Jak odstąpić od umowy zawartej na odległość [casus Orange]
Post:01 lut 2015, 13:56
W związku z tym, że sam miałem spory problem (odmowę) przy procesie odstępowania od umowy zawartej przez Internet z Orange, a z mojego rozeznania wynika, że jest to problem systemowy (przynajmniej w tej firmie), to gdyby to kogoś teraz lub w przyszłości interesowało, pozostawiam konspekt najważniejszych informacji w tym zakresie.
Otóż, zgodnie z ustawą konsumencką, aby odstąpić od umowy zawartej na odległość (telefon/Internet/kurier), wystarczy złożyć oświadczenie o odstąpieniu w dowolnej formie (nawet przez telefon lub e-mail, chociaż najlepiej listownie lub w Salonie, również ustnie do protokołu). Nie jest wymagane robienie tego na wzorze sprzedawcy - można pismo napisać samemu, dokładnie identyfikując umowę, od której się odstępuje i siebie.
Takie odstąpienie można złożyć w terminie 14 dni od podpisania umowy, które najczęściej nastąpiło przy kurierze. Nie jest ważny termin złożenia przez Was zamówienia w sklepie czy przez infolinię. Jako złożenie odstąpienia traktuje się np. także fakt wysłania go pocztą (najlepiej poleconym). Wiążąca jest data wysyłki, nie odbioru przez Orange.
Jeśli zawieraliśmy umowę z kupnem sprzętu, nie trzeba dołączać go do oświadczenia. Sprzęt odsyłamy w terminie kolejnych 14 dni od dnia odstąpienia od umowy. Sprzęt oczywiście kompletny i niezniszczony.
Ważne!
Nie dajcie sobie wmówić, że do odstąpienia musicie załączyć swoją kopię umowy. To jest Wasz dokument, na który ewentualnie będziecie musieli się powołać w razie sporu. W żadnym wypadku nie zwracacie go Orange.
Nie dajcie też sobie wmówić ani na infolinii, ani w Salonie, ani przez czat, ani przez e-mail BOK, że musicie złożyć odstąpienie w innej formie niż wyżej opisana. Przeszedłem tę ścieżkę w każdym z wymienionych kanałów Orange i w każdym próbowano mi wyperswadować, że moje odstąpienie jest nieskuteczne, bo nie załączyłem kopii umowy i nie oddałem sprzętu razem z oświadczeniem. Doszło nawet do takiej sytuacji, że pracownica Salonu niemalże wymusiła na mnie, wbrew polskiemu prawu, pozostanie na 2 lata w Orange, ponieważ nie chciała przyjąć odstąpienia z powyższych powodów, powołując się w dodatku na swój staż na stanowisku ("ja tu pracuję X lat i wiem lepiej niż pan" - pozdrawiam Salon Orange na 10 Lutego w Gdyni!
).
Podobne informacje otrzymacie od konsultanta na czacie. Podobne informacje przekażą Wam na BOK-u telefonicznym. W moim przypadku próbowano również ominąć problem na BOK-u e-mail w odpowiedzi na reklamację. Jest to zatem powszechny problem kadr Orange - albo nieznajomości prawa polskiego, albo celowego jego naginania. Pamiętajcie o swoich uprawnieniach konsumenckich i nie dajcie się zrobić w konia
Otóż, zgodnie z ustawą konsumencką, aby odstąpić od umowy zawartej na odległość (telefon/Internet/kurier), wystarczy złożyć oświadczenie o odstąpieniu w dowolnej formie (nawet przez telefon lub e-mail, chociaż najlepiej listownie lub w Salonie, również ustnie do protokołu). Nie jest wymagane robienie tego na wzorze sprzedawcy - można pismo napisać samemu, dokładnie identyfikując umowę, od której się odstępuje i siebie.
Takie odstąpienie można złożyć w terminie 14 dni od podpisania umowy, które najczęściej nastąpiło przy kurierze. Nie jest ważny termin złożenia przez Was zamówienia w sklepie czy przez infolinię. Jako złożenie odstąpienia traktuje się np. także fakt wysłania go pocztą (najlepiej poleconym). Wiążąca jest data wysyłki, nie odbioru przez Orange.
Jeśli zawieraliśmy umowę z kupnem sprzętu, nie trzeba dołączać go do oświadczenia. Sprzęt odsyłamy w terminie kolejnych 14 dni od dnia odstąpienia od umowy. Sprzęt oczywiście kompletny i niezniszczony.
Ważne!
Nie dajcie sobie wmówić, że do odstąpienia musicie załączyć swoją kopię umowy. To jest Wasz dokument, na który ewentualnie będziecie musieli się powołać w razie sporu. W żadnym wypadku nie zwracacie go Orange.
Nie dajcie też sobie wmówić ani na infolinii, ani w Salonie, ani przez czat, ani przez e-mail BOK, że musicie złożyć odstąpienie w innej formie niż wyżej opisana. Przeszedłem tę ścieżkę w każdym z wymienionych kanałów Orange i w każdym próbowano mi wyperswadować, że moje odstąpienie jest nieskuteczne, bo nie załączyłem kopii umowy i nie oddałem sprzętu razem z oświadczeniem. Doszło nawet do takiej sytuacji, że pracownica Salonu niemalże wymusiła na mnie, wbrew polskiemu prawu, pozostanie na 2 lata w Orange, ponieważ nie chciała przyjąć odstąpienia z powyższych powodów, powołując się w dodatku na swój staż na stanowisku ("ja tu pracuję X lat i wiem lepiej niż pan" - pozdrawiam Salon Orange na 10 Lutego w Gdyni!

Podobne informacje otrzymacie od konsultanta na czacie. Podobne informacje przekażą Wam na BOK-u telefonicznym. W moim przypadku próbowano również ominąć problem na BOK-u e-mail w odpowiedzi na reklamację. Jest to zatem powszechny problem kadr Orange - albo nieznajomości prawa polskiego, albo celowego jego naginania. Pamiętajcie o swoich uprawnieniach konsumenckich i nie dajcie się zrobić w konia
