonym 1.5 godziny. Czyli też chyba ok. Nie ruszany wogóle, leżący na stole sprzęt zaczął natomiast wykazywać pierwsze oznaki rozładowania po 9 godzinach. Teraz w sklepie, z którego mam tę V8ke dostałem świeżo odpakowany, nowy zamiennik baterii by sprawdzić czy nadal będzie to samo. W innym serwisie pokazano mi, że podobno pod pokrywą baterii brakuje tej białej nalepki, mówiącej czy urządzenie miało kontakt z cieczą. Dlatego wysnuto wniosek, że kiedyś zalana kom. może wytwarzać zwarcie, które wysysa moc z baterii. Co o tym sądzicie? Nie wiem jakie powinny być ślady zalania ale pod baterią jest czyściutko i wszystko działa jak należy. Co to jeszcze może być?

Jeśli to zwarcie to telefon w okolicach klawiatury grzeje się nienaturalnie.

Zwarcia brak, nic się nie grzeje. Zamiennik o wyższej pojemności firmy Energy, dokładnie 1000 mAh, przeznaczony do V9 wystarczył na 4 dni czuwania przy niewielkim smsowaniu. Zakupiłem więc oryginał BX40 i jest mniej więcej tak samo. Im więcej się smsuje czyli im dłużej świecą się obydwa wyświetlacze, tym szybciej urządzenie pada. Najważniejsze, że komórka jest sprawna a problemem był tylko i wyłącznie akumulator.