Taryfa "Zero" = Taryfa idealna...?
Post:08 maja 2010, 16:50
Tak się składa, że rynek telefonii komórkowej w Polsce ma już te dobre kilkanaście lat. Coraz trudniej schodzić z cen w kwestii usług pomimo ostrej konkurencji (szczególnie po pojawieniu się czwartego gracza – sieci Play).
Nie będę dalej się rozwodził w powyższej kwestii, natomiast przejdę od razu do meritum.
Wiem, że podobne tematy już przewijały się na Telepolis, mnie jednak chodzi o coś innego.
Otóż chciałbym abyście wypowiedzieli się na temat tego czy rynek dojrzał już do wprowadzenia tzw. "prawdziwych" taryf "Zero" i co sami sądzicie o takich właśnie ofertach?
Chciałbym zapoznać się z Waszymi opiniami konkretnie co do taryfy w takim właśnie kształcie.
Parę lat temu Era wprowadziła co prawda "Taryfę Zero" ale jak się zaraz okazało była to taryfa "Zero" jedynie z nazwy.
Obecnie żaden z operatorów nie oferuje taryfy abonamentowej o takiej właśnie konstrukcji, a moim zdaniem już najwyższy czas!
O jaką konkretnie taryfę mi chodzi? Spróbuję nakreślić główne jej założenia.
Byłaby to taryfa, w której:
1) nie byłoby żadnej opłaty za aktywację;
2) nie istniałby comiesięczny abonament z wliczonymi minutami;
3) płacilibyśmy wyłącznie za usługi wykonane;
4) byłaby to oczywiście taryfa kwotowa;
5) umowę podpisać można by na 6 m-cy (maksymalnie 12 m-cy);
To moim zdaniem jej główne zalety.
Można do nich dodać, że widziałbym w niej stawki dokładnie takie same jak w ofercie pre-paid danej sieci – ale wszystkie w cenniku – bez zabawy w przeróżne kody (!)
Z chwilą zmian (polepszenia oferty pre-paid) dokładnie takie same zmiany zachodziłyby w "Zero".
Dodałbym możliwość swobodnej regulacji (poprzez kody USSD oraz system głosowy IVR) między innymi limitu do wykorzystania w ciągu jednego okresu rozliczeniowego.
Tzn. ustawiamy sobie stały miesięczny limit np. na 50 zł, a gdy zbliża się on do końca (np. zostaje z niego jeszcze 5 zł), dostajemy od operatora SMS-a z informacją o bliskim jego wyczerpaniu (oczywiście sami też w każdej chwili, bezpłatnie mielibyśmy możliwość kontroli upływającego limitu).
Jeżeli w danym miesiącu okazałoby się, że potrzebujemy zwiększyć limit (np. w połowie miesiąca), to również bezpłatnie moglibyśmy to zrobić (mając np. trzy opcje do wyboru: co 20 zł, co 50 zł i co 100 zł).
Rachunek dostawalibyśmy np. po przekroczeniu określonej kwoty, bądź (w innym przypadku, np. nie przekroczenia jej w danym miesiącu), co kilka miesięcy.
To abonament bez terminala, w którym wiązalibyśmy się z operatorem, tak jak już wspomniałem wcześniej, minimum na pół roku, więc osiągalne stawki na dzień dzisiejszy, to według mnie:
10 gr za minutę połączenia do wszystkich,
5 gr za SMS-a do wszystkich,
10 gr za MMS-a (300 kB) do wszystkich.
Jeżeli zaś chodzi o ceny transmisji danych, to pozostawiam Wam wolną rękę.
Dodatkowo dodałbym możliwość wykupienia czegoś w rodzaju "Stanu Darmowego" za 10 zł – 30 zł,
oraz do 5 numerów osób z obcych sieci - rozmowy bez żadnych limitów (np. za każdy numer 5 zł).
Uważam taką ofertę za całkiem realną.
Limit usług (jak widać po ostatnich nowościach polskich operatorów w kwestii roamingu) można by sobie spokojnie ustawić w ciągu miesiąca – takie możliwości istnieją, trzeba by tę usługę tylko lekko "podkręcić" na potrzeby abonamentu "Zero".
Sam cennik usług również jest moim zdaniem dość realny, gdy spojrzeć np. na oferty abonamentowe Play, czy pre-paid Gadu Air.
To tyle z tego, co pamiętam. Jeżeli przypomnę sobie coś jeszcze, to najwyżej uzupełnię temat.
A i najważniejsze - teraz czekam na Wasze opinie w temacie!
Nie będę dalej się rozwodził w powyższej kwestii, natomiast przejdę od razu do meritum.
Wiem, że podobne tematy już przewijały się na Telepolis, mnie jednak chodzi o coś innego.
Otóż chciałbym abyście wypowiedzieli się na temat tego czy rynek dojrzał już do wprowadzenia tzw. "prawdziwych" taryf "Zero" i co sami sądzicie o takich właśnie ofertach?
Chciałbym zapoznać się z Waszymi opiniami konkretnie co do taryfy w takim właśnie kształcie.
Parę lat temu Era wprowadziła co prawda "Taryfę Zero" ale jak się zaraz okazało była to taryfa "Zero" jedynie z nazwy.
Obecnie żaden z operatorów nie oferuje taryfy abonamentowej o takiej właśnie konstrukcji, a moim zdaniem już najwyższy czas!
O jaką konkretnie taryfę mi chodzi? Spróbuję nakreślić główne jej założenia.
Byłaby to taryfa, w której:
1) nie byłoby żadnej opłaty za aktywację;
2) nie istniałby comiesięczny abonament z wliczonymi minutami;
3) płacilibyśmy wyłącznie za usługi wykonane;
4) byłaby to oczywiście taryfa kwotowa;
5) umowę podpisać można by na 6 m-cy (maksymalnie 12 m-cy);
To moim zdaniem jej główne zalety.
Można do nich dodać, że widziałbym w niej stawki dokładnie takie same jak w ofercie pre-paid danej sieci – ale wszystkie w cenniku – bez zabawy w przeróżne kody (!)
Z chwilą zmian (polepszenia oferty pre-paid) dokładnie takie same zmiany zachodziłyby w "Zero".
Dodałbym możliwość swobodnej regulacji (poprzez kody USSD oraz system głosowy IVR) między innymi limitu do wykorzystania w ciągu jednego okresu rozliczeniowego.
Tzn. ustawiamy sobie stały miesięczny limit np. na 50 zł, a gdy zbliża się on do końca (np. zostaje z niego jeszcze 5 zł), dostajemy od operatora SMS-a z informacją o bliskim jego wyczerpaniu (oczywiście sami też w każdej chwili, bezpłatnie mielibyśmy możliwość kontroli upływającego limitu).
Jeżeli w danym miesiącu okazałoby się, że potrzebujemy zwiększyć limit (np. w połowie miesiąca), to również bezpłatnie moglibyśmy to zrobić (mając np. trzy opcje do wyboru: co 20 zł, co 50 zł i co 100 zł).
Rachunek dostawalibyśmy np. po przekroczeniu określonej kwoty, bądź (w innym przypadku, np. nie przekroczenia jej w danym miesiącu), co kilka miesięcy.
To abonament bez terminala, w którym wiązalibyśmy się z operatorem, tak jak już wspomniałem wcześniej, minimum na pół roku, więc osiągalne stawki na dzień dzisiejszy, to według mnie:
10 gr za minutę połączenia do wszystkich,
5 gr za SMS-a do wszystkich,
10 gr za MMS-a (300 kB) do wszystkich.
Jeżeli zaś chodzi o ceny transmisji danych, to pozostawiam Wam wolną rękę.

Dodatkowo dodałbym możliwość wykupienia czegoś w rodzaju "Stanu Darmowego" za 10 zł – 30 zł,
oraz do 5 numerów osób z obcych sieci - rozmowy bez żadnych limitów (np. za każdy numer 5 zł).
Uważam taką ofertę za całkiem realną.
Limit usług (jak widać po ostatnich nowościach polskich operatorów w kwestii roamingu) można by sobie spokojnie ustawić w ciągu miesiąca – takie możliwości istnieją, trzeba by tę usługę tylko lekko "podkręcić" na potrzeby abonamentu "Zero".
Sam cennik usług również jest moim zdaniem dość realny, gdy spojrzeć np. na oferty abonamentowe Play, czy pre-paid Gadu Air.
To tyle z tego, co pamiętam. Jeżeli przypomnę sobie coś jeszcze, to najwyżej uzupełnię temat.
A i najważniejsze - teraz czekam na Wasze opinie w temacie!
