To, jakie oferty obecnie proponuje Play dla stałych klientów, to po prostu kpina. Zero możliwości zbicia ceny. Złożone wypowiedzenie również nie pomaga... A byłbym w stanie płacić nawet o 10 zł więcej niż obecnie, żeby mieć zamiast 10GB chociaż 30GB na pełnej prędkości. Najnowsza oferta Orange Flex zjada tą ofertę na "śniadanie".
A tłumaczenie konsultantów, że ta oferta to "podsieć" czy niższy piorytet sieci są po prostu śmieszne. Niech operator spojrzy na swój twór PLAY NEXT. Net tam jest wolniejszy, nie ma VoLTE, nie ma WiFi Calling... a gdy masz tam lejek i wykupisz dodatkowy pakiet, prędkość przywróci się dopiero po ponownym uruchomieniu telefonu i to w ciągu 24h.
Porównajmy:
> hitowa dotychczas oferta za 25 zł, a w niej 2,09 GB neta w UE + no-limity + 10GB z późniejszym lejkiem 1 mbps. Dokupienie kolejnych 10GB kosztuje 15 zł, abo wzrasta do 40 zł.
> Orange Flex: 25 zł = 2,09 GB neta w UE + no-limity + 15GB + darmowy dostęp do portali i aplikacji społecznościowych, które nie zjadają GB.
> Dopłacając jedyne 5 zł otrzymuje to samo + 30GB i więcej neta w UE.
Porównując to z Play mam od 10 do 20 GB więcej neta + oszczędzam 10 zł, gdybym wykupił pakiet dodatkowy. Więc lejek aktualnie i podstawowy pakiet w Play Now przestaje być kartą przetargową, bo jeśli chcesz więcej neta - TO GO PO PROSTU DOSTANIESZ BEZ ŁASKI. Do tego Social Pass za darmo, a za 5 zł dokupię niezjadającą GB muzykę. Sam dopasuję sobie ofertę, więc w 30-35 zł mogę dopasować sobie ofertę pod swoje potrzeby. A w Play nie ma takiej elastyczności.
Fakty są prawdziwe. Bez zbicia cen dla stałych Abonentów w swoich wychwalanych ofertach z netem bez lejka czyli blokadą transferu danych po zużyciu GB (z wyłączeniem Play Homeboxa, gdzie po 35GB w części głosowej jest lejek 1 mega), daleko ten operator nie zajedzie, a ludzie będą odchodzić.
Ja już straciłem nadzieje, czas po wielu latach odejść do pomarańczowej strony mocy, moja mama się ucieszy (w Orange jest od niemal 14 lat)
