To co dla jednych jest zaletą abonamentu, dla innych jest jego wadą.
Przykład pierwszy z brzegu - roaming. Ile to można się było swego czasu naczytać o wielutysięcznych (w €) rachunkach, bo nierozważny klient np. zapomniał wyłączyć transmisję danych. I tym podobne kwiatki. Co prawda na terenie UE ostatnimi laty problem ten oswojono, niestety wszędzie po za Europą, nadal boleśnie można go odczuć.
Kwestia obawy o nagły brak środków na koncie. Wystarczy przez kilka miesięcy poobserwować w jaki sposób korzystamy z telefonu i ile maksymalnie wydaliśmy na usługi teleko. To nie aż tak trudne, kto chciał i mógł mieć telefon, ma ma go przynajmniej kilka lat. Czasu na obserwację było więc wiele. I teraz jeżeli przykładowo jest to nie więcej niż 30 zł, to za tyle zawsze co miesiąc dopełniamy stan konta. Zostało w danym miesiącu 15 zł, uzupełniamy o kolejne 15 zł. To 99% gwarancja, że nie zaskoczy nas puste konto. A nawet jeśli, to awaryjnie raz na ruski rok, można wyjąć np. z portfela gdzieś w trasie, zakupiony wcześniej kupon (ich ważność to przynajmniej dwa lata) i po kilku sekundach znów mamy kontakt ze światem.
Z tego co pamiętam przynajmniej w niektórych sieciach było tak, że gdy operator odciął usługi użytkownikowi abonamentu, ten nie mógł ze swoją komórką zrobić zupełnie nic (no może pograć w węża), gdyż zostały odcięte wszelkie usługi, także przychodzące połączenia i SMS-y.
Gdy mi zabraknie środków na koncie i nie mam go jak doładować, to przynajmniej do mnie można się dodzwonić lub wysłać wiadomość.
Z sieci komórkowych korzystam począwszy od 2004 roku.
Aktualny numer: Era Tak Tak -> Play Fresh / Play na Kartę (MNP) -> Virgin Mobile (MNP)